Technologie

Nanorurki, grafeny, rewolucje... Nie dzisiaj

Maciej Sikorski
Nanorurki, grafeny, rewolucje... Nie dzisiaj
Reklama

Kilka dni temu w Sieci pojawiła się informacja dotycząca rewolucji technologicznej, a ściślej pisząc komputera, który powstał na bazie węglowych nanor...

Kilka dni temu w Sieci pojawiła się informacja dotycząca rewolucji technologicznej, a ściślej pisząc komputera, który powstał na bazie węglowych nanorurek. Krzem odesłano na emeryturę, obwieszczono przełom i pozostaje nam jedynie czekać na rychłą realizację projektu na masową skalę. Problem polega na tym, że rewolucja póki co nam nie grozi i nie dotyczy to jedynie nowego typu komputerów.

Reklama

Wspomniany we wstępie pomysł wykorzystania węglowych nanorurek w tworzeniu sprzętu nie jest nowy. Najpierw była teoria, teraz zaczęto ją stosować w praktyce. I trzeba przyklasnąć naukowcom, którzy pracują nad projektem – udało im się wykonać spory krok naprzód. Jednak czy to oznacza, że w branży należy się teraz spodziewać sporych zmian? Raczej nie – podejrzewam (bo pewności nigdy mieć nie można), że jeszcze przez kilka lat utrzyma się stary i dobrze nam znany porządek świata. Przynajmniej tego technologicznego.

Informacje dotyczące rewolucyjnych odkryć, przełomowych wynalazków i technologii "rodem z kosmosu" pojawiają się w mediach przynajmniej raz w tygodniu. Sam je rozpowszechniam, bo uważam, że niektóre są bardzo ciekawe/perspektywiczne i mogą za 5-10-15 lat okazać się rzeczywistością. Jednak nie przyjmuję tych doniesień bezkrytycznie i nie liczę na to, że świat wokół mnie nagle diametralnie się zmieni. Po pierwsze, na realizację tych projektów potrzeba sporo czasu, a po drugie, znaczna ich część nigdy nie stanie się masowa albo zostanie uznana za niewłaściwy kierunek rozwoju i wyląduje na śmietniku.

Od dawna czytam i słucham o grafenie, komputerze kwantowym, doskonałych bateriach, porażających jakością, a zarazem prostotą hologramach czy odkrywczych interfejsach. Czytam i cieszę się, że ktoś nad tym pracuje, że inni łożą na te badania pieniądze, że nadal poszukiwane są lepsze rozwiązania. Nie spodziewam się jednak, że jutro zadzwoni do mnie kolega i powie: stary, kupiłem sobie nowego kompa! Kwantowego! A może zadzwoni i rzuci takie hasło, ale wówczas spytam, gdzie jest impreza...

Nie narzekam na tempo zmian, bo uważam, że i tak jest całkiem spore. Może nawet zbyt duże – za niektórymi przemianami nie nadążają już nie tylko starsze osoby, ale nawet młodzi ludzie, a ja jestem tego najlepszym przykładem. Powtarzam cały czas, iż trudno mnie czymś zaskoczyć, ale sam w to nie wierzę – doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że po odpaleniu komputera moim oczom ukaże się przynajmniej kilka wiadomości/zdjęć/filmów, które rozszerzą oczy, zaskoczą, a niekiedy na dłużej wryją się w pamięć i zaczną wywoływać proste pytanie: jak będzie wyglądał świat za pół wieku?

Zresztą, po co wybiegać tak daleko w przyszłość – możliwe, że obraz rzeczywistości z kolejnej dekady wywołałby szok. Skoro dzisiaj człowiek jest zdolny wyhodował na czole nos do przeszczepu, powstają zespoły muzyczne złożone z robotów, a zamienniki ludzkich organów mogą powstać w drukarce 3D, to za dziesięć lat powinno się zrobić jeszcze ciekawiej. Trudno stwierdzić, czy będzie "ciekawie na tak", czy może "zdecydowanie na nie" i z sentymentem będę wspominał chwile, gdy pisałem ten tekst.

Zmiany będą, są nieuniknione i w wielu przypadkach wręcz pożądane. Jednak nie należy się spodziewać, że nastąpią one teraz, jutro albo za miesiąc. Technologia (bardzo szeroko pojęta) rozwija się dzisiaj niezwykle szybko, ale nadal istnieją ograniczenia, których nie jesteśmy w stanie (lub nie chcemy – teorii spiskowych nie brakuje) przeskoczyć. Dlatego odradzałbym wysyłania na emeryturę krzemu, ropy naftowej, gazu i akumulatorów. Ich czas jeszcze się nie skończył. Kiedyś oczywiście nadejdzie ten moment, ale nie nastąpi to ani dzisiaj przed południem, ani w niedzielę wieczorem, więc weekend może upłynąć w ciszy i spokoju…

Źródło grafiki: gadzetomania.pl

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama