Microsoft

15 stycznia. Wtedy narodzi się najlepsza przeglądarka na świecie - od Microsoftu

Jakub Szczęsny
15 stycznia. Wtedy narodzi się najlepsza przeglądarka na świecie - od Microsoftu
Reklama

Od 15 stycznia przyszłego roku, odpowiedź na pytanie: "jaka jest najlepsza przeglądarka na świecie" będzie tylko jedna. Przynajmniej dla mnie. Ale... możesz się przecież ze mną nie zgodzić, prawda?

W trakcie dzisiejszej konferencji Ignite 2019 w Orlando, Microsoft wreszcie podzielił się datą oficjalnej, rynkowej premiery Microsoft Edge działającego na Chromium. Będzie to... 15 stycznia 2020 roku, a zatem będzie to miesiąc po tym, jak Windows Phone utraci dostęp do sklepu Windows. Zdaje mi się, że w Microsofcie nadszedł czas na porządki i czeka nas nieco więcej niespodzianek w tym czasie. Co będzie następne?

Reklama

Czytaj więcej: Piekło zamarza... powoli. Microsoft Edge na Linuksa coraz bliżej

Ach, nie mógłbym zapomnieć o tym, że Microsoft Edge otrzyma nowe logo. Nawiązuje ono do tego, co mamy obecnie, ale nowe jest zdecydowanie bardziej obłe, wręcz bardzo podobne do tego... od Firefoksa (będzie pozew?). Widzę w tym też nutkę odwołania do Microsoft Internet Explorera, ale wiecie... mną się nie sugerujcie. Może to po prostu coś nie tak z moją głową i widzę rzeczy, których nie ma?

Do rzeczy. Microsoft Edge ma być produktem ultra-uniwersalnym

Bardzo podoba mi się to, że Microsoft Edge nie ogranicza się jedynie do rynku konsumenckiego. Właściwie, to jestem zaskoczony tym, jak gigant świetnie wyczuł niszę dla siebie. Pokażcie mi najlepszą możliwą przeglądarkę do... zastosowań biznesowych. Chrome? A, weź przestań. Opera? Paaaanie, idź Pan w las. Internet Explorer? Bożesz Ty mój, to pracownicy ZUS-u i Poczty Polskiej nas czytają?


Microsoft Edge ma łączyć w sobie informacje z firmowego intranetu z tym, co oferuje szeroko dostępny internet. W jednym miejscu, w jednolitym ekranie startowym. Mało tego, również Bing ma odpowiadać na to, co znajduje się w firmowym intranecie. Nie jest to może szczególnie odkrywcze, ale nikt tego dotychczas nie zrobił. Microsoft miał nosa, że zaczął podgryzać pięty Slackowi i - wierzcie mi lub nie, ale Microsoft Teams ma obecnie znacznie więcej użytkowników niż dobrze znany "startupowy" Slack. To jeszcze nie koniec, Microsoft wywróci jeszcze kilka rynków do góry nogami.

Ale zanim do tego dojdzie, 15 stycznia narodzi się (wreszcie) najlepsza możliwa przeglądarka na rynku. Jak wspomniałem - będzie ona łączyć zalety Chrome'a bez wad Chrome'a. Nie będzie zachowywać się jak moje auto, które pije tyle, ile mu wleję (dlatego jestem cwańszy i zawsze zalewam za 5 dych, mnie podwyżki cen paliw nie dotyczą). Chrome ma brzydki zwyczaj zalewania się w trupa RAM-em, przegryzając do tego megaherce z procesora. No i rozwój tej przeglądarki jest taki jakiś... miernawy. Jakby Google robiło tę przeglądarkę dla obcego.

A tymczasem, konkurencja nie spała. Opera pięknie się uzbroiła, lisek Mozilli jest napompowany jak nigdy, a Edge... jest prawdziwym Spartaninem. Takim skurczybykiem, jakiego Microsoft zapowiadał nam przed premierą Windows 10. Szanowne Redmond, pięknie dziękuję. Chylę czoła.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama