Mobile

Nokia Lumia 1020 w służbie histopatologa - jak smartfon pomagał leczyć ludzi

Jan Rybczyński
Nokia Lumia 1020 w służbie histopatologa - jak smartfon pomagał leczyć ludzi
3

Dla większości smartfony to sposób na kontakt ze światem i mobilną rozrywkę w postaci muzyki, filmów i gier. Część używa nowoczesnych telefonów stricte biznesowo, intensywnie korzystając z maila, funkcji telefonicznych i dedykowanych narzędzi. Sporą grupę fanów ma mobilna fotografia. Jak się okazuje...

Dla większości smartfony to sposób na kontakt ze światem i mobilną rozrywkę w postaci muzyki, filmów i gier. Część używa nowoczesnych telefonów stricte biznesowo, intensywnie korzystając z maila, funkcji telefonicznych i dedykowanych narzędzi. Sporą grupę fanów ma mobilna fotografia. Jak się okazuje, zwykły smartfon może również służyć jako pomoc naukowa podczas leczenia ludzi i bynajmniej nie chodzi o "diagnozowanie" za pomocą Google, lecz o badania mikroskopowe, szybką możliwość konsultacji oraz budowanie bazy preparatów. Domyślacie się już jak Nokia Lumia 1020 pomaga leczyć ludzi?

Chodzi o robienie zdjęć preparatów oglądanych pod mikroskopem przykładając obiektyw aparatu do okularu. Oczywiście są dedykowane aparaty, które służą do tego celu, montowane zamiast okularu. Mają jednak swoje istotne wady. Przede wszystkim wymagają przymocowania do konkretnego sprzętu. Wymagają również specjalistycznego oprogramowania i komputera. Są oczywiście bardzo drogie. Na koniec nie mają opcji błyskawicznego przesyłania obrazów do chmury. Okazuje się, że zrobienie zdjęcia telefonem może w znacznym topniu zastąpić dedykowane rozwiązania.

Bynajmniej nie mam tu na myśli uczniów na lekcji biologii. Opis stosowania Nokii Lumii 1020 trafił bowiem do pracy naukowej, opublikowanej w renomowanym czasopiśmie dotyczącym histopatologii. Histopatologia zajmuje się badaniem tkanek pod mikroskopem, w celu wykrycia zmian zachodzących w komórkach i tkankach. Tego rodzaju badanie ma kluczowe znaczenie w diagnostyce, a jego rola wciąż wzrasta.

Zastosowanie smartfona w badaniu mikroskopowym sprowadza się do zrobienia zdjęcia tego, co widać w okularze. Telefon nie musi być na stałe przymocowany do konkretnego mikroskopu, można go przenosić od jednego do drugiego mikroskopu. Łączność z internetem pozwala na przesyłanie zdjęć do bazy w chmurze, do której mają dostęp inni lekarze. Wreszcie można zdjęcie podesłać do konkretnego specjalisty w celu błyskawicznej konsultacji. Do tego celu każdy smartfon nadaje się lepiej lub gorzej.

Autorzy wspomnianej pracy naukowej upodobali sobie Nokię Lumię 1020 z dwóch powodów - bardzo wysokiej rozdzielczości, która ułatwia identyfikację najdrobniejszych elementów widocznych w kadrze, oraz ze względu na stabilizację optyczną, która ułatwia wykonanie ostrego zdjęcia. Autorzy zauważają również, że większość szpitali z którymi współpracują posiada komputery z systemem Windows, co dodatkowo ułatwia synchronizację zrobionych zdjęć za pomocą OneDrive, chociaż domyślam się, że pod tym względem Dropbox nie byłby wiele gorszy.

Zapytani o to co chcieliby usprawnić, wskazują przede wszystkim dłuższe działanie na baterii oraz wsparcie karty pamięci, które przydałoby się szczególnie od czasu, gdy Nokia Lumia 1020 możliwość robienia zdjęć w bezstratnym formacie DNG.

Więcej szczegółów znajdziecie na blogu Nokii. Myślę, że to całkiem ciekawa i pozytywna historia jak można wykorzystać smartfona do czegoś więcej, niż do publikowania zdjęć typu selfie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu