Lubimy sobie ułatwiać życie, wykorzystując przy tym łączność bezprzewodową. Dziś każdy smartfon i tablet efektywnie wykorzystuje WiFi do kontaktu z in...
Lubimy sobie ułatwiać życie, wykorzystując przy tym łączność bezprzewodową. Dziś każdy smartfon i tablet efektywnie wykorzystuje WiFi do kontaktu z internetem. To samo powoli dzieje się w segmencie fotograficznym - spójrzmy chociażby na nowego Nikona d5300 dopakowanego (nie)zbędnymi dodatkami. A co mają zrobić posiadacze starszych aparatów, którzy chcą skorzystać z tych dobrodziejstw? Transcend proponuje im swoje autorskie rozwiązanie wyposażone w funkcje łączności bezprzewodowej.
Czy to ma sens? WiFi w karcie SD to ciekawy, choć wcale nie tak nowy, jakby się mogło wydawać zabieg. Karta tego typu może zapewnić możliwość bezprzewodowej transmisji danych urządzeniom, które do tej pory nie były zaprojektowane pod tym kątem. Osobiście głównie widzę dla niego zastosowanie w aparatach i kamerach, choć to oczywiście nie koniec i na pewno znajdzie się jeszcze szereg sprzętów, gdzie łączność WLAN będzie błogosławieństwem. Jak to działa, z czym się je, a co najważniejsze - czy jest praktyczne?
Karta jaka jest każdy widzi
Transcend Wi-Fi SD Card jest sprzedawana w zestawie z czytnikiem kart pamięci podpinanym do USB, co jest ukłonem w stronę posiadaczy komputerów nieposiadających stosownego slotu. W zestawie znajdziemy ponadto instrukcję obsługi oraz gwarancję. Trudno oczekiwać tutaj czegokolwiek więcej - zapewne większość nabywców po wyjęciu samej kartu rzuci resztę na dno szafy.
Ja otrzymałem do testów model 32 GB, za który należy zapłacić ok 200 zł. Wersja 16 GB jest nieznacznie tańsza - 176 zł. To nieporównywalnie więcej od zwykłych nośników. Karty ze względnie przyzwoitymi parametrami na ogół można kupić już za 1/3 tej kwoty.
Karta Transcenda wygląda dość standardowo. Na wierzchu umieszczono naklejkę ze stosownymi oznaczeniami. Jak przystało na nośnik tego typu, z lewej strony znajdziemy suwak blokady. Spód również nie różni się praktycznie niczym od innych urządzeń tego typu.
Miłym dodatkiem jest czytnik pod USB 2.0, który wyposażono nie tylko w slot dla kart SD, ale również dla MicroSD, co pewnie docenią posiadacze notebooków, którzy nie dysponują stosownymi adapterami. Samo urządzenie również nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. No, może do pełni szczęścia brakuje mu diody informującej o aktywnym transferze danych.
Funkcje i możliwości
Zajmijmy się zatem najważniejszą kwestią opisywanego urządzenia. Wewnątrz Transcend Wi-Fi SD Card umieszczono moduł WiFi zgodny z sieciami 802.11 b/g/n. Jego obecność wiąże się oczywiście z większym niż zazwyczaj zapotrzebowaniem karty na energię. Warto wziąć to pod uwagę - szczególnie wybierając się z aparatem w plener. Producent przygotował ponadto listę urządzeń, które obsłużą nośnik, co powinno być pierwszą lekturą przed zakupem.
Modułem WiFi steruje układ ARMv5 oraz oprogramowanie bazujące na jądrze Linuksa. Producent regularnie wydaje aktualizacje firmware'u, które podnoszą jego efektywność. Ja tuż przed rozpoczęciem testów otrzymałem powiadomienie o dostępności wydania z numerem 1.09.
Po umieszczeniu karty w urządzeniu aktywowana zostanie sieć o nazwie WIFISD. Aby się z nią połączyć, musimy skorzystać z hasła podanego w instrukcji obsługi. Nawiasem mówiąc, sama instrukcja prowadzi użytkownika za rączkę, a więc pierwsza konfiguracja i uruchomienie karty nie powinny stanowić najmniejszego problemu. Warto przy tym pamiętać, by wyłączyć tryb oszczędzania energii w aparacie, bo po uśpieniu będziemy tracili łączność.
Do przeglądania zawartości karty możemy użyć panelu w przeglądarce, który swoim wyglądem przypomina nieco interfejsy routerów sieciowych (i jest równie archaiczny). Nieco lepiej pod tym względem wygląda aplikacja mobilna (dla iOS i Androida), dzięki której możemy stosunkowo szybko pobrać wszystkie zdjęcia wykonane aparatem (lub też po prostu udostępnić je w serwisach społecznościowych). Jednocześnie do karty SD mogą być podłączone trzy urządzenia, co trochę zawęża jej możliwości. Dużym plusem jest tutaj możliwość skonfigurowania nośnika tak, aby sam łączył się z domową siecią WiFi, dzięki temu będziemy mieli stale dostęp do zgromadzonych tutaj danych. Osobiście widzę tutaj zastosowanie dla urządzeń służących do monitoringu, gdzie stały dostęp do nagrań jest szczególnie istotny.
Wracając do samej aplikacji, jej interfejs jest dość archaiczny, ale w ogólnym rozrachunku okazuje się dość intuicyjny. Z poziomu programu możemy nie tylko przeglądać zawartość karty, ale na bieżąco wyświetlać ostatnią wykonaną aparatem fotografię - szczególnie fajnie może się to sprawdzić gdy wykonujemy zdjęcia na imprezie i chcemy, aby znajomi mogli je od razu obejrzeć na tablecie. W ten sposób możemy wyświetlać pliki w formatach JPG, BMP, PNG, RAW, AVI, MOV, MP4, m2t, mts, m2ts, a także podglądać ich dane EXIF. Zasadniczym problemem tego rozwiązania jest brak pamięci podręcznej. Program po prostu nie potrafi zapisywać raz pobranych zdjęć i za każdym razem łączy się z aparatem. Nie muszę chyba dodawać, jak bardzo frustrujące jest oczekiwanie na wygenerowanie miniaturki pliku w wysokiej rozdzielczości, a dzieje się to praktycznie non stop... Przy czym muszę dodać, że piszę o wersji dla Androida. Nie wiem czy na iOS wygląda to tak samo.
Przed twórcami jeszcze długa droga, by uczynić aplikację mobilną użyteczną. Jest nieźle, ale to zdecydowanie za mało, by uczynić kartę SD z WiFi użyteczną. Niewiele dobrego mogę też napisać o panelu przeglądarkowym.
Szybkość?
Jak opisywana karta spisuje się pod względem szybkości transmisji danych? Wyniki będą oczywiście zależne od odległości, w której się znajdziemy. Nie eksperymentowałem pod tym względem zbyt wiele. Transcend Wi-Fi SD Card względnie nieźle radziła sobie podczas łączność z aparatem zostawionym w drugim pokoju, ale pełnię możliwości udawało się osiągnąć, gdy oba urządzenia znajdowały się tuż obok siebie.
Podczas odczytu notowałem średnią prędkość 19 MB/s. Przy zapisie było znacznie gorzej - 8,5 MB/s. Przy czym w tym pierwszym przypadku, najefektywniej karta radziła sobie podczas transmisji plików RAW. Przy standardowych JPG-ach notowałem o 2-3 MB/s mniej. Próbowałem też sprawdzić nośnik popularnymi benchmarkami jak np. CrystalDisk Mark czy HD Tune, ale odmawiały one posłuszeństwa (trudno mi powiedzieć, czy to wina karty, Windowsa 8 czy może samych benchmarków).
To dużo, czy mało? Jak na kartę, która będzie głównie służyła do odczytu fotografii o rozmiarze ok. 5 MB wystarczająco. Jeżeli częściej nagrywamy wideo o dużych gabarytach lub preferujemy format RAW, może być gorzej, ale wątpię, żeby czas oczekiwania był na tyle duży, aby kogokolwiek frustrować - oczywiście, zakładając, że zdjęcia nie są pobierane przy każdej próbie wyświetlenia, a tak się dzieje aktualnie podczas korzystania z oficjalnej aplikacji.
Podsumowanie
Czy warto zwrócić uwagę na kartę SD od Transcenda z WiFi? To zdecydowanie ciekawy gadżet, który ma wiele zastosowań, ale przy obecnym wykonaniu aplikacji i panelu administracyjnego niezbyt użyteczny. Transcend chyba zapomniał, że bez odpowiedniego oprogramowania i usług nawet najlepszy sprzęt się nie sprzeda. Karta SD z WiFi byłaby fantastycznym ułatwieniem dla zapalonych fotografów i posiadaczy kamer, ale aby tak się stało potrzebuje solidnego zestaw aplikacji, rozszerzeń do przeglądarek, modułów itd. Na samym wyprodukowaniu urządzenia jego rozwój się nie kończy.
Osobiście trzymam kciuki za to rozwiązanie, bo ma potencjał by stać się praktycznym, ale to już zależy tylko i wyłącznie od dobrej woli i chęci producenta. Myślę, że można jeszcze wykrzesać z tego modelu więcej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu