Felietony

Na czym pracują redaktorzy Antyweb – moje zabawki

Krzysztof Wąsowski
Na czym pracują redaktorzy Antyweb – moje zabawki
Reklama

Artykuły związane z opisem przedmiotów, na których pracują redaktorzy Antyweb to już pewna tradycja. Dziś przedstawię i opisze swoje zabawki, przedmio...


Artykuły związane z opisem przedmiotów, na których pracują redaktorzy Antyweb to już pewna tradycja. Dziś przedstawię i opisze swoje zabawki, przedmioty z których korzystam codziennie zarówno do pracy jak i rozrywki. Jestem zwolennikiem mobilności – im mniej kilogramów do noszenia tym lepiej – także wszystkie sprzęty są w miarę małe i poręczne. A więc 3, 2, 1 welcome to my crib.

Reklama

Sprzęt


Moim codziennym kompanem jest mój leciwy laptop czyli Tohsiba Satelite U400 zakupiona w 2008 roku w stanach zjednoczonych. Ma już swoje lata, w pewnych miejscach jest już powycierana i z całą pewnością mogę powiedzieć, że nadgryzł ją już ząb czasu. Jednak jej poręczność a przede wszystkim parametry i klawiatura, której nie zamienię na żadną inną sprawiają, że nie rozglądam się w tym momencie za niczym innym. Mózg mojego laptopa czyli procek to Intel Core 2 Duo z zegarem taktowanym na 2,13 GHz, do tego wyposażony jest w 6Gb pamięci RAM oraz dysk 500GB i pięknie brzmiące głośniki Harmon Kardon. Konfiguracja jest dosyć nie spotykana, a to dlatego że samodzielnie go konfigurowałem i zamawiałem prosto z fabryki.

Zasilanie zapewnia 9 komorowa bateria. Przy codziennym korzystaniu w trybie oszczędnym spokojnie wystarcza na ok. 4,5 godziny działania – przy tym zaznaczę, że bardzo o nią dbam i staram się nie pracować na baterii przy jednoczesnym wpięciu zasilacza. Stąd po 4 latach bateria wytrzymuje naprawdę długi okres czasu. 13 calowy ekran jest dla mnie prawie idealny, praca na nim nie sprawia mi żadnych problemów natomiast przy dłuższym oglądaniu filmów bądź graniu oczy się jednak męczą.

Najbardziej jestem zadowolony z jego niskiej emisji temperatury a przy tym naprawdę niskiej ilości dźwięków jaki generują wentylatory. Spokojnie mogę pracować w nocy, bez świadomości że kogoś obudzę. Dwie moje ulubione rzeczy w laptopie to gładzik i klawiatura. Miło iż nie jestem fanem gładzika i na co dzień pracuje z wpiętą myszką, to ten zastosowany w U400 jest naprawdę fajny i wygodny. Głównym powodem tego jest lekka chropowatość, która dla moich palców jest przyjemna bo nie lubię gładzików śliskich, które można spotkać w większości laptopów.

Wielki plus to klawiatura, klawisze nie stawiają dużego oporu skok jest nie wielki co bardzo mi odpowiada. Jako, że na tym sprzęcie nie da się pograć w najnowsze gry typu call of duty czy PES 2012 mam jeszcze w zapasie stacjonarkę. Jednak ostatnimi czasy mniej jej używam i nie będę skupiał się na niej.

Zaraz po laptopie moim najbliższym przyjacielem jest telefon. Jako, że żyjemy w czasach mobile w mojej ręce znalazł się

Samsung Galaxy S Plus. Wszystkim dobrze znany smartphone z androidem 2.3.3 i nakładką TouchWizz. Smartphone śmiga naprawdę szybko a to dzięki procesorowi 1,4 GHz. Jak dla mnie ma fenomenalny wyświetlacz SUPERAMOLED, którego kolory są naprawde soczyste a wszystko wyświetlane jest bardzo wyraźnie. Czasem zdarzają mu się zwiechy prawdopodobnie przez niewielką ilość pamięci operacyjnej, nie obraziłbym się gdyby ten telefon był wyposażony w 1Gb zamiast 512MB, które posiada seryjnie.

Co prawda ostatnimi czasy cierpi na mankament nie wystarczającej ilości mocy w baterii ale może to moja wina bo wykorzystuje go chyba do granic możliwości. Korzysta z tego telefonu prawie od roku i jestem z niego bardzo zadowolony. Raczej nie doczekam się już aktualizacji do nowszego oprogramowania, a w zasadzie nawet tego nie oczekuje bo i tak planuje w najbliższym czasie przesiąść się na coś z systemem iOS – chciałbym popróbować system, który wszyscy chwalą.


Drugi telefon, którego używam rzadziej ale zawsze ma naładowaną baterię i leży na podorędziu to już leciwa Nokia 6310i. Tego telefonu nikomu nie muszę przedstawiać bo to klasyka gatunku, jeden z pierwszych telefonów klasy biznes w pełnym znaczeniu tego słowa. Prosty, wygodny posiadający podstawowe funkcje jak: Bluetooth, IrDA, możliwość przesyłu Internetu np. do laptopa no i najważniejsze bateria, która wytrzyma do 7 dni (Mój rekord to 10 z normalnym dzwonieniem i smsowanie – ktoś ma lepszy?).

Reklama

Rzeczą na, którą warto zwrócić uwagę w tym telefonie to ekran co prawda nie wyświetla 16mln kolorów i nie jest dotykowy ale za to nie męczy oczu przynajmniej moich. No i w końcu to Nokia telefon dosłownie latał kilka razy, fajtłapą nie jestem jednak ten telefon miał klika bliższych spotkań z betonem. Oczywiście wyszedł z każdego bez szwanku, nie liczę tu otarć i zadrapań, które posiada praktycznie każdy telefon. Jako że jest nie śmiertelny, będę go trzymał jeszcze przez kilka lat może na moje lata starości się przyda? Ma w końcu dużą klawiaturę ;)

Kolejną zabawką, którą zabieram w każdą podróż i wycieczkę jest aparat Canon  PowerShot S5IS. Przywiozłem go cztery 

albo pięć lat temu z jednej z moich podróży do USA. Początkowo miał być prezentem dla mojego Taty, który jest pasjonatem fotografii i uwielbia robić zdjęcia. Jednak koniec końców trafił w moje ręce, Tato kupił sobie podczas mojej nieobecności inną zabawkę.

Reklama

Specjalistą fotografem nie jestem, zdjęcia robić lubię jednak nie nazywam siebie fotografem jak co poniektórzy po nabyciu lustrzanki. Aparat ma 8.0Mpx matrycę i robi bardzo dobre zdjęcia i w zupełności mi wystarcza do pstryknięcia kilku fotek na konferencjach, wypadach za miasto czy spacerach.

Trzy cechy, które w nim cenie najbardziej to obrotowy ekran LCD, możliwość założenia na obiektyw dodatkowych filtrów oraz jakość kręconych filmów. Duży obrotowy ekran sprawdza się świetnie, gdy chcę zrobić zdjęcia np. na koncercie a muszę podnieść ręce ponad tłum. Dzięki tej opcji widzę co fotografuję – Bomba! Dodatkowe filtry dał mi do niego mój Tato (sporadycznie daje mu się nim pobawić ;)) świetnie sprawdza się filtr antypolaryzacyjny.


Kończąc listę sprzętu, który posiadam muszę wymienić jeszcze trzy bardzo ważne dla mnie rzeczy. Pierwsze to dysk zewnętrzny w tej roli świetnie sprawdza się… dysk do laptopa czyli Seagate Momentus XT ST95005620AS 500 GB w obudowie. Na nim magazynuje głównie zdjęcia i kopię zapasową dokumentów. Znajdują się na nim także filmy do, których często lubię wracać.

 

Jako, że nie zawsze pamiętam o zabraniu ze sobą dysku to zawsze w portfelu noszę pendrive w postaci karty kredytowej firmy GOODRAM o pojemności

16GB. Bardzo cenię sobie poręczność tego małego urządzenia a także to że nawet jak zapomnę wrzucić do torby z lapkiem mojego podstawowego pendrivea to karta zawsze znajduje się w moim portfelu.

Reklama

Jeszcze jeden ważny element pamięci przenośnej to mały acz bardzo sympatyczny pendrive, którego kiedyś otrzymałem od jednego z pracowników Naszej-Klasy. Pendrive w kształcie sympatycznej rybki (a raczej śledzika) jest mały bo ma tylko 2GB pamięci pojemności jednak jego wygląd jest naprawdę urzekający, niestety z czasem zaczęła mu odpadać płetwa ogonowa. Wielokrotnie byłem pytany dlaczego ryba wystaje z portu USB. Z sentymentu mam go dalej przy sobie ;)


 

Oprogramowanie:

Większość programów będzie się pokrywało z aplikacjami w moim telefonie, w końcu smartphone to takie samo narzędzie w pracy jak i laptop tyle, że mniejsze.

Laptop:

Chrome i Firefox korzystam z dwóch przeglądarek, ciężko mi ocenić która lepsza obie są tak samo wygodne i przejrzyste dla mnie.
Nozbe odpowiada za moją produktywność długo nie mogłem się

przekonać do tego programu jednak jest naprawdę bardzo wygodny a zasada: "Get Things Done" naprawdę ułatwia wiele rzeczy, zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym.
Evernote jest genialnym narzędziem, wszystkie notatki po spotkaniach z klientami czy z szefem tworzę właśnie dzięki niemu. Opcja synchronizacji z wszystkimi urządzeniami działa świetnie, w końcu pozbyłem się ton papierowych notatek, ogromny plus to możliwość udostępniania notatek.
Pakiet Office a przede wszystkim Word oraz Excel, w pierwszym właśnie piszę ten tekst drugie służy mi do pilnowania budżetu domowego ;)
Dropbox oraz Google Drive znane dobrze wszystkim bardzo wygodne i przydatne na co dzień posługuje się
oboma. Mega wygodne gdy nie biorę komputera ze sobą jak jadę do rodziców a nie chce mi się brać ze sobą laptopa – brillant!
Gimp podstawowe graficzne obróbki robie właśnie w tym programie, jest darmowy i bardzo intuicyjny.
Allplayer odpowiada u mnie za odtwarzanie filmów, chyba najlepszy na rynku opcja pobierania nowych kodeków jest naprawdę przydatna, minus trzeba za to płacić.
Foobar2000 dobry, nie zawodny odtwarzacz muzyki polecam każdemu winamp się nie umywa!

 

Smartphone:

Wcześniej już wymienione Evernote, Nozbe, Google Drive, Dropbox oraz społecznościówki G+, Facebook, Twitter oraz 4sq.

  • Jakdojadę.plświetnie przygotowana appka wiele razy pomogła mi odnaleźć drogę w obcych miastach

  • Camera zoom FX używam tej appki zamiast systemowej ma więcej ciekawszych opcji, do dzielenia się zdjęciami używam Instagrama.
  • Sleep As An Android – pomaga mi wstawać codziennie i dba oto bym do pracy szedł wyspany ;)
  • ING mobile świetny klient konta bankowego, prosto można zrobić przelew lub sprawdzić stan rachunku.
  • SwiftKey X chyba najlepszy „podpowiadacz” słów korzystam i polecam!
  • Listonic i Kuchnia + do robienia zakupów i znajdywania ciekawych przepisów
  • TechCrunch Reader czyli klient TC na Androida często korzystam z niego w drodze do/z pracy.
  • Za rozrywkę odpowiadają Cut The Rope oraz Angry Birds (wszystkie części) a także Buble Shoot.

 

 

I to by było na tyle mam nadzieję, że was nie zanudziłem. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania walcie śmiało czy to w komentarzach czy prywatnie. ;)

 

Obrazek

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama