Takie liczby robią wrażenie. Według analityka z Above Avalon — we wrześniu liczba użytkowników smartfonów Apple przekroczyła magiczną barierę miliarda.
Apple ma w swoim portfolio cały szereg produktów które odniosły duży sukces, ale w przypadku iPhone'a można mówić o OGROMNYM sukcesie. Gigant z Cupertino już wielokrotnie wywrócił rynek do góry nogami. iPhone nie był pierwszym smartfonem, ale to on wprowadził prawdziwą rewolucję i pchnął ten rynek dalej. iPad nie był pierwszym tabletem, ale... to dokładnie ta sama historia — zresztą po dziś dzień "iPad" stał się synonimem tabletu. Słuchawki AirPods? Najpierw wszyscy je wyśmiewali, później bezczelnie kopiowali. Ale nie ma się co oszukiwać — to iPhone od ponad dekady kojarzy się ludziom z luksusem, zwłaszcza w Europie, gdzie przez długi czas był droższy niż konkurencja. Nie przeszkodziło mu to jednak w okazaniu się ogromnym sukcesem — według wyliczeń Neila Cybarta, w ubiegłym miesiącu liczba użytkowników iPhone'a przekroczyła magiczną barierę miliarda.
Ponad miliard użytkowników iPhone'a, a przecież Android lepszy
iPhone jest fenomenem — zamknięta infrastruktura, przestarzałe rozwiązania, dyskusyjny design. Długo można wymieniać jego wady — i choć pod wieloma względami jest on w tyle za konkurencją, to ma asy w rękawie których cała reszta może mu tylko pozazdrościć. I użytkowników iPhone'ów ciągle przybywa, według analizy Neila Cybarta (właściciela Above Avalon, firmy skupiającej się na analizie Apple z perspektywy Doliny Krzemowej oraz Wall Street) — we wrześniu pękła okrągła liczba miliarda użytkowników iPhone'ów. Zawiera ona zarówno użytkowników z nowymi iPhone'ami, jak i tych, którzy kupili je z drugiej ręki. To właśnie oni są tacy chętni do wydawania pieniędzy w App Store, który jest kurą znoszącą złote jajka i co kwartał dostarcza Apple ciężarówki pieniędzy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu