Microsoft opublikował niedawno wpis na blogu i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że informacje przez nich podane sugerowały coś niezgodnego z rzeczywistością. Po odzewie użytkowników Windowsa szybko usunęli wpis.
Microsoft znów znalazł się na celowniku użytkowników po publikacji mylącego wpisu na blogu, w którym zasugerowano, że darmowa aktualizacja z Windows 10 do Windows 11 jest ograniczona czasowo. Wpis, opublikowany 14 stycznia 2025 r. pod tytułem „Free Upgrade to Windows 11 (For a Limited Time Only)”, został usunięty dzień później po licznych reakcjach i zamieszaniu.
Błąd w komunikacji Windows 11. Aktualizacja nie jest ograniczona czasowo
Microsoft od dawna oferuje darmową aktualizację do Windows 11 dla użytkowników Windows 10, których komputery spełniają wymagania sprzętowe. Tym bardziej zaskoczył tytuł wpisu sugerujący, że oferta wkrótce przestanie być dostępna. Co więcej, wpis nie zawierał żadnych szczegółów o terminie zakończenia oferty, co tylko zwiększyło chaos informacyjny.
W oświadczeniu dla portalu Windows Latest, Microsoft wyjaśnił, że wpis zawierał błędne informacje i został usunięty. Firma podkreśliła, że darmowa aktualizacja do Windows 11 nie jest ograniczona czasowo. Kontrowersyjny wpis zawierał także mylną informację, jakoby aplikacje Microsoft 365 miały przestać działać na Windows 10 po 14 października 2025 r. Microsoft szybko zdementował te doniesienia, wyjaśniając, że Office 365 będzie działać na Windows 10 również po tej dacie.
Choć Microsoft poprawił błąd, krytyka firmy koncentruje się na innych kwestiach. Wymagania sprzętowe Windows 11, takie jak obsługa TPM 2.0 i Secure Boot, wykluczają miliony starszych, ale wciąż sprawnych komputerów. Decyzja ta spotkała się z dużym niezadowoleniem użytkowników, którzy uważają, że powinni mieć możliwość korzystania z systemu bez tych mechanizmów bezpieczeństwa.
Cała nowa polityka Microsoftu nie podoba się wielu użytkownikom. Od dłuższego czasu w sieci pojawiają się głosy tym, że gigant chce wymusić na użytkownikach starszego systemu kupno nowego sprzętu, tylko po to, by nie zostać na lodzie, gdy Windows 10 przestanie oficjalnie być wspierany.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu