Social Media

Miliarder chce uratować świat. Dlatego myśli o zakupie TikToka

Kamil Świtalski
Miliarder chce uratować świat. Dlatego myśli o zakupie TikToka
Reklama

Frank McCourt to jeden z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich miliarderów. Znany jest przede wszystkim ze swoich ogromnych biznesów związanych z rynkiem nieruchomości. Teraz wspomina, że chciałby kupić TikToka — ale motywacja do chęci tego zakupu jest dość... niecodzienna. Bowiem tym razem nie chodzi o biznes, a... obawy dotyczące wpływu dużych platform technologicznych na społeczeństwo.

Podczas konferencji Collision, Frank McCourt otwarcie skrytykował algorytmy wielkich technologicznych gigantów. Powodem jest przede wszystkim zaostrzanie napięć i polaryzacja społeczeństwa. Przykładów daleko szukać nie musiał — wspomniał chociażby o politycznych zawirowaniach we Francji.

Reklama

Frank McCourt: algorytmy technologicznych gigantów szkodzą społeczeństwu

Frank McCourt, miliarder który wcześniej był właścicielem Los Angeles Dodgers i Olympique de Marseille, postrzega przejęcie TikToka jako kluczową okazję do przekształcenia krajobrazu internetu. Chciałby on utrzymać go z dala od szkodliwych wpływów, o które oskarża też platformy pokroju Instagrama i YouTube'a. Uważa, że te serwisy manipulują użytkownikami i utrzymują ich w ciągłym stanie niepokoju, co jest szkodliwe dla dobrobytu społecznego. Ale sporo w tym również osobistych pobudek — w tym troski o własne dzieci, które uważa za zagrożone przez drapieżną naturę internetu.

Źródło: Depositphotos

McCourt zwraca uwagę na problemy takie jak zwiększony poziom lęku, depresji, a nawet samobójstw wśród młodych ludzi, przypisując te zjawiska wpływowi mediów społecznościowych. W odpowiedzi na te problemy, McCourt postulował stworzenie "nowego internetu", który decentralizowałby kontrolę i oddawał użytkownikom władzę nad ich danymi.

Project Liberty: nowa wizja internetu okiem miliardera

McCourt marzy o otwartym protokole, w którym użytkownicy mieliby większą autonomię, niezależnie od tego, z jakiej platformy społecznościowej korzystają. Zakup TikToka byłby znaczącym wzmocnieniem dla ambitnej inicjatywy McCourta, znanej jako Project Liberty, której celem jest gruntowna zmiana obecnego krajobrazu cyfrowych realiów.

Projekt Liberty zyskał wsparcie niezwykle wpływowych postaci. Wśród nich znalazł się pionier internetu, Tim Berners-Lee oraz profesor nowojorskiego uniwersytetu, Jonathan Haidt. Wszyscy oni nawołują do lepszych zabezpieczeń przed szkodliwym wpływem mediów społecznościowych na najmłodszych... i nie tylko!

Czy TikTok ma szanse trafić w ręce amerykańskiego Miliardera?

Frank McCourt nie jest jedyną znaczącą postacią, która interesuje się przejęciem TikToka. Obok niego potencjalną opcję zakupu rozważa także sekretarz skarbu USA, Steve Mnuchin.

Wszystkie te rozmowy toczą się w kontekście presji regulacyjnej ze strony USA, który by mógł wciąż legalnie działać w Stanach Zjednoczonych miałby trafić w ręce innego kapitału niż chiński. W przeciwnym wypadku — może on stanąć w obliczu potencjalnego zakazu operacji na tamtejszym rynku, a powodem mają być obawy o bezpieczeństwo narodowe.

Jednak droga przed McCourtem i całą resztą potencjalnych nabywców będzie dość kręta, jeżeli faktycznie będą oni chcieli kupić TikToka. Obecny właściciel, ByteDance, niewiele sobie robi z zawirowań i gróźb Stanów Zjednoczonych. A jakby tego było mało — chiński rząd wyraził sprzeciw wobec przymusowej sprzedaży platformy, postrzegając ją jako naruszenie suwerenności technologicznej.

Reklama

Pomimo tych zawirowań, McCourt pozostaje w przekonaniu, że nadzór nad TikTokiem jest sygnałem ostrzegawczym dotyczącym problemów z prywatnością i bezpieczeństwem danych w platformach cyfrowych. Twierdzi, że sposób, w jaki technologiczne giganty zarządzają danymi użytkowników, niezależnie od ich geograficznej lokalizacji, rodzi obawy demokratyczne i podkreśla konieczność stworzenia bardziej przejrzystego i odpowiedzialnego ekosystemu internetowego.

Zakup TikToka przez McCourta mógłby zrewolucjonizować sposób, w jaki korzystamy z mediów społecznościowych, kładąc większy nacisk na prywatność i kontrolę użytkowników nad ich danymi. Choć przed nim stoi wiele wyzwań, jego wizja "nowego internetu" ma potencjał, by znacząco wpłynąć na przyszłość cyfrowego świata.

Reklama

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama