Wczoraj trafiłem na plotki dotyczące następcy smartfonu Moto X i zdałem sobie sprawę z tego, że od dnia prezentacji pierwszego modelu z linii Moto min...
Wczoraj trafiłem na plotki dotyczące następcy smartfonu Moto X i zdałem sobie sprawę z tego, że od dnia prezentacji pierwszego modelu z linii Moto minął już prawie rok. Faktycznie przyszedł czas na zmianę warty. W ciągu tego roku sporo się zmieniło – Motorola pokazała, że nie można jej jeszcze skreślać (dowiodła tego właśnie linia Moto) i… trafiła w ręce Lenovo. Chińczycy będą kontynuować wspomniany projekt?
Zacznę od plotek dotyczących smartfonu Moto X+1, czyli następcy Moto X. Wynika z nich, że na rynek trafi model z ekranem 5,2 cala (rozdzielczość 1920x1080 pikseli), czterordzeniowym procesorem Qualcomm Snapdragon 800 o taktowaniu 2,26 GHz, 2 GB pamięci operacyjnej oraz 32 GB pamięci wbudowanej (możliwość rozbudowy przy wykorzystaniu kart microSD). Na pokład miałyby też trafić dwa aparaty: główny 12 Mpix i przedni 5 Mpix, moduły łączności (warto wspomnieć o wsparciu dla sieci LTE) oraz akumulator o pojemności 2900 mAh. Sprzęt miałby współpracować z platformą Android 4.4.4 KitKat.
Czy specyfikacje z plotek znajdą potwierdzenie w rzeczywistości? Jeżeli na rynek faktycznie trafi model Moto X+1, to zakładam, że może się odznaczać wspomnianymi parametrami. Rok temu Motorola udowodniła, że można stworzyć mocny produkt bez konieczności śrubowania podzespołów i X+1 chyba wpisywałby się w strategię – nadal jest moc, ale nie ma zbędnych fajerwerków. Klient mógłby dostać dobry sprzęt w rozsądnej cenie i ostatecznie zrobiłoby to na nim pewnie większe wrażenie, niż podkręcone parametry.
Otwarta pozostaje jednak kwestia tego, czy Motorola wprowadzi na rynek następcę Moto X? Sama linia Moto zapewne będzie kontynuowana, modele G oraz E pokazały, że na produkty tego typu znajdą się chętni. Gorzej było z popytem na model X. Jakiś czas temu świat obiegła wiadomość, iż Motorola zamyka ulokowaną w Teksasie fabrykę, w której produkowano model X. Nowa wizytówka amerykańskiej legendy krótko cieszyła Amerykanów. Szybko okazało się, iż klienci nie będą kupować sprzętu tylko dlatego, że wyprodukowano go w Stanach Zjednoczonych – czynniki patriotyczne zeszły tu na dalszy plan i wygrała niższa cena. Tę można osiągnąć przenosząc fabryki do Azji czy Ameryki Południowej.
Motorola pod skrzydłami Lenovo prawdopodobnie dostarczy na rynek smartfon X+1, ale urządzenie to będzie składane w Chinach. Zamiast na motywie "made in USA", firma skupi się na atutach typu "dobry sprzęt, dobra cena, znana marka". I to powinno przynieść korzyści. Zwłaszcza, gdy linia Moto stanie się bardziej dostępna. Podejrzewam, że Lenovo zrobi użytek z wunderwaffe Motoroli i nie zapomnimy zbyt szybko o tej serii.
Źródło grafiki: YouTube
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu