Niedawno pisałem o pierwszej rocznicy objęcia sterów w Microsofcie przez nowego CEO. Satya Nadella został trzecim dyrektorem w historii korporacji z R...
Niedawno pisałem o pierwszej rocznicy objęcia sterów w Microsofcie przez nowego CEO. Satya Nadella został trzecim dyrektorem w historii korporacji z Redmond. Długiej historii - nie wspominaliśmy o tym w ubiegłym tygodniu, ale firma skończyła 40 lat. Cztery dekady to w branży It naprawdę długo i niewiele znajdziemy firm w tym środowisku, które mogą się pochwalić takim stażem. Nie chodzi mi tylko o tych największych. Warto przy tym podkreślić, że MS nie wybiera się na emeryturę...
Wpis zaliczam do kategorii AntyTeka, a to oznacza, że odeślę Was do innego wpisu. A nawet do dwóch. Oba po angielsku, ale kto będzie chciał, ten sobie poradzi. Pierwszy dotyczy ciekawych wydarzeń, do jakich doszło niedawno w Microsofcie lub wokół firmy. Wspomina się tam m.in. decyzję o wprowadzeniu nowej przeglądarki, zmiany zachodzące w zakresie opłat licencyjnych, plany dotyczące rzeczywistości rozszerzonej czy otwarcie się na inne platformy. Zwraca się uwagę na to, że w firmie rozważana jest opcja, która wcześniej wydawała się czymś niemożliwym: oprogramowanie MS dostępne na zasadach open source. Kiedyś do tego dojdzie? Po nowym Microsofcie można się spodziewać naprawdę różnych rzeczy.
Drugi tekst obraca się wokół listu, jaki do ponad stu tysięcy pracowników wysłał jeden z założycieli Microsoftu i wieloletni CEO korporacji, Bill Gates. Ciekawe jest to, że niewiele miejsca poświęca w nim przeszłości, minionym czterem dekadom, w trakcie których MS przyczynił się do zmiany świata. Bardziej wskazuje na przyszłość i Microsoft pod rządami nowego szefa - Satya Nadella cieszy się dużym kredytem zaufania u Gatesa. Ten ostatni wskazuje, iż mimo upływu lat firma pozostała graczem innowacyjnym - wymienia m.in. Cortanę oraz HoloLens, chce, by MS przyczynił się do rozpowszechniania nowych technologii, brał udział w dynamicznym rozwoju biznesu IT w przyszłości. A czeka nas ponoć jeszcze większa dawka wrażeń niż do tej pory. W to akurat jestem w stanie uwierzyć.
Microsoft nie jest lubiany przez wszystkich, ale to normalne - każda firma ma swoich zwolenników i przeciwników, tak samo jest z aktorami, politykami i sportowcami. Można jej wytknąć wiele wad, wskazać na szereg błędów, jakie popełniła w bliższej i dalszej przeszłości, lecz nie można przejść obojętnie obok licznych sukcesów i pozycji budowanej przez dwa pokolenia. Nie można także nie zauważyć, że Microsoft nie chce odcinać kuponów od tego, co wypracował wcześniej i próbuje przebić się na nowych rynkach, chce tworzyć świeże produkty.
Biznes opiera się dzisiaj na dwóch zdrowych filarach: konsumenckim i korporacyjnym, do niektórych projektów firma musi dokładać, ale ma z czego, bo w każdym kwartale zarabia miliardy dolarów. Inwestorzy doceniają ich starania, nie brakuje głosów, iż pod rządami nowego CEO Microsoft złapie dużo wiatru w żagle i pociągnie rynek IT. Tego życzy firmie Gates, tego życzyć powinniśmy wszyscy, bo każdy z nas może na tym w jakimś stopniu skorzystać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu