Chyba wszyscy pamiętają albo chociaż kojarzą postać Elona Muska - szefa firmy Tesla Motors,o którym wspominałem już na łamach Antyweb.pl przy okazji H...
Chyba wszyscy pamiętają albo chociaż kojarzą postać Elona Muska - szefa firmy Tesla Motors,o którym wspominałem już na łamach Antyweb.pl przy okazji Hyperloop. Tamten projekt wydaje się, mimo wszystko, piękną pieśnią przyszłości. Jednak tym, co od kilku lat emocjonuje pasjonatów motoryzacji, są zarówno elektryczne auta, jak i autonomiczne samochody, jak choćby ten, nad którym pracuje obecnie Google. Teraz sam Elon Musk, obecnie chyba największy wizjoner naszych czasów, postanowił zabrać głos w sprawie przyszłości tej ostatniej grupy aut.
Musk w rozmowie z Financial Times zapowiedział, że jego firma Tesla Motors zamierza w przeciągu najbliższych trzech lat wprowadzić do produkcji autonomiczny samochód. Te zapowiedzi można by wprawdzie potraktować jako deklarację kolejnego koncernu motoryzacyjnego, który przyłącza się do wyścigu szczurów, zapoczątkowanego przez Google. Jednak nic bardziej mylnego! Mimo, że Elon Musk jest wielkim wizjonerem i marzycielem naszych czasów, to jednak w przypadku autonomicznych samochodów twardo stąpa po ziemi. Zdaniem CEO Tesli możliwe jest stworzenie, wyprodukowanie, a następnie sprzedaż samochodu, który można w 90% określić jako autonomiczny. Kontrolę nad samochodem będzie musiał sprawować kierowca, który w pewnych sytuacjach wyręczy autopilota lub, bardziej stosownie mówiąc, autokierowcę. W tym momencie Musk zabrzmiał jak głos rozsądku branży morotyzacyjnej. Chwała mu za to! Naprawdę uważam, że dokonana przez niego ocena sytuacji jest bardzo trzeźwa i zdroworozsądkowa. Dlaczego?
Ano dlatego, że w dyskusjach o autonomicznych samochodach wielokrotnie podnosi się kwestie prawne związane z dopuszczeniem do ruchu takich pojazdów. O ile Ameryka przymierza się już do zmian prawnych odnośnie kierowania samochodami autonomicznymi, o tyle w Europie, a zwłaszcza w Unii Europejskiej jesteśmy w tej kwestii dosłownie w lesie. Nie wydaje się, by na przestrzeni najbliższych trzech lat, rozwiązania oferowane przez producentów branży motoryzacyjnej, ale także np. Google, były tak doskonałe, żeby całkowicie wyeliminować konieczność prowadzenia samochodu przez kierowcę. Jeśli to nie kierowca będzie odpowiedzialny za (odpukać w niemalowane) kolizje na drogach, to kto? Producent samochodu, oprogramowania czy może jednak właściciel pojazdu? Branża ubezpieczeniowa też wydaje się być nieprzygotowana na takie zmiany, a prewencyjne ubezpieczenie takiego samochodu może kosztować majątek.
Elon Musk jest wizjonerem, który potrafi porwać za sobą tłumy, chcące podążać za nim i realizować jego wizje. Szef Tesli założył sobie bardzo ambitny plan. Stworzenie samochodu wyposażonego w autopilota, nad którym kontrolę będzie sprawował kierowca, jest nie lada wyzwaniem. Jak dla mnie ta wizja jest zbyt optymistyczna. Czy za 3 lata w salonach samochodowych faktycznie zobaczymy tego typu pojazdy? Jest to zdecydowanie bardziej prawdopodobne niż sprzedaż w pełni autonomicznych samochodów, które w dalszym ciągu należą do odległej motoryzacyjnej przyszłości. Tak samo zresztą wygląda problem samochodów elektrycznych; nawet tych produkowanych przez Teslę, których doskonałość wciąż pozostawia wiele do życzenia. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat Elona Muska - polecam wpis Ewy Lalik na Techround.co. Pamiętajcie tylko, że samochody elektryczne to obecnie ślepa uliczka motoryzacji, a sama Tesla Motors to wciąż jedynie manufaktura.
W jednym muszę się w całej rozciągłości z Ewą zgodzić – Tak, Elon Musk to Człowiek, Który Śni Przyszłość.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu