Instagram zmienia algorytm. To dobra wiadomość dla większości kreatywnych użytkowników — a przynajmniej jeśli zmiany faktycznie będą wyglądać tak, jak zapowiadano.
Instagram w ostatnich latach ma dość ciężki czas wśród swojej najwierniejszej grupy użytkowników. Są oni nieustannie zawiedzeni zmianami, jakie platforma wprowadza w swoim obrębie. Promowanie rolek nad fotografie w tamtejszych algorytmach, ucinanie zasięgów fotografom, to wszystko niemożebnie irytowało tych, którzy na platformie są od początku. I pamiętają czasy zanim opcje dodawania wideo w ogóle tam trafiły.
Meta doskonale zdaje sobie sprawę z tym, że nie rozegrała tego najlepiej dlatego też... zmienia swoje podejście. I zapowiada aktualizację algorytmu, której celem jest promowanie autorskiej twórczości i pomoc w wybiciu się także mniejszym kontom.
Mniej memów i agregatorów, więcej oryginalnych treści. Oto zmiany w algorytmie Instagrama
Problem tzw. repostowania treści w kontach-agregatorach to coś, z czym platforma zmaga się od lat. Walczą z tym wszyscy, ale sami włodarze podchodzili do tematu niezwykle lekceważąco. Aż do teraz, kiedy to — wraz z nowymi zasadami — firma oficjalnie ogłasza, że takie konta zostaną usunięte z algorytmu polecania (czyli nie ma żadnych szans, by pojawiły się w zakładce Odkrywaj), jeśli będą publikować takie treści częściej niż 10 razy w ciągu 30 dni. Ponadto mamy doczekać się także nowej etykiety, która pozwoli wyraźnie oznaczać oryginalnego twórcę.
Zmiany te mają nie tylko zadbać o ochronę praw autorskich, ale także wyrównać szansę wzrostu dla małych twórców. Treści które będą cieszyć się uznaniem mają trafić do algorytmów i ponieść się dalej. To ta sama ścieżka, którą od lat z sukcesem kroczy TikTok. A jak wiadomo — Instagram ostatnio zaczyna się go obawiać, tym bardziej, że firma startuje z nową usługą. TikTok Notes, która ma skupiać się przede wszystkim na tym, co dotychczas było domeną Instagrama: zdjęciach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu