Czasem sobie myślę, że naukowcy to dość skromni ludzie, którzy podejmują się realizacji niesamowicie fajnych rzeczy… ale taka ich praca, więc nie ma się co ekscytować. Wyobrażam sobie, że wielu z nich ma takie podejście: - Tak, stworzyłem z kolegami największą dotychczasową symulację Wszechświata, bo ktoś musiał to zrobić.
Superkomputer pozwolił na symulację ewolucji Wszechświata z 25 miliardami galaktyk
Super kod do superkomputera dla uzyskania super efektów
Pracownicy naukowi z Uniwersytetu w Zurychu zasymulowali proces ewolucji Wszechświata z 25 miliardami galaktyk oraz 2 bilionami cząstek będących odpowiednikiem ciemnej materii. Szwajcarski zespół pracował nad kodem (jego nazwa to: PKDGRAV3) do swojego badania przez okres 3 lat, po to żeby móc go wykorzystać w szwajcarskim centrum obliczeniowym Swiss National Computing Center, w którym znajduje się superkomputer o nazwie IBM Piz Daint.
Kod PKDGRAV3 pozwala na pokazanie ewolucji Wszechświata z uwzględnieniem tego co najbardziej interesuje naukowców, czyli ciemnej materii – zmiany w jej rozkładzie, tworzenie się jej nici wraz z grudkami (miejscami jej większej koncentracji określanymi jako „halo”) w których powstały galaktyki zrobione ze zwykłej materii. Symulacja na superkomputerze trwała 80 godzin.
Moim zdaniem takie rzeczy są wyjątkowo fajną stroną nauki
Niestety nikt nie ma komfortu posiadania nadprzyrodzonych, wręcz boskich mocy. Dlatego żaden człowiek nie jest w stanie wylecieć w kosmos i np. cofać czas, przyspieszać jego bieg, a tym samym obserwować procesy, które doprowadziły do takiego a nie innego stanu rzeczy. To i tak niesamowite, że są ludzie, którzy starają się odpowiadać na niezwykle trudne pytania, tylko i wyłącznie za pomocą obliczeń oraz przyrządów do obserwacji.
Z pomocą nadchodzi technologia, która dzisiaj pozwala nam np. na przeprowadzanie zaawansowanych symulacji. To nie jest równoznaczne z posiadaniem kryształowej kuli, która dosłownie pokaże autentyczny przebieg ewolucji Wszechświata… ale sam fakt, że można podać różne parametry, a następnie sprawdzić co się stanie w naprawdę dużej symulacji, to już całkiem spora pomoc.
Przedsięwzięcie Szwajcarów ma zostać wykorzystane w optymalizacji pracy satelity Euclid, której zadaniem będzie umożliwić lepsze zrozumienie ciemnej materii, ciemnej energii oraz ich wpływu na prędkość rozszerzania się Wszechświata. Sonda ma zostać wystrzelona w 2020 roku.
Symulacje są bardzo ciekawym tematem
Sam temat symulacji jest dla mnie czymś bardzo ciekawym. Im większa moc obliczeniowa, im więcej danych oraz im bardziej wyrafinowane algorytmy, tym ciekawsze symulacje można przeprowadzać. Lubię myśleć o tych tematach w sposób wykraczający poza standardową, realną sferę… Zastanawiam się, czy gdybyśmy dysponowali nieograniczoną mocą obliczeniową oraz informacjami na temat wszystkiego, tzn. dosłownie na temat wszystkiego co istnieje w danej chwili we Wszechświecie (dwie rzeczy o które może być ciężko…), to czy moglibyśmy uzyskać symulator rzeczywistości. Za pomocą takiego symulatora moglibyśmy np. przewidywać przyszłość.
Oczywiście nie mógłbym sobie odmówić przytoczenia ciekawych poglądów Elona Muska, związanych z wizją świata, który jest po prostu bardzo zaawansowaną symulacją. Co za różnica z czego dokładnie jesteśmy zbudowani, skoro nawet w symulacji możemy istnieć, myśleć i prowadzić życie? Sama myśl o tym, że można zasymulować inteligentne formy życia oraz ich środowisko do życia (wręcz cały Wszechświat) jest czymś bardzo ciekawym. No, przynajmniej moim zdaniem.
Może kiedyś doczekamy się symulacji, która chociaż w niewielkim stopniu zasymuluje… jakąś planetę i występujące na niej życie, które będzie ewoluować itd?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu