Gry

Największy rynek świata gdzie konsole nie istnieją, a PC rządzą

Karol Kopańko
Największy rynek świata gdzie konsole nie istnieją, a PC rządzą
Reklama

Next-geny. Praktycznie cały mijający rok emocjonowaliśmy się premierą nowych konsol od Microsoftu i Sony, a tymczasem konsole stanowią na największym ...

Next-geny. Praktycznie cały mijający rok emocjonowaliśmy się premierą nowych konsol od Microsoftu i Sony, a tymczasem konsole stanowią na największym rynku na świecie zaledwie błąd statystyczny. Jeśli dalej myślicie, że PC umiera, to zerknijcie na Chiny, gdzie najwięcej ludzi wciąż gra na PC. Jednak komputery już wkrótce prześcignie mobile.

Reklama

Wg prognoz Gartnera rynek gier wideo ma w tym roku osiągnąć niebotyczną wartość $93 mld. Do tej pory największy udział w tym biznesie miały dwie potęgi Japonia i Stany Zjednoczone – odpowiednio 17,3 i 14,8 mld dolarów, jednak obie wykazywały tendencje spadkowe. Rok temu za ich plecy z wynikiem $9,7 mld wskoczyły Chiny spychając tym samym z podium Koreę Południową ($9,15 mld). W tym roku Państwo środka może wspiąć się jeszcze stopień wyżej – ujawnione zostały wyniki chińskiego przemysłu gier wideo, który w mijającym roku osiągnął wartość $13 mld! To 40 – procentowy wzrost względem roku ubiegłego. Gwoli porównania tego rezultatu z innymi gałęziami przemysłu, można dodać, że przychody amerykańskich kin ze sprzedaży biletów w 2012 roku wyniosły nieco ponad $2 mld mniej.


Co ciekawe Chińczycy wciąż pozostają nacją wierną PC, gdzie rządzą gry wieloosobowe, takie jak World of Warcraft czy League of Legends. Gry odpalane z klienta przyniosły rynkowi $8,7 mld zysku, natomiast te przeglądarkowe $2 mld. Mimo, że od bardzo dawna mówi się o chińskim smartfonowym boomie to gry mobilne mają przed sobą jeszcze bardzo długą drogę. Są najszybciej rozwijającym się segmentem rynku, ale jak na razie przyniosły „tylko” $1,8 mld zysku.

Na chińskim rynku jest około 330 mln smartfonów i niecałe 200 mln komputerów. Urządzenia mobilne mają już więc ogromną przewagę na pecetami, a mimo to wciąż więcej pieniędzy zarabia się na tych drugich. Ludzie, szczególnie w biedniejszych od nas Chinach, nie są aż tak skorzy do kupowania drogich gier, albo opłacania mikro-transakcji na komórkach. Komputery mają tam po prostu znacznie dłuższą tradycję. Znaczna część dochodu z gier free-to-play pochodzi jeszcze dodatkowo z reklam, a na zdrowy rozum o wiele łatwiej jest wsadzić baner nawet na 15 calowym monitorze, niż na 3 – krotnie mniejszym smartfonie. Wiec i reklamodawcy bardziej ochoczo podchodzą do rozrywki desktopowej.

Zestawienie zamykają społecznościówki z wynikiem $1 mld. A konsole? Konsole w Państwie Środka to zaledwie pomijalny błąd statystyczny! Dopiero od niedawna mówi się o tym, że mają być tam w pełni legalnie sprzedawane.

Zdjęcie

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama