Pokazany na targach IFA tablet od Lenovo stał się chyba najczęściej przywoływaną nowością wrześniowej konferencji. Nietypowy, innowacyjny i dość drogi sprzęt można kupić w jednej z dwóch wersji: z Androidem lub Windowsem 10 na pokładzie. W drodze jest kolejna edycja Lenovo Yoga Book oparta o Chrome OS.
Decyzja Lenovo zadziwia mnie do dziś - tablet mający zastąpić notatnik i laptopa pozbawiony tradycyjnej, fizycznej klawiatury? To dopiero wymysł. W praktyce Yoga Book zadziwia lekkością i zwinnością (jak większość tabletów z serii Yoga), ale wymaga od nas naprawdę sporo uwagi, gdy tylko zapragniemy zacząć wprowadzać tekst.
Zamiast standardowych klawiszy mamy bowiem do czynienia z płytką dotykową, na której podświetlane są obrysy klawiszy. Pisanie odbywa się więc analogicznie do wprowadzania tekstu za pomocą dużego ekranu dotykowego. Jest to oryginalny pomysł i w połączeniu z pozostałymi cechami całość sprawia całkiem niezłe wrażenie. Tym bardziej, że po wyłączeniu trybu klawiatury dokładnie ta sama płytka będzie pełnić rolę powierzchni podczas pisania odręcznego, również kartkę.
Do tej pory Yoga Book sprzedaje się całkiem dobrze w Chinach, Niemczech, Japonii, zaś wyniki w Stanach Zjednoczonych są tylko "średnie". Lenovo uważa, że taka konstrukcja urządzenia doskonale sprawdzi się w warunkach edukacyjnych, a przecież właśnie ten sektor jest najbardziej eksploatowanym przez Chromebooki rynkiem. O wszystkim decydować będzie jednak jego cena.
Chromebooki wybierane są z wielu powodów - między innymi niezawodność i prostota obsługi - ale do najważniejszych należy właśnie atrakcyjna cena urządzeń z Chrome OS na pokładzie. Yoga Book została wyceniona na około 3 tysiące złotych (wersja z Androidem jest nieco tańsza, w granicach 2800 złotych), co może delikatnie niepokoić.
Lenovo zapewnia, że obsługa rysika w wyposażonej w Chrome OS wersji urządzenia będzie na dokładnie takim samym wysokim poziomie, jak wygląda to w przypadku dostępnej dziś edycji z Androidem. Warto nadmienić, że Yoga Book z Chrome OS może pojawić się na rynku od razu z wersją systemu wspierającą obsługę aplikacji dla Androida.
Trudno przewidzieć, jak ryne zareaguje na działania Lenovo. Z jednej strony taki powiew świeżości i diametralnie inne podejście do sprawy może zainspirować kolejnych producentów, którzy spróbują podnieść poprzeczkę, ale z drugiej strony może okazać się, że Yoga Book pozostanie jedynie ciekawostką, na którą mało kto zwróci uwagę - czy to klienci, czy konkurenci Lenovo.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu