Facebook, od kiedy stał się globalnym serwisem społecznościowym spotykał się z głosami użytkowników narzekających na brak przycisku wyrażającego dezaprobatę dla danej treści. Do pewnego czasu, symboliczne komunikowanie zainteresowania informacją, komentarzem lub aktywnością odbywało się jedynie za pomocą przycisku "Lubię to". Mimo wprowadzenia rozszerzonych reakcji to dla niektórych za mało. Czyżby dla takich osób istniało "światełko w tunelu"?
Przycisk "nie lubię" jednak pojawi się na Facebooku. Tylko w trochę innej formie...
Reakcje na Facebooku idealne nie są. Oprócz standardowego "Lubię to", można użyć również symbolów: "wow", "ha ha", "przykro mi", "super" oraz "wrr". Uważa się, że nie wyczerpują one do końca emocji, jakie można wyrazić w stosunku do udostępnionej w serwisie treści, a ponadto - więcej jest tych, które mogą oznaczać raczej pozytywne nastawienie użytkownika. Facebook natomiast testuje na małej grupie osób rozwiązanie w Messengerze, które pozwala na oznaczenie symbolem danej wiadomości. Działa to podobnie jak w Slacku, gdzie na daną wypowiedź można odpowiedzieć za pomocą wybranego elementu graficznego - od łapki w górę przez serduszka, aż po... łapkę w dół.
Mogłoby się wydawać, że testowanie tej funkcji przez Facebooka w Messengerze jest jedynie odpowiedzią na to, co już jest obecne w iOS od wersji 10 - tam również można odpowiedzieć na wiadomości w podobny sposób. Ale biorąc pod uwagę to, jak Facebook podchodzi do reakcji, można się spodziewać, że wkrótce może się okazać, że zasięg funkcji zostanie nie tylko rozszerzony na innych użytkowników, ale także obejmie również serwis społecznościowy. Reakcje już teraz mają spore znaczenie dla zasięgów postów publikowanych na Facebooku, okazuje się, że ich wpływ może być większy od standardowego "Lubię to". Działanie giganta może skłonić twórców stron do tego, aby mocniej angażowali swoich użytkowników i zachęcali do korzystania z dodatkowych reakcji. To raczej domniemania, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Facebook nie postanowił oddać w ręce użytkowników jeszcze większego pakietu symboli użytkownikom, którym nie wystarczają dotychczas funkcjonujące reakcje.
Facebook musi odpowiadać na oczekiwania użytkowników
Jak wspomniałem wyżej, reakcje na Facebooku nie są idealne i nie wyczerpują wszystkich emocji, jakie można wyrazić na temat udostępnionej treści. Jeśli już mielibyśmy założyć, że pojawi się dowolność w kwestii oznaczania informacji w tej platformie, to jak gigant poradziłby sobie z usystematyzowaniem jeszcze bardziej rozbudowanych reakcji? Pojawienie się np. przycisku "nie lubię tego", oczekiwanego zresztą przez rzeszę użytkowników mogłoby oznaczać całkiem dużo - od dezaprobaty dla zdarzenia opisywanego dajmy na to w artykule, aż po niechęć do samego artykułu - sposobu jego napisania lub jakości. Trudno by było przełożyć to również na wpływ takich reakcji na zasięgi - w tej kwestii mogłoby się zadziać sporo złego - głównie dla osób zajmujących się obsługą stron.
A może reakcje na Facebooku wcale nie wymagają ich rozszerzenia, lecz... lepszego doboru korespondujących z nimi emocji? "Wrr" również jest wieloznaczne, "ha ha" także, a "przykro mi" wcale nie musi odnosić się do treści zawartej w udostępnionym materiale. Według niektórych, prostsze by było zamkniecie reakcji na Facebooku za pomocą dwóch możliwości: "lubię to" oraz "nie lubię tego". Ale Zuckerberg raczej się na to nie zdecyduje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu