Historia Motoroli z ostatnich kilka lat zdecydowanie nie jest radosna. Najpierw mobilny dział firmy został zakupiony przez Google, aby finalnie trafić do rąk Lenovo, które zajęło się poważniejszą odbudową pozycji producenta na rynku. Przede wszystkim za ich sprawą wprowadzono nowe serie świetnych telefonów. Teraz jednak szykują się kolejne modernizacje wewnątrz, mające swój bezpośredni wpływ na przyszłe portfolio produktowe, a nowości nie pominą nawet modułów Moto Mods.
Lenovo ma plan?
Od pewnego czasu realizowana jest jasna strategia, według której najważniejszym twórcą smartfonów w całym koncernie ma pozostać Motorola, natomiast Lenovo będzie oferować swoje telefony jedynie na wybranych rynkach, m.in. w niektórych azjatyckich krajach. To wszystko miało skutkować tym, że amerykańska marka przyniesie zysk. Niestety, to wciąż się nie stało, mimo że Chińczycy obiecywali dokonać tego w zaledwie dwa kwartały od przejęcia całości. Słowa CEO Huawei, że do zadowalających wyników finansowych niezbędne jest posiadanie co najmniej 10% udziałów w rynku – tutaj widzimy doskonały przykład.
W tym wszystkim warto wspomnieć, że Lenovo zmniejszyło nawet liczbę zatrudnionych w swoim nowym nabytku. Ostatnio nawet dowiedzieliśmy się o redukcjach zatrudnienia wśród inżynierów w oddziale w Chicago, ale nie powinno to być dla nikogo wielkim zaskoczeniem. W 2012 roku Motorola Mobility, chwilę po przejęciu przez Google, zatrudniała około 20000 osób, a pod koniec 2016 ta liczba stała się bliższa zaledwie 500. Co może dziwić lub nie, taka strategia nie przyniosła oczekiwanych korzyści.
Mniej to więcej
Jednocześnie nigdy nie zobaczymy Moto X5. Co ciekawsze, doniesienia na temat tego modelu pojawiły się już w styczniu, mogliśmy spodziewać się, że oficjalnie zadebiutuje pod koniec lutego na targach MWC 2018 w Barcelonie, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Okazało się, że producent na razie zrezygnował z projektu tego smartfona. Ogółem projekt produktu wydawał się być prawie na ukończeniu, zatem nagła rezygnacja z niego dziwi niektórych, ale należy popatrzeć szerzej na to zagadnienie. Nie da się ukryć, że nowe wcielenie serii X atakowało bezpośrednio linie G i Z. Różnice między G5S Plus, X4, a Z2 Plus nie były na tyle znaczące, aby wystarczająco dużo osób kupiło ostatniego z wymienionych, ponieważ jedynym minusem X4 był brak modułów, a jednocześnie oferował lepsze aparaty.
Teraz producent ma zdecydowanie skupić się na rodzinach budżetowych Moto E, średniopółkowych Moto G oraz flagowych Moto Z. Przejdźmy już teraz do samych modułów, których liczba prawdopodobnie wzrośnie, ale tym razem raczej będą już stawiać przede wszystkim na personalizację i w mniejszym stopniu na dodatkowe funkcje, możliwości. Otóż Amerykanie kończą ze sprzedawaniem niszowych modułów. Jestem jednak ciekaw, co zalicza się do tego grona – do głowy przychodzi mi na pewno gamepad oraz głośnik z wbudowaną Alexą, asystentką głosową. Cóż, producent najlepiej podszedł do takiej konstrukcji urządzeń, ale nie da się ukryć, że trudno przekonać użytkowników do zakupu takich gadżetów. Po pierwsze kwestia ceny, a po drugie wiele osób nawet nie zwraca na to uwagi, niestety.
Zgadnijcie teraz, jaki moduł do Moto Z ma być kolejny. Chwila namysłu i strzelajcie!
Następnym Moto Mod mają zostać okulary VR. Z jednej strony ten segment dopiero się rozwija, więc wprowadzanie go już teraz to ryzykowny krok, ale z drugiej Samsung czy Google już odpowiednio w niego inwestują, zatem zapowiada się całkiem przyszłościowo. Czekam na prawdziwy zachwyt ludzi tą technologią, o ile kiedykolwiek nastąpi.
Jaką przyszłość widzicie przed Motorolą? Obawiam się, że jeżeli firma nie zacznie przynosić zysków, to Lenovo może zdecydować się na bardziej radykalne kroki niż tylko ograniczenie oferty.
źródło: Android Police, Evan Blass
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu