Najlepszy używany smartfon może finalnie okazać się o wiele lepszym wyborem od najnowszego modelu, który to niedawno trafił do sprzedaży i wciąż zawiera w sobie ten nieszczęsny podatek od nowości. Były już zestawienia modeli nowych, dostępnych w oficjalnej dystrybucji, więc przyszedł czas na przegląd najpopularniejszych polskich portali aukcyjnych.
Najlepszy używany smartfon - na co uważać przy zakupie?
Zanim przejdziemy do listy polecanych urządzeń, warto przypomnieć o kilku zasadach, zapewniających nam bezpieczeństwo przy zakupach w sieci. Moim zdaniem kupno używanego sprzętu wcale nie wiąże się z podwyższonym ryzykiem. Mimo wszystko należy kierować się zasadą ograniczonego zaufania i zawsze pamiętać o podstawowych regułach.
Po pierwsze powinniśmy wystrzegać się podejrzani tanich egzemplarzy. Na przykład iPhone X za 800 złotych brzmi nierealnie, ale patrząc na rynek, wiele osób skusiłoby się na jego zakup, mimo że najprawdopodobniej chodziłoby tu o niezłej klasy podróbkę. Po drugie warto dowiedzieć się wszystkiego na temat stanu. Tu lepiej zdecydować się na odbiór własny, w trakcie którego będzie mogli dokładnie zbadać sprzęt, natomiast przy wysyłce, pozostaje prosić sprzedającego i więcej zdjęcia telefonu. W zapewnienia typu stan igła, nosi normalne ślady użytkowania, ma kilka rysek czy ciągle był w etui, należy podchodzić z dystansem.
Po trzecie należy sprawdzić numer IMEI. W smartfonie sprawdzimy go za pomocą kodu *#06#, w pudełku natomiast nie powinno brakować dowodu zakupu, gwarancji i najważniejszych akcesoriów fabrycznych. Lepiej zabezpieczać się przed ryzykiem potencjalnego wyboru telefonu kradzionego. Po czwarte dobrze poznać opinie na temat samego sprzedającego. Po piąte trzeba uważać na odświeżane smartfony. Po tym wstępie już czas przejść do najważniejszej części.
Wybieramy najlepszy używany smartfon
Apple iPhone 7
Chyba oczywista pozycja w takim zestawieniu. Dla wielu najlepszy używany smartfon to własnie iPhone - w taki sposób za o wiele niższą cenę da się wejść w posiadanie telefonu od Apple. W sieci królują jeszcze starsze 5S, 6, 6S czy SE, ale zdecydowałem się wybrać 7, która nie kosztuje zbyt wiele, a wciąż jest nowoczesną propozycją. Do tego wszystkiego 8 wygląda naprawdę do niej podobnie.
Do wyboru mamy wersje z 32 lub 128 GB pamięci wbudowanej, a ekran to niezawodny 4,7-calowy panel Retina o rozdzielczości 1334 x 750 pikseli, który to pozwolił na zachowanie małej obudowy. Ta naprawdę świetnie leży w dłoni i da się ją obsługiwać z wykorzystaniem jednej ręki. Napędza go natomiast układ Apple A10 Fusion. Zdjęcia wykonamy aparatem 12 Mpix z f/1.8 i optyczną stabilizacją obrazu. Warto jeszcze napisać o kamerce 7 Mpix, Touch ID czy wsparciu dla Apple Pay.
Nowy iPhone 7 to koszt ponad 1700 złotych. Jeżeli jednak dobrze poszukamy w sieci, to najtańsze sztuki nabędziemy za trochę więcej niż 1000 złotych - tańsze to najczęściej podróbki albo uszkodzone egzemplarze. Lwia część ofert zalicza się do przedziału 1150 - 1500 złotych i tu da się już przebierać zarówno jeżeli chodzi o wersje kolorystyczne, jak i ilość pamięci wbudowanej.
Huawei P9
Tak, chodzi tu o flagowego, a nie jego wersje Lite, które oceniam stosunkowo przeciętnie. P9 Lite i P9 Lite 2017 po prostu szybko zwalniały i po pewnym czasie stawały się trudne do używania. Ten model był pierwszym w historii tego producenta o ogromnych możliwościach i świetnie poprowadzonej akcji reklamowej. Pochwalić go można za procesor Kirin 955 z 3 ub 4 GB RAM i 32 albo 64 GB pamięci wbudowanej.
Warto napisać, że mamy tu do czynienia z pierwszym Huawei z podwójnyym aparatem: jeden sensor jest tradycyjny, RGB, drugi z kolei monochromatyczny. To połączenie przekłada się na bardzo dobrą jakość zdjęć. Do kompletu otrzymujemy praktyczne EMUI, skaner linii papilarnych, baterię 3000 mAh czy metalową obudowę.
Aktualnie flagowy Huawei P9 kosztuje od 480 złotych za sztuki w najgorszym stanie, a lepsze propozycje da się już nabyć od 750 do 1150 złotych. Myślę, że to nadal dobry sprzęt z ciekawymi podzespołami.
LG G7 ThinQ
W sumie flagowce LG tanieją wyjątkowo szybko od kilku generacji. Wahałem się teraz, czy postawić na popularnego G6 czy też zdecydować się już na G7 ThinQ, który to zadebiutował w tym roku ze startową ceną na poziomie 3499 złotych. Jednak trzyma ją równie dobrze, co poprzednicy.
Dysponuje on najwydajniejszym Snapdragonem 845, 4 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej. Z tyłu pojawił się podwójny aparat 2 x 16 Mpix, z których jeden uzupełniany jest szerokokątnym obiektywem. Całość umieszczono w szklano-metalowej obudowie, odpornej na spotkania z wodą czy pyłem. Dalej warto wspomnieć o 6,1-calowym wyświetlaczu MLCD o rozdzielczości QHD+ i proporcjach 19,5:9 - tu samo wcięcie da się ukryć.
Moim zdaniem to świetny sprzęt, ale zbyt wysoko wyceniony. Tym bardziej cieszy mnie, że na portalach aukcyjnych osiąga aktualnie ceny oscylujące wokół 2000 złotych, a powoli zaczynają zdarzać się nawet oferty poniżej tej kwoty. Myślę, że ten model jeszcze zacznie się dobrze sprzedawać.
Motorola Moto G4 Plus
Były high-endy, ale na tej liście umieściłbym jeden sprzęt ze średniej półki. Miałem okazję testować G4 i G4 Plus, które w mojej opinii są świetne jako urządzenia na co dzień do wszystkiego, pod warunkiem, że nie oczekuje się od nich cudów. Działają zadowalająco za sprawą Snapdragona 617 i 2 GB RAM, aczkolwiek delikatne spowolnienia potrafią im się zdarzyć, ich 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD dalej trzyma poziom, z kolei w wersji Plus pod wyświetlaczem pojawił się nawet skaner linii papilarnych.
Mamy jeszcze dual SIM, osobne miejsce na microSD i baterię 3000 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania. Cieszy przyzwoity aparat 16 Mpix z f/2.0 i autofokusem z detekcją fazy oraz kamerka 5 Mpix. Tu wersja Plus wyróżnia się jeszcze zapewnioną aktualizacją do Androida 8.0 Oreo. Początkowo producent obiecywał więcej, ale i tak to dobry wynik, jak na telefon zaczynający od wersji 6.0.1. Oprogramowanie jest czyste, choć uzupełnione praktycznymi funkcjami, które moim zdaniem uprzyjemniają korzystanie z niego.
Urządzenia z wyprzedaży kosztują aż do 749 złotych, ale faktyczne ceny wynoszą 419 - 499 za egzemplarze powystawowe lub odświeżane, z kolei używane smartfony to wydatek rzędu 329 - 399 złotych. W tej kwocie to dobry budżetowiec.
Samsung Galaxy S7 / S7 Edge
W tym zestawieniu musiały królować starsze flagowce. Moim zdaniem stanowią one szczególnie atrakcyjny wybór po jakimś czasie od swojej premiery, kiedy to da się je znaleźć w naprawdę dobrej cenie. Tu Galaxy S7 i S7 Edge stanowią wciąż znakomity wybór. Przede wszystkim idealnie pasuje do nich przysłowie stary, ale jary - mimo że mają już ponad dwa lata, to nadal oferują więcej niż zadowalającą specyfikację.
Wybrałem je z wielu względów. Po pierwsze standardowy S7 ma stosunkowo niewielki, 5,1-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości QHD. Po drugie napędza je ośmiordzeniowy Exynos 8890 z 4 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej, które dodatkowo można rozbudować. Po trzecie ich szklano-aluminiowe obudowy są odporne na wodę i kurz. Po czwarte mamy niezły aparat 12 Mpix z f/1.7 i technologią Dual Pixel, a po piąte nadal wspierany jest przez społeczność, nawet w wersji z Exynosem a nie Snapdragonem.
Na koniec kwestia ceny. Nowe egzemplarze da się znaleźć za około 1500 złotych, z kolei używane trzymają cenę na poziomie 800 - 1200 złotych, zależnie od stanu i wieku. Egzemplarze delikatnie uszkodzone, tj. z popękanymi pleckami, da się nabyć nawet poniżej 700 złotych.
Jaki jest Waszym zdaniem najlepszy używany smartfon?
Jestem ciekaw Waszych propozycji. Koniecznie podzielcie się swoimi propozycjami, na bazie których w kolejnym miesiącu pojawi się zaktualizowany wpis z innymi urządzeniami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu