Mobile

Miesiąc z Honorem 6 Plus

Grzegorz Marczak
Miesiąc z Honorem 6 Plus
Reklama

To był mój pierwszy tak długi kontakt z marką Honor, a szczególnie z modelem 6 Plus, który kompletnie mnie zaskoczył. Na początku jednak jedna uwaga, ...

To był mój pierwszy tak długi kontakt z marką Honor, a szczególnie z modelem 6 Plus, który kompletnie mnie zaskoczył. Na początku jednak jedna uwaga, to co przeczytacie poniżej to moje wrażenia z korzystania przez ponad miesiąc z telefonu. Nie traktujecie tego jako recenzji. Sprzęt, który testuję nie jest nowy i nie widzę specjalnego powodu powielania kolejnej recenzji, których i tak już jest dużo w sieci.

Reklama

Tak jak wspomniałem na początku, wcześniej kontaktu z Honorem 6 Plus nie miałem, kiedy więc pierwszy raz wyjąłem telefon z pudełka byłem bardzo mile zaskoczony. Telefon jest z obu stron szklany - co robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Wiem też jednak jakie są konsekwencje takiego rozwiązania. Przede wszystkim sprzęt jest bardziej narażony na uszkodzenia. Po drugie “wypalcowana” tylna obudowa telefonu nie wygląda najlepiej, szczególnie po całym dniu pracy z urządzeniem. Niestety, tylna szklana obudowa ma też tendencje do zarysowań. Wprawdzie producent w pudełku dołączył do telefonu również folię ochronną, to jednak nie wszyscy lubią i potrafią z niej korzystać. W moim przypadku, używając telefonu bardzo ostrożnie (nigdy nie noszę w kieszenie telefonu z innymi przedmiotami i nie wrzucam go do plecaka luzem itp), udało mi się zarysować tylną obudowę.

Honor łączy natomiast bardzo ładnie szkło z aluminium, które otacza cały telefon. Design urządzenia zyskuje dzięki temu bardzo dużo i śmiało może konkurować jeśli chodzi o wygląd z najlepszymi markami i modelami na rynku. Pomimo szklanej obudowy telefon zadziwiająco dobrze trzyma się w dłoni, nie jest śliski i nie mamy wrażenia, że za chwilę może nam wypaść. Mimo 5,5 calowego ekranu nie sprawia wrażenia gigantycznego telefonu, może to za sprawą jego grubości, która wynosi tylko 7,5 mm.

Jedną z najważniejszych cech smartphona jest dla mnie ekran. I tutaj Honor 6 Plus spisuje się moim zdaniem bardzo dobrze. Mając telefon na wakacjach nie miałem większych problemów z korzystaniem z niego w pełnym słońcu. IPS-owa matryca 1920 x 1080 pikseli 401 ppi robi bardzo dobre wrażenie, jasność wyświetlacza jest naprawdę zadowalająca. Obraz jest ostry, a kolory bardzo soczyste, możemy też oczywiście dostosować parametry ekranu do naszych potrzeb - szczerze mówiąc jednak w żadnych z moich telefonów nigdy się tym nie bawiłem. Nie zauważyłem też żadnych problemów jeśli chodzi o czułość ekranu na dotyk - wszystko działa tak jak powinno, bez zacięć czy spowolnień.





Reklama

Jeśli chodzi o wydajność sprzętu to jego sercem jest procesor Kirin 925 (4x Cortex A15 1,8GHz + 4x Cortex A7 1,3GHz) oraz 3 GB pamięci RAM.

Chińczycy od dłuższego czasu sami produkują procesory do własnych telefonów i trzeba przyznać, że wychodzi im to coraz lepiej. Podczas pracy z Honorem 6 było dosłownie kilka momentów przez cały miesiąc, kiedy zauważyłem drobne spowolnienia. Nie było to jednak nic na tyle poważnego aby negować wydajność telefonu, po prostu kilka chwilowych przycięć podobnych do tych, które zdążają mi się na Note 4 czy iPhone 6. Jedynym przypadkiem, w którym można odczuć chwilowe spadki wydajności jest moment zaraz po uruchomieniu telefonu. Pierwsze kilka sekund zajmuje mu uruchomienie wszystkich potrzebnych usług i w tym czasie możemy faktycznie odczuć lagi kiedy chcemy szybko uruchomić na przykład przeglądarkę.

Reklama

W grach telefon radzi sobie dobrze, ale warto zwrócić uwagę na wydajność układu graficznego, który według różnych testów spisuje się średnio. Oczywiście należy brać pod uwagę, że różnego rodzaju benchmarki i ich wyniki bardzo różnie przekładają się na to jak pracuje telefon i wszystkie jego układy jako całość.

Mówiąc o sercu telefonu nie można nie wspomnieć o wersji Androida i tutaj mamy delikatny zgrzyt ponieważ jest to Android 4.4.2, czyli wersja, która raczej do najnowszych nie należy. Nie jestem w tym względzie specjalnie wyczulony, ale wiem, że dla wielu osób to ważny element przy wyborze telefonu.

Niedogodności związane z brakiem najnowszej wersji Androida dość skutecznie niweluje nakładka Honora EMUI, występująca w tym modelu w wersji 3.0. Telefon wprawdzie obdarowany jest sporą ilością dodatkowych aplikacji i gier, ale 32 GB pamięci z możliwością rozszerzenia o kolejne 128 GB powodują, że nie jest to problem.

Z ciekawych i pożytecznych rzeczy mogę wymienić tutaj możliwość zmiany stylu ekranu głównego razem z stylem wszystkich ikon. Naprawdę można sobie zmienić nasz telefon dwoma kliknięciami i poczuć się jakbyśmy mieli inny system. Świetnie dobrane są opcje sterowania ruchem, wśród których warto wspomnieć o odwracaniu telefonu w celu wyciszenia, wyciszenia przy podnoszeniu telefonu do ucha, otwieraniu aplikacji poprzez narysowanie odpowiedniej litery przypisanej do niej, oraz podwójnym tapnięciu włączającym ekran.

Warto też zwrócić uwagę na tryb ultra-oszczędny jeśli chodzi o baterię telefonu, Zamieniamy wtedy naszego smartfona w prosty telefon do dzwonienia i wysyłania wiadomości. Bardzo przydatna opcja w przypadku kiedy zapomnimy ładowarki.

Reklama

EMUI 3.0 bardzo fajnie rozwiązuje też problem zarządzania aplikacjami. Możemy na przykład ustalić, które z aplikacji mogą działać w tle, które mogą korzystać z sieci, które będą uruchamiane przy starcie. Wszystko to jest zrobione i pokazane w bardzo zgrabnym i prostym interfejsie.

Dual Sim !To jest ta opcja, która przyciąga uwagę do Honora 6 plus. Możemy wreszcie skorzystać w telefonie z dwóch kart SIM. Do tego konfiguracja pozwala nam w łatwy sposób zdefiniować, która karta będzie odpowiedzialna za rozmowy telefoniczne, a która za transmisje danych. Idealne rozwiązanie dla osób często podróżujących i korzystających z lokalnych operatorów GSM. Jest też niestety pewna niedogodność naszego Dual Sima w Honorze. Otóż jedno ze złącz na kartę SIM to jednocześnie slot na kartę pamięci SD. Musimy więc się zdecydować czy korzystamy z dwóch kart SIM czy rozszerzamy naszą pamięć telefonu dodatkową kartą.

Aparat i kamera, czyli to, co dla wielu jest najważniejsze w nowoczesnym smartfonie.

W Honorze 6 Plus z przodu znajduje się moduł foto (8 Mpix) do wideorozmów i selfie – dla niektórych użytkowników to dzisiaj najważniejszy element smartfonu. Na tylnym panelu pojawił się podwójny moduł fotograficzny (oba 8 Mpix) z podwójna diodą doświetlającą. Jeśli chodzi o dostępne tryby fotografii to mamy makijaż cyfrowy, panorama, HDR, notatka audio, najlepsze zdjęcie, znak wodny, Super Night. Mnie natomiast najbardziej zaciekawiła opcja nazwana szeroka przesłona.

Telefon w tym trybie wykorzystuje dwa przednie aparaty, które robią zdjęcia danemu obiektowi jednocześnie.Dzięki dwóm minimalnie różnym perspektywom połączone ujęcia dają nam efekt bardzo ładnie rozmytego tła za fotografowanym obiektem- dodatkowo możemy w trybie edycji ustalić, gdzie tak naprawdę na zdjęciu chcemy mieć punkt ostrości. Nazwałbym to trybem “pseudo lustrzanki” - efekt naprawdę fajny i można się nim ciekawie pobawić.

Aparat w ciągu dnia radzi sobie całkiem dobrze ze zdjęciami zarówno z przedniej 8 mega pikselowej kamery jak i z tylnej. Zdjęcia są dobrej jakości, nie można narzekać ani na kontrast ani na nasycenie barw, które wydaje się być bardzo naturalne.







Niestety gorzej jest jeśli chodzi o możliwości wideo Honora 6 Plus. Nie mamy trybu slow montion czy też możliwości nagrania Full HD przy 60 klatkach na sekundę (co jest coraz bardziej popularnym formatem) o 4K nie wspominam, bo na dziś jest to dla mnie dość abstrakcyjna funkcja w smartfonach.

Bateria 3600 mAh. w Honorze 6 Plus trzyma dość standardowo, przy moim trybie korzystania z telefonu wystarcza spokojnie na jeden dzień. Pewnie w spokojniejsze dni dociągnąłbym do 1,5 dnia, ale to już byłoby pewne ryzyko.

Podsumowując

Honor 6 Plus to naprawdę porządne urządzenie, które śmiało można polecić wszystkim tym, którzy szukają dobrego urządzenia w średniej cenie. Myślę, że spokojnie może on też aspirować i być porównywany do telefonów z najwyższej półki. Tak jak zawsze jednak polecam pójść do sklepu i “pomacać” przed decyzją o zakupie, bo żadna recenzja czy taki tekst nie zastąpi własnych doświadczeń i wrażeń.

--

Powyższy tekst jest testem komercyjnym, zlecający nie miał jednak ani wglądu ani wpływu na kształt powyższego tekstu. Zawarta opinia i podsumowanie to subiektywne odczucia autora.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama