Pancerne telefony cieszą się obecnie rosnącą popularnością. Wpływ na to ma nie tylko sam fakt, że coraz więcej osób dowiaduje się o nich, ale również to, że wreszcie przedstawiciele tego segmentu oferują specyfikację wystarczającą do spokojnej pracy. Jakie modele najlepiej można obecnie kupić?
CAT S41
Na początek startujemy z propozycją autorstwa brytyjskiego Bullit, który zajmuje się tworzeniem wytrzymałych smartfonów dla innych firm, np. Kodaka. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że producent ma spore doświadczenie w tej branży. Zresztą w ich portfolio znajdziemy jeszcze Land Rovera Explore, a niewątpliwie włodarze tej firmy nie pozwoliliby na wykorzystanie nazwy w przeciętnej jakości produktach. Opisywany tu model jest stosunkowo nowym urządzeniem ze średniej półki. Jego poprzednik oferował naprawdę mierną specyfikację, a tu mamy do czynienia z ogromnym krokiem naprzód.
Sporym zaskoczeniem jest już sam 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD. Napędza go wystarczająco wydajny Mediatek Helio P20 (8 x ARM Cortex A53: 4 x 2,3 GHz i 4 x 1,6 GHz; grafika ARM Mali T880MP2) z 3 GB RAM oraz 32 GB pamięci wbudowanej. Dzięki temu, że system jest pozbawiony zbędnych dodatków, a jedynymi elementami od producenta jest sklep z aplikacjami App Toolbox. Co ciekawsze, jego bateria 5000 mAh, obsługująca standard szybkiego ładowania, nie tylko zapewnia świetne czasy pracy, ale może służyć także jako powerbank.
Naturalnie obudowa została wykonana z plastiku oraz aluminium. W trakcie naszych testów poradziła sobie z różnymi testami na wytrzymałość i zdecydowanie widać za co płaci się 1599 złotych. Ponarzekać można jedynie na gabaryty oraz przeciętnej jakości aparaty, ale w tej klasie inne cechy są ważniejsze.
CAT S61
Teraz przechodzimy do flagowca. Nie da się ukryć, że CAT S61 to obecnie najlepszy pancerny telefon i trudno znaleźć jakiegoś rywala. Jego najpoważniejszym atutem pozostaje wbudowana kamera termowizyjna FLIR Lepton, która rejestruje obraz nawet w rozdzielczości HD i firma pomyślała o możliwości udostępniania ich na żywo. Pozwala także na rozpoznawanie temperatury w zakresie od -20 do +400 °C. Niewątpliwie profesjonaliści docenią to rozwiązanie. Nie da się ukryć, że model ten jest skierowany głównie do fachowców, którzy będą w stanie skorzystać z jego pełnego arsenału.
Urządzenie wyposażone jest także w szereg czujników, które pozwalają wykrywać lotne związki organiczne. Mamy tu dedykowaną aplikację, Air, do wizualizacji tych wyników oraz sprawdzania zmian w konkretnym okresie. Mamy też diodę podczerwieni do oceny odległości oraz wymiarów. Oczywiście konstrukcja jest odporna na upadki, zanurzenia w wodzie oraz przystosowany do pracy w najróżniejszych temperaturach.
Jego sercem jest Snapdragon 630 z 4 GB RAM oraz 64 GB pamięci wbudowanej. Ekran IPS ma przekątną 5,2 cala, rozdzielczość Full HD, a urządzenie zasilane jest przez baterię 4500 mAh. Nie brakuje też LTE, dual SIM, NFC czy Bluetooth 5. To wszystko wyceniono na 3599 złotych. Niby bardzo dużo, ale trudno polecić coś innego wymagającym użytkownikom do pracy w terenie.
MyPhone Hammer Blade 2 Pro
Zajmiemy się tu polską propozycją, która stara się oferować coś więcej niż wyłącznie wysoka wytrzymałość. W tym konkretnym przypadku wypada właściwie zacząć od parametrów technicznych. Model ten został wyposażony w ośmiordzeniowy procesor Mediatek Helio P23 (8 x ARM Cortex A53 2,3 GHz, ARM Mali G71 MP2), uzupełniany przez aż 6 GB RAM oraz 128 GB pamięci wbudowanej, co jest bardzo rzadko spotykane w tej klasie urządzeń. Dzięki temu nie można narzekać na płynność czy szybkość pracy na co dzień.
Nie zabrakło także dużego, 5,7-calowego wyświetlacza IPS w formacie 18:9, ale niestety oferuje on przeciętną rozdzielczość HD+. Mimo wszystko Full HD+ byłoby tu milej widziane. Z tyłu pojawił się aparat główny 16 Mpix, pozwalający na robienie zdjęć w niezłej jakości, z kolei z przodu pojawiła się kamerka 8 Mpix. Ważnym elementem pozostaje jeszcze bateria 3900 mAh.
Wideorecenzja Pawła:
Sprzęt może także pochwalić się skanerem linii papilarnych na pleckach czy NFC. Oczywiście firma nie zapomniała także o zapewnieniu odpowiednio odpornej obudowy. MyPhone Hammer Blade 2 Pro jest wytrzymały na upadki czy zanurzenia w wodzie, a całość uzupełnia czysty Android 8.1 Oreo. Cena obecnie kształtuje się na poziomie 1699 złotych.
MyPhone Hammer Energy 18x9
Kolejna propozycja od polskiej firmy, która postawiła na naprawdę dobre połączenie i widać, że w tej klasie może śmiało konkurować z każdym. W tym przypadku podstawową zaletą pozostaje wytrzymała konstrukcja. Naprawdę, urządzenie jest odporne na wymagające warunki i zdecydowanie widać, że przede wszystkim skupiono się na tym aspekcie. Wszystkie porty odpowiednio zabezpieczono i jedynie delikatne zastrzeżenia można mieć, co do samej jakości materiałów.
Urządzenie wyróżnia się także bardzo pojemną baterią 5000 mAh. Dzięki niej telefon spokojnie wytrzyma dwa dni pracy z dala od ładowarki, co jest niezwykle ważne w tym segmencie, a do tego może działać jako powerbank. Warto też wspomnieć, że został wyposażony w 5,7-calowy ekran IPS właśnie w formacie 18:9 i o przeciętnej rozdzielczości HD+.
Wideorecenzja Pawła:
Bez rewelacji prezentują się oczywiście możliwości multimedialne. Aparaty 13 i 8 Mpix są przyzwoite, ale nie ma co oczekiwać cudów po nich. Słowa pochwały na pewno należą się za NFC oraz 3 GB RAM. Niestety, sparowano je z low-endowym układem Mediatek MT6739 (4 x ARM Cortex A53 1,5 GHz), który oferuje dobrą wydajność jedynie w codziennej pracy, bo w grach łatwo dostrzec jego braki. W cenie około 900 - 1000 złotych to porządny wybór.
Ulefone Armor X
Mniej znana marka w Polsce, ale oficjalnie dostępna w sprzedaży. Opisywany model wydaje się być ciekawym kompromisem między ceną, a jakością. W dodatku producent pozytywnie zaskoczył w nim w kilku elementach. Po pierwsze może pochwalić się rewelacyjną baterią 5500 mAh, którą możemy ładować nawet bezprzewodowo! Bardzo rzadkie, a praktyczne rozwiązanie, szkoda tylko, że nie mamy obsługi szybkiego ładowania. Po drugie został wyposażony w porządny panel IPS o przekątnej 5,5 cala i o proporcjach 18:9. Niestety, jego rozdzielczość to HD+. Po trzecie nie zapomniano o skanerze linii papilarnych, a podobnych czytników trudno szukać w pancernych telefonów w podobnej cenie. Dla mnie to bardzo ważny dodatek w smartfonie.
Ulefone zastosował tu układ Mediatek MT6739. Trudno spodziewać się po nim rewelacji, ale pozwala na w miarę płynną pracę, choć połączono je tylko z 2 GB RAM, które nawet dają radę, ponieważ producent nie ingerował szczególnie w Androida 8.1. Bardzo dobrze. Rewelacji nie ma, jeżeli chodzi o podwójny aparat główny 8 i 5 Mpix czy przednią kamerkę 5 Mpix. Sprzęt jest w stanie robić zdjęcia i w zasadzie tyle można o nim powiedzieć pod tym względem.
Armor X dysponuje nawet NFC, dual SIM, LTE czy dwuzakresowym WiFi, a do rozmów sprawdza się w sam raz. Plastikowa obudowa jest wytrzymała na upadki oraz bliskie spotkania z wodą, więc pod tym względem dorównuje nawet o wiele droższym konstrukcjom. Za 699 złotych to interesująca opcja.
Najlepsze pancerne telefony - coraz większy wybór
Aktualnie w sprzedaży możemy znaleźć wiele wytrzymałych urządzeń. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie są godne polecenia i w niektórych bardzo dobrze widać, że producenci postawili tylko na wytrzymałość, zapominając o całej reszcie. Innym rozwiązaniem pozostaje kupno zwykłego urządzenia, ale doposażenie go w odporne etui. Nie da się jednak ukryć, że takie rozwiązanie nie jest najbardziej wygodne.
Jakie pancerne telefony Wy byście polecili?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu