Muzyka

Mimo pandemii zagrał koncert online. Obejrzało go 12 milionów widzów

Paweł Winiarski
Mimo pandemii zagrał koncert online. Obejrzało go 12 milionów widzów
Reklama

Muzycy radzą sobie w tym trudnym czasie jak tylko mogą. Nie wiedziałem kim jest Travis Scott, ale teraz wie o nim każdy, kto gra w Fortnite - raper zgromadził na swoim wirtualnym koncercie kilkanaście milionów słuchaczy.

Występ rapera trwał jedynie około 10 minut, zadebiutował na nim nowy singiel muzyka, a gracze obserwowali jak trójwymiarowy model rapuje na wirtualnej scenie. Uściślę, występ obserwowało 12,3 miliona graczy - i to wydaje mi się w całej akcji najważniejsze. Szczególnie, że to jedynie pierwszy z pięciu zaplanowanych cyfrowych koncertów muzyka w Fortnite, więc można liczyć na dużo lepsze wyniki.

Reklama

Z uwagi na niespecjalnie pasującą Polakom godzinę występu, niestety w nim nie uczestniczyłem, ale widzą jak fajnie to wyglądało, na pewno wpadnę na któryś z pozostałych koncertów.

Warto dodać, że udało się pobić rekord podobnego występu Marshmellow, który odbył się w ubiegłym roku. Wtedy też mówiło się o imponującej liczbie, chodziło bowiem o około 10 milionów widzów.

Jeśli gracie w Fortnite, na pewno zauważyliście, że muzyk doczekał się nie tylko możliwości występu przed wirtualną publicznością, ale również własnej skórki w wewnętrznym sklepie gry. Zadania nie są może jakieś specjalnie wyszukane, sam kilka dni temu skakałem po dmuchanych głowach żeby je zaliczyć - ale to doskonały przykład na świetne wykorzystanie możliwości w tym trudnym czasie zamknięcia w domu.

Jak doskonale wiecie, imprezy muzyczne zostały odwołane, a miłośnicy dźwięków próbują odzyskać pieniądze za koncerty, które się nie odbędą. Część bardziej ogarniętych muzyków kombinuje jak poradzić sobie w tym trudnym czasie, gdzie koronawirus zakręcił im kurek z dopływem gotówki. No bo, co tu dużo mówić - muzycy zarabiają na koncertach i gadżetach, a nie na sprzedaży płyt. Rozmach współpracy Travisa Scotta z Epic Games jest ogromny - można go porównać z akcją z Disney'em, kiedy w wirtualnym kinie oglądaliśmy zwiastun Gwiezdnych Wojen, a w sklepie Fortnite można było kupić skórki związane z uniwersum. Ba, w samej grze pojawiły się też blastery i miecze świetlne. Aktualnie trwa akcja z Marvelem, gdzie gracze mogą nabyć skórki znanych postaci z tego uniwersum.

Początek nowej ery w muzyce?

W przypadku wcześniejszego koncertu w Fortnite można było mówić o ciekawostce, kolejny to już jednak trend - szczególnie patrząc na wyniki oglądalności. Nie od dziś przecież wiadomo, że młodzi ludzie są "wygodni" i aż za dużo czasu spędzają przed ekranami komputerów, konsol czy smartfonów. Zobaczcie - nie musieli za ten koncert płacić, mieli go w ulubionej grze. Fakt, nie trwał godziny, nie miał tego wszystkiego, co charakteryzuje koncert, czyli ludzi, atmosfery - ale może dzisiejsze pokolenie aż tak bardzo tych elementów nie potrzebuje? No i oczywiście można taki event przeprowadzić podczas pandemii.

Na pewno nikt też nie był na nim stratny. Epic ma promocję gry i zachętę do jej odwiedzania - szczególnie teraz, kiedy gracze są niezadowoleni z powodu wydłużenia kolejnego sezonu Fortnite. Muzyk też na pewno sporo zarobił. A skoro o pieniądzach mowa, trudno mi uwierzyć żeby jego skórka się nie sprzedawała. Gdyby w wirtualnym sklepie gry pojawiła się skórka mojego ulubionego muzyka, kupiłbym ją od razu bez wahania.

Reklama

Nie widzę by jakikolwiek inny producent gier zrobił ze swojego tytułu tak prężnie działającą maszynkę do zarabiania pieniędzy. Ale nawet jeśli odsunąć ten temat na bok, to Fortnite jest doskonałym przykładem jak powinno się tworzyć i dbać o sieciowe gry. Produkcja niby wciąż nie wyszła z fazy testów, a jednak tu praktycznie wszystko dopięte jest na ostatni guzik. I mówię to nie z perspektywy dzieciaka, który spędza tam mnóstwo czasu, ale dorosłego faceta, który ma frajdę z całego uniwersum. Robi zadania, odblokowuje kolejne poziomy przepustki sezonowej i po prostu dobrze się tam bawi ze znajomymi. Nie wiem czy branża gier będzie mieć jeszcze kiedyś drugiego takiego kolosa jak Fortnite, ale moim zdaniem Epic cały czas działa świetnie, choć zdarzają mu się potknięcia i myślę, że z tym wydłużaniem sezonów trochę się pogubił.

Jestem też bardzo ciekawy czy wirtualne koncerty muzyczne w Fortnite będą częstsze, bo przy takich wynikach pewnie kolejni muzycy już walą drzwiami i oknami żeby móc wystąpić na wirtualnej scenie Epic Games.

Reklama

grafika

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama