O tablecie Nokii przed jego premierą mówiło się całkiem sporo. Czy zaprezentowane urządzenie spełniło nasze oczekiwania? Część użytkowników wydawała s...
O tablecie Nokii przed jego premierą mówiło się całkiem sporo. Czy zaprezentowane urządzenie spełniło nasze oczekiwania? Część użytkowników wydawała się usatysfakcjonowana nowością od Nokii, lecz w mojej ocenie pozostał pewien niedosyt. Dziś odbierając od kuriera paczkę postanowiłem rozpocząć testy Lumii 2520 z nową, czystą kartą - bez uprzedzeń i wygórowanych oczekiwań.
To faktycznie Lumia
W swoich rękach trzymałem więszkość modeli z serii Lumia i gdybym otwierając pudełko miał zawiązane oczy, to z pewnością udałoby mi się zgadnąć, że do rąk biorę produkt Nokii. Charakterystyczne zaokrąglone krawędzie, z którymi zlewa się tafla szkła ekranu. Delikatnie wystające, lecz płaskie doskonale znane mi przyciski to kolejna cecha, której nie sposób zapomnieć. Lumia 2520 nie jest jednak tak lekka na jaką wygląda. Owszem, w dłoniach trzyma się ją niesamowicie komfortowo, lecz doskonale odczuwalne jest te niewiele ponad 600 gram.
Prezencja tabletu jest równie dobra co smartfonów od Nokii. Posiadany przeze mnie egzemplarz jest koloru czarnego, dlatego ekran dosłownie zlewa się z obudową (która tak na marginesie jest genialne wykonana - miły w dotyku materiał, delikatnie gumowany, tylko nieznacznie zbierający odciski palców, czego nie można powiedzieć niestety o ekranie).
Ach ten ekran!
Od razu po uruchomieniu tabletu zauważymy jak fantastycznie prezentuje się wyświetlany na ekranie Lumii obraz. Rozdzielczość Full HD na zaledwie dziesięciu calach z funkcją Clear Black robi oszałamiające wrażenie i muszę przyznać, że nie widziałem jeszcze tak wyśmienicie wyglądających kafelków. Nie dotyczy to jednak wszystkich aplikacji, na przykład prezentowane przez Binga mapy nie są aż tak ostre, jak mogłyby być. Kalendarz, pogoda, poczta, Skype i pozostałe podstawowe programy niemalże "krzyczą" z ekranu - wyglądają tak niesamowicie! Sytuacja dotyczy także aplikacji pakietu Office, które są jednymi z niewielu, które uruchomimy w środowisku pulpitu...
Windows RT
...gdyż Tablet Nokii pracuje pod kontrolą Windows RT 8.1, a więc jedyne programy, jakie możemy zainstalować na tym urządzeniu to te pochodzące ze Sklepu Windows. Jego oferta stale się powiększa i znaleźć można coraz więcej i coraz lepszej jakości aplikacje, jednakże w porównaniu do największego rywala, czyli iOS-a jeszcze daleko. Owszem, znajdzie się wiele tak zwanych "rodzynków", które doskonale wpisują się w ideę i zamysł Microsoftu, jednocześnie oferując użytkownikom wyjątkowe cechy, ale to wciąż za mało. Wydajność tabletu jest taka jak być powinna - nie doświadczyłem jeszcze żadnego zacięcia lub zawieszenia się działania żadnej z aplikacji. Niestety pierwsze dwie i pół godziny po uruchomieniu i skonfigurowaniu tabletu spędziłem na oczekiwaniu na pobranie i instalację 65 aktualizacji. Nie wpłynęło to na szybkość działania urządzenia, lecz nawet w momencie, gdy out-of-box otrzymujemy urządzenie z Windows 8.1, to nie ominie nas "wieczna przygoda" jego aktualizowania. Nie jest to żaden zarzut w stronę Nokii, która to przecież ma niewielki wpływ na politykę działania Microsoftu w tej kwestii. Warto dodać, że na start preinstalowane są następujące aplikacje od Nokii: Nokia Storyteller, Mapy HERE, Nokia Muzyka, My Nokia i Nokia Video Director. Nazwy nie są tajemnicze, zaś do szerszego opisu funkcjnalności każdej z nich powrócimy w kolejnych wpisach.
Etui, bateria i klawiatura w jednym
Wraz z tabletem Nokii trafiło do mnie akcesorium określane mianem "Power Keyboard", co oczywiście sugeruje, że oprócz klawiatury, do naszej dyspozycji będzie dodatkowa bateria. Nie spodziewałem się, że akcesorium pełnić będzie również rolę kompletnego etui, naprawdę dobrze zabezpieczającego tablet oraz wyposażone będzie w touchpad i dwa porty USB. Ten nie jest zbyt dużych rozmiarów, ale Nokia oferuje nam wybór i możemy z niego skorzystać. Mnie do tej pory używało się go komfortowo - jest wystarczająco czuły i dobrze radzi sobie z interpretowaniem wszelkich gestów. Pomimo stabilnego mocowania pracowanie na tablecie na kolanach z użyciem klawiatury nie jest po prostu możliwe. Lumia 2520 często wychyla się do tyłu i zamiast skupić się na wykonaniu konkretnego zadania, po głowie cały czas chodzić nam będzie czy za chwilę cały zestaw nie wyląduje na podłodze. Po przyłączeniu etui dysponujemy również drugą baterią co naturalnie wydłuży nasz czas pracy bez zasilania zewnętrznego. Na ile? O tym jeszcze przyjdzie mi się przekonać.
Zaczynajmy!
Wrażenia po pierwszy dniu są bardzo dobre. Nie spodziewałem się, że Lumia 2520 zdoła mnie tak pozytywnie zaskoczyć jakością wykonania, ekranem i sprawiającym wrażenie dobrze przemyślanego i niezwykle rozbudowanym etui. Przede mną kilkanaście dni, w których Nokia Lumia 2520 będzie starała się zastąpić mój dotychczasowy tablet z Windows 8.1 oraz Ultrabooka. To nie lada zadanie i sam jestem niezmiernie ciekaw jak się sprawdzi w tej podwójnej roli.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu