Wyciek maili do jakiego doszło pokazuje, że niedawne działania firmy z Redmond mogły nie być tak altruistyczne na jakie wyglądały. Wszystko wskazuje na to, że to jedynie efekt nieudanej transakcji z organami prawa lub dźwignia do dalszych negocjacji. Sami oceńcie.
Microsoft nie taki altruistyczny na jaki wyglądał? Ten wyciek maili na to wskazuje
Pamiętacie mój niedawny wpis? Chyba czas odszczekać pewne słowa, które tam napisałem. Dużo ciepłych słów powiedziałem o firmie Microsoft i ich podejściu do technologii rozpoznawania twarzy. Firma oficjalnie powiedziała, że zaprzestaje sprzedaży tego rodzaju rozwiązań dla policji i innych organów egzekwujących prawo, tak długo, jak kwestie jej wykorzystania nie zostaną uregulowane prawnie.
Niestety - dla firmy z Redmond - wyciekły pewne maile, które jasno wskazują, że niedawno próbowali bardzo namiętnie sprzedać technologię rozpoznawania twarzy rządowi oraz jednostkom takim jak DEA (Drug Enforcement Administration).
Oto fragment jednego z maili:
Great chatting with you yesterday. Here is a recap of what I have in mind.
I am getting the Microsoft Cognitive Services Group to come in from Redmond to discuss use-cases for their Media Services. As you may be aware, Microsoft Azure has many of these services (Translation, Transcription, Video Processing, Facial Recognition, etc.) running the Public Azure. Microsoft has only some of these services running in the Microsoft Azure Government (MAG) Cloud and they are looking at what else needs to be transitioned over to MAG.
Czytaj dalej poniżej
Prób było wiele
Dane, które wyciekły jasno pokazują, że podejść było wiele. Od długich wymian mailowych po wizyty przedstawicieli DEA w siedzibie Microsoftu w Reston którego celem było zapoznanie się z możliwościami systemu rozpoznawania twarzy opartego o Azure. Mówiąc krótko, pokazanie konkretnych use case`ów, które pokazały co DEA może z tym zrobić.
Działania były prowadzone od długiego czasu bo sięgają co najmniej połowy roku 2017 i z tego co się udało ustalić nie zakończyły się one po myśli Microsoftu. No i teraz nasuwa się pytanie...czy ostatnia działania Microsoftu są tak altruistyczne na jakie wyglądają czy może jest to jedynie efekt fiaska lub kolejne narzędzie w przyszłych negocjacjach?
Cała sprawa trochę śmierdzi
Rozważmy kilka scenariuszów. Pierwszy, oficjalny i publikowany w mediach. Microsoft widząc co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, w imię walki o prawa człowieka i równość postanawia powiedzieć "nie" władzom i zaprzestaje sprzedaży swoich rozwiązań organom prawa. Wygląda to świetnie oraz zabezpiecza ich przed negatywnymi głosami ze strony opinii publicznej w niedalekiej przyszłości.
Drugi, bardzo przyziemny, ale możliwy. Skoro nie udało się zrobić biznesu z DEA to Microsoft pokazuje środkowy palec władzom i wskazuje rządowi jego miejsce w szeregu. Można pomyśleć, że to głupi ruch i strata pieniędzy, ale weźmy pod uwagę, że MS odmawia sprzedaży swoich rozwiązań jedynie amerykańskim jednostkom, nikt nie powiedział, że nie sprzedadzą dostępu do usługi poza granice USA.
No i trzeci scenariusz, to po prostu klasyczne dźwignia. Skoro podjęli decyzję na "nie" to zaraz mogą podjąć decyzję na "tak". Argumentów za tym, aby jednak im sprzedać znajdą się setki. Do tego zawsze znajdzie się jakaś grupa pokrzywdzonych na których będzie można zrobić dobry PR i przykryć całą sprawę.
Z którym scenariuszem mamy do czynienia? Tego nie wiem i nie chce wyrokować. Za cienki bolek jestem żeby to robić, jednak jakbym miał postawić swoje pieniądze na którąś z opcji to byłby to wariant trzeci. Dlaczego? Bo jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze, a na tej opcji najłatwiej je zrobić.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu