Antyapps

Najlepsze gry rytmiczne na Androida

Antyapps
Najlepsze gry rytmiczne na Androida
Reklama

Wczoraj podzieliliśmy się z wami zestawieniem najciekawszych gier rytmicznych na iOS, które w ostatnich miesiącach (a nawet latach) najskuteczniej...

Wczoraj podzieliliśmy się z wami zestawieniem najciekawszych gier rytmicznych na iOS, które w ostatnich miesiącach (a nawet latach) najskuteczniej pochłaniały naszą redakcyjną drużynę. Oczywiście nie zapomnieliśmy o użytkownikach smartfonów z Androidem. Oto zestawienie naszych ulubionych gier rytmicznych przeznaczonych właśnie na ten system.

Reklama

Groove Planet

Zadaniem gracza (jak przystało na typowy „clicker”), będzie zarabianie pieniędzy i rozbudowa naszej muzycznej metropolii, którą zbudujemy na krawędzi ogromnego krążka. Kolejne dolary zdobywamy oczywiście dzięki klikaniu w ekran. Muzyczny bonus polega na tym, że klikanie w rytm muzyki pozwala szybko pomnażać dochody za pojedyncze stuknięcie w ekran. I tu dochodzimy do przyjemnego aspektu Groove Planet. Mimo że poczucie rytmu, na dobrą sprawę, nie jest nam tu do niczego potrzebne, gra pozwala zaimportować dowolny utwór z biblioteki naszego smartfona. Piosenka poleci w tle, a my, dostosowując się do „beatu”, będziemy mogli zwiększyć nasze wirtualne dochody.

Recenzja Groove Planet

Sonar Beat

Jeżeli swoje już na grach rytmicznych przestukaliście, to prawdopodobnie już na pierwszy rzut oka doskonale wiecie co się tutaj z czym je. Jedną z najważniejszych różnic na tle konkurentów jest jednak… sama plansza. Nie uświadczymy tutaj abstrakcyjnych, nadlatujących zewsząd elementów — zamiast tego jest w miarę statyczna plansza, radar i krążący dookoła wskaźnik, który informuje o rytmicznych wymaganiach. Celem gracza jest niedopuszczenie tych elementów do tego, by zbliżyły się do środka planszy: dlatego naszym zadaniem jest eliminowanie ich tak szybko, jak tylko się da.

Recenzja Sonar Beat

ELOH

Rozgrywka w ELOH w swoich założeniach jest bardzo prosta i przyjemna, jednak z każdą kolejną planszą czeka na nas masa zagadek i kombinowania. Ułożenie bożków (totemów), jak i samych źródeł dźwięku, choć na pierwszy rzut oka bardzo oczywiste, sprawiać będą problemy. Cierpliwość i metoda prób i błędów będą w tym przypadku niezbędne. Każdy poziom to ta sama mechanika — totemy układamy w taki sposób, by przechodzący przez nie dźwięk dotarł do swojego miejsca przeznaczenia i pozwolił przejść do kolejnego etapu.

Recenzja ELOH

Cytoid

W odróżnieniu od konkurencyjnych tytułów, w tym przypadku trzymamy smartfon poziomo. Po ekranie, w górę i w dół, porusza się linia, która wyznacza nam tempo i odpowiednie momenty w których będziemy musieli klikać pojawiające się okręgi. Mają one różne kolory i różne zastosowanie. Czasami wystarczy zwykłe „tapnięcie”. Będą też takie kółka, które będzie trzeba przytrzymać lub przeciągnąć. Największym mankamentem tej gry jest to, że nie występuje tu żadna interakcja z okręgami. Żaden dźwięk nie zasygnalizuje trafienia. Możemy w ogóle ich nie klikać a utwór i tak będzie grał. Jedyny wyznacznik sukcesu to punkty i procentowy wskaźnik celności oraz combo.

Reklama

Recenzja Cytoid

Pianista

Pianista to powiew świeżości na rynku gier muzycznych, ze względu na wykorzystanie muzyki klasycznej. Jeśli chcecie poćwiczyć poczucie rytmu a nie macie ochoty na elektroniczną „łupankę” ani przeboje pop, na pewno znajdziecie tu relaks i odprężenie.

Reklama

Recenzja Pianista

Project: Muse

Rozgrywka rozpoczyna się od biegu po pojedynczej lini, która z czasem przekształca się w dwie, trzy i cztery. Im jest ich więcej, tym melodia będzie bardziej złożona. Chodzi o to, by kliknąć figurę na linii w momencie, gdy klocek, będący naszą bohaterką, na nią najedzie. Proste, prawda? Trzeba jednak pamiętać, że „cele” ustawione bywają na wszystkich liniach i wtedy właśnie najbardziej liczy się nasz refleks i synchronizacja. W trakcie zabawy zbieramy też monety, które możemy potem wymieniać na przykład na dodatkowe życia.

Recenzja Project: Muse

Give It Up! 2

Gra utrzymana jest w charakterystycznym stylu, łączącym wyraziste kolory i skalę odcieni szarości. Nasza postać, po uderzeniu w ścianę lub bliskim spotkaniu z kolcami przemienia się w czarny kleks, a my musimy zaczynać zabawę od początku. Duży plus należy się również oprawie dźwiękowej. Jak przystało na grę rytmiczną, muzyka pomaga nam w miarowym podskakiwaniu. Chwila nieuwagi wystarczy jednak aby wybić się z rytmu i podskoczyć odrobinę za wcześnie lub za późno. Twórcy gry wprowadzili również system ocen (bazujący na trzech gwiazdkach) a także kilka ukrytych poziomów.

Recenzja Give It Up! 2

Reklama

Cytus II

Cytus II to kontynuacja wydanego kilka lat temu hitu, któremu poszło całkiem nieźle. Ale to gra od Ryanark Games — ojców takich produkcji, jak DEEMO czy VOEZ — jeżeli zaliczacie się do fanów gatunku, to prawdopodobnie żaden z powyższych tytułów nie jest Wam obcy. Cytus II to… jeszcze więcej, jeszcze ładniej, jeszcze szybciej!

Recenzja Cytus II

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama