Microsoft

Microsoft znowu chce być "dobrym ziomkiem". Firmy się ucieszą

Jakub Szczęsny
Microsoft znowu chce być "dobrym ziomkiem". Firmy się ucieszą
3

Aktualizacje to rzeczy potrzebne i w obecnej sytuacji - absolutnie konieczne. W firmach natomiast trzeba brać pod uwagę jeszcze jeden czynnik: za każdym razem, gdy aktualizowane są jakiekolwiek produkty Microsoftu, może dojść do tego że jedna z wykorzystywanych w przedsiębiorstwach aplikacji może przestać działać. Gigant chce wyjść naprzeciw takim incydentom i pozwoli najpierw sprawdzić, czy konkretne programy będą odpowiednio funkcjonować po wdrożeniu uaktualnienia.

W firmach, pewne aplikacje są specjalnie przygotowane do ich potrzeb - to właśnie one odpowiadają często za utrzymanie porządku w przedsiębiorstwach, a ich nagły brak powoduje spore problemy. Dlatego też, niektóre podmioty obawiają się każdego uaktualnienia - nie tylko systemu operacyjnego Windows 10, ale również Office'a 365. Taka obawa powoduje konieczność wybrania - między bezbłędnie działającym środowiskiem, a ogólnym, wysokim bezpieczeństwem wykorzystywanego oprogramowania.

Microsoft jednak po raz kolejny chce być "dobrym ziomkiem" i ogłosił, że pomoże wskazać te programy, które po aktualizacji najprawdopodobniej się "wysypią", a ponadto - użyczy swoją pomoc w trakcie ich naprawiania, tak aby zadziałały z najnowszym uaktualnieniem. Dotychczas był to problem głównie klienta, który odbijał się od Microsoftu jak od ściany - gigant w takich sytuacjach zwykł pozostawiać partnerów samych sobie.

Microsoft nieźle główkuje. Taki program na pewno będzie mu się... opłacał

Co ciekawe, według giganta takich incydentów nie jest zbyt wiele. Spójrzmy na aktualizacje z Windows 7 do Windows 10. Asystent aktualizacji przed rozpoczęciem procesu informował użytkownika, które aplikacje mogą nie działać na nowej wersji. Gromadząc dane na temat powodzenia uaktualnień, okazało się, że 99 procent programów doskonale radzących sobie z Windows 7, tak samo dobrze współpracowały z Windows 10. A zatem - skoro incydenty to sprawa marginalna, Microsoft zasadniczo nie będzie mieć problemów z obsłużeniem każdej firmy mającej kłopoty z kompatybilnością.

Microsoft powie Ci która aplikacja może nie działać po aktualizacji

A dokładniej, powie Ci o tym program: Desktop App Assure. Przed rozpoczęciem uaktualnienia można dzięki niemu sprawdzić, które aplikacje mogą mieć kłopoty tuż po wdrożeniu nowych funkcji / poprawek. Jeżeli okaże się, że coś może pójść nie tak - gigant przydzieli firmie inżyniera, który doradzi w jaki sposób usprawnić własny program tak, aby był zgodny z Windows 10 / Office 365.

To doskonały ruch Microsoftu - nie dość, że nie narazi się przez to na ogromne koszty obsługi klientów, to dodatkowo wyjdzie naprzeciw firmom chcących być w zgodzie z dobrymi praktykami odnośnie aktualizacji. Ale to nie wszystko - firmy będą mogły dodatkowo wykupić płatne rozszerzenie wsparcia dla Windows 7 (do roku 2024, zamiast do 2020), jeżeli w dalszym ciągu nie widzą potrzeby migracji do "dziesiątki". Niemniej, nowy program Microsoftu może skłonić tych krnąbrnych klientów do uaktualnienia - o ile zapewni ich o tym, że wszystko będzie działać tak jak trzeba (i jeszcze w tym klientom pomoże). Bycie "dobrym ziomkiem" się opłaca - szczególnie w kontekście firm, które cały czas chętnie korzystają z produktów Microsoftu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu