Pamiętacie Knight Industries Two Thousand, czyli K.I.T.T.-a? Nigdy nie ukrywałem, że Nieustraszony (Knight Rider), był jednym z moich ulubionych seria...
Pamiętacie Knight Industries Two Thousand, czyli K.I.T.T.-a? Nigdy nie ukrywałem, że Nieustraszony (Knight Rider), był jednym z moich ulubionych seriali z dzieciństwa. Trzymałem kciuki, by kiedyś takie samochody jeździły po ulicach i gdy dowiedziałem się o nowej aktualizacji oprogramowania Modelu S od Tesli, było to moje pierwsze skojarzenie.
Auto Muska może nie wygląda tak dobrze jak Pontiaka Trans Am z 1982 roku, nie mówi i nie posiada przycisku turbo, dzięki któremu może przeskakiwać przeszkody…
…ale małymi kroczkami zaczyna przypominać auto z tego kultowego dla niektórych serialu. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że oprogramowanie samochodów można aktualizować tak, jak soft w smartfonach, czy konsolach, dodając po prostu kolejne opcje, o których producenci pomyśleli już wcześniej. Tym razem Tesla Model S dostanie funkcję autopilota i automatycznego parkowania, jak również przywoływania auta.
Aktualizacja otrzymała oznaczenie v7.1 i dzięki niej właściciel będzie mógł nakazać swojemu samochodowi wjechanie i wyjechanie z parkingu, używając wyłącznie breloczka. W przeciwieństwie jednak do funkcji znanej już z nowych BMW serii 7, system nie będzie potrzebował pomocy kierowcy, zrobi wszystko sam. Funkcję otrzymają wszystkie auta wyprodukowane od października 2014 r., zawierające kamery i czujniki w zderzakach.
Wyobraźcie sobie taką sytuację. Auto stoi zaparkowane w garażu, wyrzucacie śmieci pod domem - chcecie, by samochód za chwilę pojawił się obok Was. Wyciągacie brelaczek (czy jak wolicie - kluczyk), naciskacie przycisk, auto za chwilę nadjeżdża. Dzięki połączeniu HomeLink samochód sam otworzy sobie drzwi, wyjedzie, a następnie je za sobą zamknie.
Model S zaparkuje również na klasycznych, prostopadłych do krawężnika miejscach, jak również przy stacjach ładowania. Aktualizacja v7.1 wprowadza ponadto ograniczenie prędkości dla autopilota (8 km/h) oraz ograniczenie prędkości, gdy za kółkiem siedzi kierowca - zgodnie z obowiązującymi przepisami. System rozpozna ponadto otaczające go pojazdy i ułatwi odczytywanie znaków poziomych - takich jak chociażby zjazdy z autostrady.
Oczywiście miną lata zanim tego typu systemy zaczną pojawiać się otaczających nas autach i przestaną być domeną bardzo drogich samochodów, na które większości nas nie stać. Ale mam wrażenie, że tak właśnie będzie wyglądać motoryzacja przyszłości. Aktualizacje samochodów, wprowadzanie automatycznych funkcji dla posiadanych aut po to, by ułatwić kierowcom życie. Nie każdy jest mistrzem parkowania, taka funkcja byłaby więc bardzo przydatna. A czasami sam chciałbym z takiego automatu skorzystać - szczególnie, gdy podczas parkowania stresuję się, że mijam zderzak pobliskiego samochodu o centymetry. A potem czerwone światełko na masce i sztuczna inteligencja - może więc doczekam się jeszcze prawdziwego K.I.T.T.A.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu