Nintendo Switch zdecydowanie powinno udać się już na emeryturę. Mortal Kombat 1 wygląda na tej konsoli po prostu obrzydliwie.
Mortal Kombat 1 wylądował!
Mortal Kombat 1 to stosunkowo niedawno zapowiedziany reboot serii, który zabiera nas do uniwersum Mortal Kombat stworzonego przez Boga Ognia Liu Kanga. Tytuł zapewnia nowe tryby rozgrywki i nowy system walki — mimo to, kampania fabularna nigdzie się nie wybrała, a w tym roku zapewniła „wersję bohaterów, jakich wcześniej nie widzieliśmy”. W kampanii pojawiają się takie postaci jak wcześniej wspomniany Liu Kang, klasyczny dla serii Scorpion i Sub-Zero, a także Kitana, Mileena, Raiden, Kung Lao, Shang Tsung czy Johnny Cage. Poza obecnością brutalnych fatality, twórcy postanowili urozmaicić rozgrywkę o postaci Kameo, którzy będą pomagać nam w walce i sprawią, że na arenie będzie pojawiać się więcej wojowników. W przypadku tej serii przekłada się to na to, że będzie jeszcze bardziej krwawo.
Gra bardzo szybko podbiła serca fanów serii i okazała się sporym sukcesem, a recenzenci nie ukrywają zachwytu. Jak się jednak okazuje, te dotyczą wyłącznie wersji na PlayStation 5, Xbox Series X|S i PC, a wersja gry na Nintendo Switch to całkowicie inna bajka. Cóż, skłamałbym pisząc, że jestem w szoku — i nie mam pojęcia, co myśleli deweloperzy, którzy zrezygnowali z konsol starej generacji (PlayStation 4, Xbox One), a nadal zdecydowali się wydać grę na hybrydową konsolę Nintendo, której bebechami odjeżdżają smartfony ze średniej półki cenowej sprzed kilku lat. Efekty są dokładnie takie, jakich można się było spodziewać.
Z jednej strony hit, z drugiej tragedia
Po wielu portach „dużych” gier na Nintendo Switch wszyscy już powinni wiedzieć, że nie jest to najlepszy pomysł. Na tej konsoli obecnie jakkolwiek działają jeszcze tylko gry samego Nintendo, chociaż niestety wiele problemów i ograniczeń hardware’owych można było zauważyć już w Pokemon Legends: Arceus, Kirby and the Forgotten Land czy The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Cyrki dotyczyły nawet Fify, gdzie wszystkie „Legacy Edition” były czystą kpiną z graczy i brzydką wersją bez większości trybów i żadnych nowości.
Mimo to, zaznaczę po raz kolejny, twórcy Mortal Kombat 1 zdecydowali się wydać swoją grę na tę konsolę. I to za pełną cenę, gdyż MK1 w Nintendo Shop kosztuje w podstawowej wersji 314 zł, a za wersję Premium ze wszystkimi dodatkami trzeba zapłacić 419 zł. Ja wiem, że teraz tytuły AAA tyle kosztują — ale nie wyglądają i nie działają tak, jak w tym przypadku. Zresztą, po osadzonych postach na X (dawniej Twitter) sami jesteście w stanie to stwierdzić.
Czy pretensje należy kierować do NetherRealm Studios, do Warner Bros. Games, czy może do Nintendo? Nie mam pojęcia, ale jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, a z jakiegoś powodu planowaliście, to w żadnym wypadku nie kupujcie MK1 w wersji na Switcha. To świetna produkcja, ale — jak widać — nie na każdej platformie.
Grafika wyróżniająca: X (dawniej Twitter) / @HlNOMARUSUMO
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu