Motoryzacja

Mercedes GLB to klasa A na sterydach z domieszką toporności klasy G

Kamil Pieczonka
Mercedes GLB to klasa A na sterydach z domieszką toporności klasy G
5

Mercedes jakiś czas temu zaprezentował bardzo ciekawy koncept terenowego SUVa, który toporną sylwetką nadwozia przypominał nieco klasę G. Teraz okazuje się, że koncept ten w nieco zmienionej postaci trafi jeszcze w tym roku na rynek jako model oznaczony symbolem GLB. Jak sama nazwa wskazuje, będzie to SUV wypełniający lukę pomiędzy modelami GLA i GLC.

Mercedes GLB to nie terenówka, ale auto rodzinne

Koncept, o którym wspomniałem możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Trzeba przyznać, że wyglądał całkiem obiecująco i miłośnicy aut terenowych mogli sobie ostrzyć na niego zęby. Niestety Mercedes nie zamierza w tej chwili pójść aż tak daleko, ale kształt nadwozia modelu GLB jest praktycznie identyczny. Wygląda na to, że producent aut ze Stuttgartu postanowił przede wszystkim na funkcjonalność, stawiając sportowy wygląd gdzieś na końcu listy priorytetów.

Wersja produkcyjna modelu GLB jest już znacznie niżej zawieszona i przypomina zwykłego miejskiego SUVa. Trudno nazwać go crossoverem, bo jednak jest całkiem słusznych rozmiarów. Co ciekawe korzysta z tej samej płyty podłogowej - MFA2 co klasa A, klasa B i CLA, ale ma o 10 cm większy rozstaw osi i jest zaledwie o 22 mm krótszy od modelu GLC (4,63 m). Co więcej dostępny będzie również w wersji siedmiomiejscowej. Tylna kanapa dzieli się w proporcjach 40:20:40 i można ją przesuwać w zakresie 14 cm. Dzięki temu wielkość bagażnika może dochodzić nawet do 560 litrów. W wersji z dwoma dodatkowymi siedzeniami z tyłu bagażnik ma co prawda tylko 130 litrów, ale siedzenia można w każdej chwili schować i uzyskać płaską przestrzeń bagażową, która po złożeniu oparć tylnej kanapy rośnie do 1755 litrów.

W trzecim rzędzie zmieszczą się osoby o wzroście poniżej 1,68 m, ale za to fotele wyposażone są w zaczepy ISOFIX, co w sumie pozwala na zamontowanie nawet 4 fotelików (dwa kolejne mocowania są w drugim rzędzie). Mercedes zadbał również o obecność portów USB typu C dla wszystkich pasażerów, również dla tych zajmujących trzeci rząd. Jest nawet półeczka na smartfona, co wyraźnie wskazuje na to, że producent stawia przede wszystkim na komfort podróżujących.

Kokpit i deska rozdzielcza wyglądają natomiast jak żywcem wyjęte z klasy A, co nie powinno dziwić. Ten model dzieli wiele wspólnych elementów z kompaktowym Mercedesem i to wcale nie jest wada. Do dyspozycji mamy między innymi system MBUX oraz dwa duże wyświetlacze, a także wsparcie dla Android Auto i Apple Car Play.

Mercedes GLB nie ma sportowych aspiracji

Mercedes pozycjonuje model GLB jako auto rodzinne, to taki nieco podniesiony minivan, który ma pozwolić na komfortową podróż z punktu A do punktu B. Do tego celu nie potrzebuje dużego i mocnego silnika, dlatego początkowo w ofercie znajdą się tylko 4 motory. Najmniejszy benzynowy o oznaczeniu GLB 200 to dobrze znana jednostka o pojemności 1,3l i mocy 163 KM współpracująca z siedmiostopniową przekładnią automatyczną. Mocniejsza wersja GLB 250 to dwulitrowy silnik dostarczający 224 KM. Dostępne będą też dwa silniki diesla o pojemności 2 litrów i w dwóch wersjach - 200d o mocy 150 KM i 220d oferujący 190 KM. W tych silnikach dostępna będzie ośmiobiegowa skrzynia automatyczna, a w dwóch najmocniejszych wersjach również napęd na 4 koła - 4MATIC.

Więcej szczegółów i ceny powinniśmy poznać po wakacjach. Auto będzie produkowane w Meksyku od połowy lipca, a do pierwszych odbiorców w Europie trafi pod koniec roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu