Jeszcze do wczoraj dysponowaliśmy tylko opisem fabuły, zdjęciami oraz krótkim klipem zapowiadającym debiut zwiastunu. Wczoraj wieczorem Netflix nareszcie zaprezentował zwiastun swojego nowego filmu "Mute", który zobaczymy pod koniec lutego. Jest tak dobry jak się spodziewałem.
Ten film Duncana Jonesa miał być pierwszym w jego karierze, ale dopiero po latach udało mu się zrealizować projekt. Do tej pory swoim nazwiskiem podpisywał takie produkcje jak "Moon" z 2009 roku czy "Kod nieśmiertelności" z 2011 roku. Po świetnym przyjęciu Blade Runnera 2049 w zeszłym roku, ostatnie miesiące i następne tygodnie przynoszą nam wieści o kolejnych produkcjach w podobnych klimatach. Jones idealnie wybrał moment na premierę i wraz z Netflixem zaprezentuje nam "Mute" już pod koniec lutego.
Premiera "Mute" na Netflix - 23 lutego
Film opowiada historię barmana, który w wyniku wypadku w dzieciństwie staje się niemy. Po konfrontacji z klientem zaczynają się jego problemy i próba odnalezienia partnerki - jak sam ją określa miłości jego życia. Szukając jej, natrafia na jego drodze pojawia się dwóch chirurgów z amerykańskiej armii Cactus Bill (Paul Rudd) Duck (Justin Theroux), którzy w Berlinie nie znaleźli się bez powodu i realizują własną misję.
Leo (Alexander Skarsgård) przemierza ulice miasta z nadzieją na szczęśliwy finał, co daje nam możliwość zobaczenia wizji Berlina z niedalekiej przyszłości - jest pełen futurystycznych, latających samochodów i ciemnych uliczek rozświetlanych neonami. Stylistyka "Mute" przypomina nie tylko "Blade Runnera (2049)", ale i "Altered Carbon", czyli serial, który już w ten piątek pojawi się na Netflix.
Zwiastun "Mute" od Netflix
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu