Temat zamknięcia Czytnika Google był nad wyraz często poruszany na łamach Antyweba w tym półroczu, głównie w kontekście rozsądnej dla niego alternatyw...
Temat zamknięcia Czytnika Google był nad wyraz często poruszany na łamach Antyweba w tym półroczu, głównie w kontekście rozsądnej dla niego alternatywy po 1 lipca. Najszybciej z tematem uporało się Feedly, które dostarczyło o czasie kompletne narzędzie z własną infrastrukturą, z której to będą też korzystać mniejsi gracze.
Dziś swoich sił postanowił spróbować AOL i udostępnił swój własny czytnik AOL Reader. Niestety o samym działaniu i co najważniejsze w oparciu o jaką infrastrukturę będzie to oparte, niewiele można jeszcze powiedzieć. Po zaimportowaniu źródeł z GR okazało się, że najświeższe wiadomości były pobrane 4 godziny temu, w przypadku Antyweb, były to newsy z soboty. Podobnie inne źródła. Od godziny natomiast nie udało mi się pobrać nowych.
Spójrzmy więc chociaż, jak nowy czytnik wygląda. To też istotny czynnik przy wyborze takiego narzędzia. Tutaj muszę przyznać, że ten element dopracowano w każdym szczególe. Jest ładnie, schludnie i przejrzyście wykonany. Do tego mnóstwo ustawień wyglądu, który można dostosować pod własne preferencje.
Układ wyświetlania newsów, można powiedzieć, że jest wręcz identyczny ze znanym już nam układem z Feedly. Można je wyświetlać w postaci listy, kafelków czy całych newsów. Nowe rozwiązanie w postaci podglądu w trzecim panelu, jak na zrzucie powyżej, wydaje się najwygodniejsze do przeglądania poszczególnych kanałów. Ten czwarty panel to oczywiście miejsce na reklamy.
Dodawanie źródeł odbywa się albo poprzez import z pliku w formacie OPML albo dodawanie ręczne, korzystając z wyszukiwarki lub też skorzystanie z zaproponowanych źródeł podzielonych tematycznie.
Co na pewno już można powiedzieć o tym czytniku, to fakt, iż jest piekielnie szybki (Feedly musi nad tym popracować). Przechodzenie pomiędzy kanałami i błyskawiczne wyświetlanie zawartości robi wrażenie. Zważywszy jednak na słabą popularność usług AOL w Polsce, nie wróżę mu dużej popularności u nas, nawet jeśli oparte to zostanie na własnej infrastrukturze (najwyraźniej na własnej). Myślę, że już te duże pionowe reklamy z boku skutecznie odstraszą wielu potencjalnych użytkowników, nie tylko w Polsce.
Czekamy jeszcze na Digg Reader, który powinien się pojawić już za tydzień.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu