Donald Trump bardzo mocno walczy o realizację swojej flagowej inwestycji, którą jest mur mający powstać na całej długości granicy USA z Meksykiem. To między innymi przez ten projekt w ostatnich tygodniach nie funkcjonowała administracja federalna. A to nie tylko opóźniło testy kapsuły SpaceX Crew Dragon, ale teraz może także zagrozić powstającej bazie w Boca Chica w Teksasie.
Nie chce tutaj wchodzić w szczegóły co do przyczyn problemów amerykańskiej administracji. Warto jednak wiedzieć, że terminem "government shutdown" określa się czas, w którym instytucje państwowe (zależne od budżetu federalnego) nie mogą dalej prowadzić swojej działalności bo brakuje im pieniędzy. Wszystko przez to, że rząd federalny ma z góry określony poziom długu, który może zaciągnąć na swoją działalność. Jeśli zostanie on osiągnięty, to pieniędzy zwyczajnie nie ma i stąd konieczność zamykania instytucji rządowych i wysyłania pracowników na przymusowe urlopy. Dopóki Kongres i prezydent nie dojdą do porozumienia, dopóty ustawa budżetowa nie zostanie przyjęta i impas będzie trwał. Obecnie trwa tymczasowe porozumienie, które kończy się 15 lutego.
Między innymi z powodu tego ostatniego kryzysu, który trwał od końcówki grudnia 2018, opóźniły się plany SpaceX dotyczące testu kapsuły Crew Dragon, bo kluczową rolę odgrywa tutaj NASA, dla której program ten jest realizowany. Obecnie testowy lot planowany jest na 2 marca 2019, ale jeśli Kongres i Donald Trump się nie dogadają, to termin ten pewnie znowu się przesunie. Kością niezgody jest mur, który prezydent obiecał przed wyborami na granicy z Meksykiem. Trump chce aby w budżecie federalnym znalazło się na ten projekt blisko 6 mld USD. Kongres się na to nie zgadza, ale negocjacje trwają. W międzyczasie okazało się jednak, że mur może w jeszcze inny sposób zaszkodzić SpaceX.
Mur, który podzieli wyrzutnie rakiet na pół...
Jak już wiecie z wcześniejszych publikacji na temat statku kosmicznego Starship i testowej rakiety Starship hopper, prace nad nią trwają w Boca Chica w Teksasie. Jak spojrzycie na mapę USA, to okaże się, że jest to rejon graniczący właśnie z Meksykiem. SpaceX ma tam działkę o powierzchni około 20 hektarów, którą zamierza zagospodarować na potrzeby swojego portu kosmicznego. Boca Chica wygrało rywalizację o tę inwestycję jeszcze w 2014 roku z Florydą, Georgią oraz Portoryko, a miejscowe władze walcząc o miejsca pracy w raczej biednym rejonie, poszły Elonowi Muskowi bardzo na rękę. Inwestycja otrzymała między innymi 20 mln USD w postaci ulg podatkowych, ustanowiono prawo, które pozwoli zamykać plaże w trakcie startów rakiet, a nawet wprowadzono prawną ochronę przed pozwami o zbyt dużym hałasie.
Jak podaje Bloomberg, teraz okazuje się, że przed środek budowanego obecnie punktu startowego ma przechodzić mur Donalda Trumpa, który ma chronić USA przed imigrantami z Meksyku. SpaceX do tej pory o tym głośno nie mówiło, ale temat podjęli senatorowie z regionu, którym takie komplikacje nie są na rękę. Plany sporządził Departament Bezpieczeństwa Narodowego i chyba nie wziął pod uwagę faktu, że w miejscu planowanego muru powstaje port kosmiczny, który ma w przyszłości służyć do transportu ludzi na orbitę i dalej na Marsa. Obecnie przedstawiciele departamentu chcą sprawdzić jak wygląda sytuacja na miejscu. Z drugiej strony cały kompleks docelowo będzie ogrodzony, więc może mur nie jest potrzebny?
Jak jesteście ciekawi jak wygląda baza SpaceX w Boca Chica to możecie to zobaczyć na świetnych ujęcia z drona na poniższym filmie. Autor tych ująć na innych filmach pokazuje też, jak kilkaset metrów dalej budowany jest Starship hopper.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu