Ledwie kilka miesięcy temu policja chwaliła się zakupem nowych laserowych mierników prędkości, a już polskie sądy poddały pod wątpliwość wyniki pomiarowe z tych urządzeń. Czyżby polska policja znowu kupiła sprzęt, który za moment trafi do kosza?
Najnowsze mierniki laserowe robią błędne pomiary! 14 milionów złotych poszło w błoto?
Pierwsze mierniki laserowe, które zostały zakupione przez polską policję były rosyjskiej produkcji. Popularne „Iskry” zasłynęły z błędnych pomiarów prędkości – potrafiły wykazać prędkość w stojącym samochodzie! Dlatego też funkcjonariusze postanowili w trybie natychmiastowym zmienić urządzenia na nowszej generacji. Okazuje się, że wpadli z deszczu pod rynnę bowiem mamy już pierwszy wyrok podważający poprawność pomiarów z nowego urządzenia.
Laserowe mierniki prędkości: właściwe ich działanie
By zastąpić wadliwe Iskry, polska policja rozpisała przetarg na zakup nowych urządzeń do laserowych pomiarów prędkości. Wybrana została firma, która dostarczyła urządzenia LTI 20/20 TruCAM. Wiele razy w polskich mediach można było usłyszeć szumne zapowiedzi policjantów o pomiarach z dużych odległości – niektórzy kierowcy byli zatrzymywani za przekroczenie prędkości, które miało być zarejestrowane nawet kilkaset metrów wcześniej. Okazuje się, że wynik pomiaru może być znacząco zafałszowany.
W instrukcji urządzenia LTI 20/20 TruCAM możemy wyczytać, że prawidłowy pomiar winien być dokonywany z odległości około 70 metrów. Wszystko ze względu na brak zoomu i stałoogniskowość obiektywu urządzenia – ostrość jest ustawiona fabrycznie na 70 m. Według zapisów w instrukcji można dokonać pomiaru z większej odległości, lecz należy utrzymywać „namierzany” samochód celowniku do 70 m, gdy zostanie wykonane zdjęcie. Producent wpisał nawet, że poprawny pomiar uzyskiwany jest z dwoma zdjęciami (LTI 20/20 TruCAM wykonuje zdjęcia w trakcie pomiaru) – z celownikiem na mierzonym samochodzie i jego prędkością oraz drugie z numerem rejestracyjnym bez celownika z odległości 70 metrów.
Drugi wątpliwy zapis w instrukcji obsługi urządzenia LTI 20/20 TruCAM dotyczy pomiarów dokonywanych na samochodach pokrytych lakierem metalizowanym. Producent zapisał w zaleceniach zakaz wykonywania kontroli na takim pojeździe, bowiem może pojawić się zjawisko „poślizgu wiązki” mogące skutkować błędem (nawet do 50 km/h). To kolejny powód poddający pod wątpliwość skuteczność pomiarów laserowym miernikiem prędkości.
Laserowe mierniki prędkości: trafią do kosza?
O laserowych miernikach prędkości zrobiło się głośno już w 2014 roku. Wtedy też do polskiego sądu trafił jedna z pierwszych spraw dotyczących odmowy przyjęcia mandatu za zamierzoną prędkość. Wtedy też kierowcy z Zamościa udało się zakwestionować pomiar nowym miernikiem i sąd podzielił jego argumenty. W orzeczeniu sądowym możemy przeczytać iż „promieniowanie laserowe jest generowane w oddzielnym względem wizjera układzie optycznym, który znajduje się poniżej celownika.” Opisując prościej wiązka lasera trafia gdzie indziej niż widzi to policjant w celowniku.
W sądzie rejonowym dla Krakowa-Podgórza zakończyła się sprawa kierowcy, który według pomiaru miał poruszać się z prędkością 73 km/h w terenie zabudowanym. Kierowca argumentował w swojej obronie, że w instrukcji istnieje zapis zalecający niewykonywanie pomiaru na samochodach z metalizowanymi lakierami oraz fakt, że powyżej 500 metrów wiązka lasera może mieć ponad metr szerokości i obejmować również inne pojazdy niż tylko mierzony. Sąd z tą argumentacją się zgodził i oddalił sprawę.
Czy funkcjonariuszy policji czeka kolejna wymiana urządzeń pomiarowych, a polskie sądy zasyp spraw z odmawianiem przyjęcia mandatów? Poniżej przedstawiamy filmik prezentujący działanie urządzenia LTI 20/20 TruCam.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu