VOD

Najgorsze filmy i seriale o superbohaterach. Mamy śmiać się czy płakać?

Konrad Kozłowski
Najgorsze filmy i seriale o superbohaterach. Mamy śmiać się czy płakać?
Reklama

Kino superbohaterskie święci triumfy, zarabia krocie, ale... nie zawsze się udaje. Jakie filmy i seriale z kategorii superhero zaliczyły wtopę i rozczarowały widzów? Oto wybrane 10 tytułów!

Catwoman

Pomysł nakręcenia filmu o Kobiecie-Kot pojawił się po premierze "Powrót Batmana", ale na jego realizację trzeba było trochę zaczekać. Rolę odrzucał kolejne aktorki (które później na pewno były z tej decyzji bardzo szczęśliwe), by ostatecznie zagrała ją Halle Berry. Cztery Złote Maliny, wszędobylski plastik i sztuczność oraz fabuła, która nikogo nie przekonała. Po takiej wtopie dopiero Zoe Kravitz odczarowała tę postać, ale chyba nikt nie zdecyduje się jeszcze długo na poświęcenie całego projektu tej bohaterce.

Reklama

Elektra

Młodsi widzowie mogą pamiętać tę postać z serialu "Daredevil" na Netfliksie, ale wiele lat wcześniej po premierze filmu o superbohaterze z Hell's Kitchen postanowiono nakręcić o niej film. Główną rolę zagrała Jennifer Garner, która odradzając się jako płatna zabójczyni. Aktorka robiła co mogła, ale scenariusz i efekty specjalne sprawiły, że produkcję trudno było traktować poważnie.

Batman & Robin

Po niezwykle mrocznym "Powrocie Batmana" studio skręciło ku lżejszym klimatom w "Batman Forever", ale tego co zrobiono w "Batman & Robin" fani prawdopodobnie nigdy nie wybaczą twórcom. Głupawe dialogi, plastikowe lub papierowe plany i kostiumy, wszędobylskie neony i poziom poniżej niektórych kreskówek spowodowały, że z filmowym Mrocznym Rycerzem widzowie pożegnali się na lata.

Zielona latarnia

Tematem wielu żartów Ryana Reynoldsa po dziś dzień jest film z uniwersum DC i nic dziwnego, bo pomimo starań ze strony studia i ogromnego budżetu, scenariusz nie był w stanie zaciekawić widza. Momentami można go nawet uznać za zbyt głośny i przesadzony, tak jakby za bardzo się starał zaimponować widzowi, a nie potrafił wybronić się angażującą historią.

Ihumans

"Ihumans" debiutowało w okresie przejściowym, gdy telewizyjne MCU nie było uporządkowane i serial powstawał z myślą o emisji w stacji ABC. Co więcej, zrealizowano go w formacie IMAX i wokół globu odbywały się specjalne pokazy w kinach. Niestety, całość była niezwykle sztuczna, generyczna, nijaka. "Inhumans" miewał momenty, ale w ostatecznym rozrachunku mało kto dziś o nim pamięta. To kolejny tytuł, gdzie zawiódł przede wszystkim scenariusz.

Batwoman

Nadal emitowany serial o "Batwoman" doczekał się nawet zmiany głównej aktorki, ale to nie przełożyło się na polepszenie ocen. Widownia nie przekonała się do nowoczesnej wizji "Batwoman", a serialowi brakuje trochę emocji, frajdy i prawdziwości. Momentami przypomina produkcje amatorskie, które krążą po Internecie, a i w tym porównaniu potrafiłby czasem przegrać. Powtórzę, pomimo tego wszystkiego "Batwoman" nadal jest produkowana i emitowana.

Fantastyczna czwórka (2015)

Różnorodność i wielobarwność komiksu nie trafiły na ekran, a film okazał się być po prostu nudny i momentami przygnębiający. To dziwne, że z tak przyjemnej historii udało się wyciągnąć tak niewiele, bo nawet humor nie zdołał tutaj nikogo przekonać. Być może Marvel samodzielnie odczaruje "Fantastyczną czwórkę", gdy włączy ją do MCU.

Iron Fist

Wielu fanów dopominało się ponownego zatrudnienia aktorów wcielających się w Daredevila, Jessicę Jones i Punishera, ale tego zaszczytu nie doczekał się gość grający Iron Fista. Serial od samego początku miał spore problemy i nawet podkręcony 2. sezon nie uratował go przed najniższą oceną ze wszystkich produkcji dla Netfliksa. Historia Iron Fista mogła być przejmująca i widowiskowa, ale serial zaprzepaścił szansę i dostaliśmy trochę pretensjonalny, a trochę infantylny produkt.

Reklama

Spawn

Prawdopodobnie przy lepszej oprawie graficznej "Spawn" byłby w stanie obronić się dziś nieco lepiej, nawet jeśli poza przemocą i brutalnością nie miał zbyt dużo do zaoferowania. Zabrakło lepszego pomysłu na dowiezienie tej historii w ciekawszy sposób, a szkoda.

Ghost Rider 2

Pierwszy Ghost Rider miał swoje problemy, ale twórcom wiele wybaczono ze względu na sympatycznego Nicolasa Cage'a i niezłe efekty. W dwójce zawiodło już wszystko: Cage irytował swoim zachowaniem, efekty specjalne były strasznie nierówne i denerwowały, a scenariusz nie był w stanie rozwinąć jakiegokolwiek wątku.

Reklama

Grafika główna: WB.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama