Urządzenie które zajmie się monitoringiem snu naszych pociech bez konieczności jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Na to czekaliśmy!
Technologia powoli wkrada się w każdą dziedzinę naszego życia. Nie brakuje jej w kuchni, łazience, a i coraz śmielej wkrada się także do sypialni. Chociażby za pośrednictwem takich świetnych pomysłów jak materac który pozwoli się wyspać każdemu. Okazuje się, że i w pokoju dziecka sprawdzi się idealnie. Nianie, monitoring — te motywy już doskonale znamy. Podobnie jak niepozorne przedmioty, które pomogą monitorować stan zdrowia dziecka — jak chociażby skarpetka o której jakieś czas temu pisał Paweł. Raybaby pójdzie jednak o krok dalej.
Większość akcesoriów które pozwolą monitorować m.in. oddech dziecka, jakie dostępne obecnie znajdziemy na rynku, ma jedną zasadniczą wadę: wymagają bezpośredniego kontaktu z naszymi pociechami. Naturalnie ich twórcy robią wszystko, by te były jak najbezpieczniejsze i możliwie nieinwazyjne. Jednak tak czy inaczej, budzą one spore obawy — czy materiał który wykorzystano aby na pewno jest w pełni bezpieczny? Czy forma nie będzie sprawiała dyskomfortu dziecku? I wtedy z odsieczą przychodzi nam Raybaby, które nie ma bezpośredniego kontaktu maluchem.
Raybaby to elegancko wyglądające akcesorium, które najłatwiej porównać jest do niewielkiej kamerki. Działa w oparciu o Ultra WideBand (UWB) — technikę komunikacji charakteryzującą szybkie wysyłanie krótkotrwałych impulsów. Dzięki tej technologii Raybaby w mgnieniu oka wykrywa wszelkie ruchy w klatce piersiowej naszych pociech. Zarejestrowane dane automatycznie analizuje, wykrywa nieprawidłowości, a także przekazuje bezpośrednio do aplikacji, którą rodzice instalują na swoim smartfonie.
Sprzęt powstał przede wszystkim z myślą o zdrowotnych aspektach — ekspresowe wykrywanie jakichkolwiek zmian czy nieprawidłowości w oddechu malucha jest przecież na wagę złota. Raybaby od razu powiadomi nas kiedy dziecko dostanie gorączki, a nawet wskaże astmę — wszystko to z dokładnością wynoszącą do 98%! Ponadto posłuży jako narzędzie do monitorowania snu — podpowie ile dziecko spało, ile powinno było spać, a także od razu powiadomi nas, kiedy maluch się obudzi. Sami twórcy rozwiązania mówią jednak otwarcie w opisie kampanii, że Raybaby nie jest narzędziem diagnostycznym, ani medycznym — dlatego może co najwyżej posłużyć jako wsparcie dla rodziców, a nie wyspecjalizowana maszyna.
Raybaby będzie też rejestrowało fragmenty życia naszego dziecka, a następnie automatycznie stworzy kolaż z najciekawszymi momentami. Wierzę, że dla wielu ludzi będzie to nieoceniony dodatek — w końcu krótkie filmy i zestaw zdjęć z łóżeczka to niezła pamiątka. Sam jednak nie jestem przekonany do takich rozwiązań i nie będę ukrywał, że chyba znacznie bardziej przychylnie spoglądałbym w kierunku urządzenia bez niego.
Jako sprzęt, Raybaby wygląda naprawdę estetycznie i z klasą — twórcy dokonali wszelkich starań, aby nie zburzyło wystroju żadnego z pokoików. To niewielki przedmiot, który łatwo zamontujemy w okolicy łóżeczka — czy to mocując go do ściany, czy stawiając na regale i odpowiednio ustawiając kamerkę. Należy jednak pamiętać, że urządzenie to przeznaczone jest dla najmłodszych — tj. dzieci w wieku 0-3 lat. Jeżeli chcielibyście monitorować sen dwójki dzieci, np. bliźniaków, niezbędne będą dwa sprzęty.
Raybaby jest projektem kickstarterowym, który już teraz zebrał niezbędną sumę. Jeżeli zdecydujecie się wesprzeć twórców na platformie, możecie nabyć urządzenie już za ok. 130 dolarów. Potrzebna suma już jest, a do końca zbiórki pozostało jeszcze blisko 40 dni!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu