Koncepcyjna wersja samochodu Mercedes-AMG Project One została pokazana jeszcze w 2017 roku podczas targów we Frankfurcie. Teraz finalna wersja samochodu, który wreszcie trafi do produkcji przechodzi ostatnie testy, między innymi od okiem sześciokrotnego mistrza świata F1 - Lewisa Hamiltona.
Mercedes-AMG One z silnikiem rodem z F1
Mercedes-AMG One wzbudza takie emocje z jednego względu, jest to pierwszy i chyba jedyny samochód, który będzie mógł poruszać się po zwykłych drogach z silnikiem pochodzącym prosto z bolidu F1. Mercedes, który od 2014 roku zdobywa mistrzostwo świata konstruktorów w F1, wykorzystał w tym modelu jednostkę o pojemności 1.6 litra i mocy aż 612 KM. Co więcej taka moc osiągnięta została przy zastosowaniu tylko jednej turbosprężarki, a sam silnik może kręcić się nawet do 11 000 RPM. Wersja w bolidach F1 jest co prawda nieco mocniejsza i może osiągać nawet 15 000 RPM, ale w Project One, nikt nie będzie wymieniał silnika co 5000 km ;-) (w F1 jeden silnik wystarcza na 4-5 weekendów wyścigowych). Jednostka stosowana w Mercedesie-AMG One ma przejść większy remont dopiero po około 48 000 km.
612 KM nawet przy szacowanej wadze poniżej 1200 kg na nikim jednak nie robi wrażenia, dlatego inżynierowie AMG dołożyli jeszcze cztery silniki elektryczne. Jeden o mocy 107 KM napędza turbosprężarkę, aby praktycznie usunąć efekt turbodziury. Dzięki temu auto dynamicznie napędza się już od najniższych obrotów. Drugi o mocy 163 KM napędza bezpośrednio wał korbowy podnosząc moc całego układu do 775 KM. Taka moc przenoszona jest za pośrednictwem ośmiostopniowej skrzyni biegów na tylne koła (335/30 R20). Do tego dochodzą jeszcze dwa silniki o mocy 163 KM każdy napędzające niezależnie przednie koła (285/35 R19), co w sumie daje nam teoretyczną moc 1101 KM. Taka wartość wygląda już znacznie lepiej na papierze i ma pozwolić na osiągnięcie 200 km/h w czasie poniżej 6 sekund. Prędkość maksymalna przekroczy 350 km/h.
Mercedes-AMG One przejedzie 25 km w trybie elektrycznym
Tak, to nie żart, wbudowane baterie litowo-jonowe nie tylko zapewniają dodatkową moc, ale też mogą posłużyć do jazdy w trybie bezemisyjnym. Project One ma być w stanie przejechać nawet 25 km bez konieczności uruchamiania silnika spalinowego. Oczywiście przednie silniki potrafią też świetnie odzyskiwać energię podczas hamowania, podobno z 80% skutecznością, zasilając przy tym dodatkowo baterię, która może być też ładowana z gniazdka. Połączenie 4 silników elektrycznych i motoru spalinowego to nie lada wyczyn inżynierski, a jak jeszcze dodamy do tego ten dźwięk... sami zobaczcie jak to brzmi.
Na filmie Project One jest jeszcze w maskowaniu, choć koncept pokazano już znacznie wcześniej, a po sieci od dawna krążą też jego rendery. W wersji produkcyjnej kilka rzeczy się pewnie zmieni, choć znak rozpoznawczy, czyli unoszone do góry drzwi z pewnością zostaną. W środku znajdzie się miejsce dla dwóch osób, nie będzie tradycyjnych zegarów tylko dwa ekrany o przekątnej 10 cali i prawdopodobnie sporo nowinek technicznych. Samochód powinien trafić do sprzedaży w przyszłym roku, wcześniej nawet 12 sztuk zostanie zniszczonych w testach zderzeniowych, aby określić wytrzymałość monokoku i bezpieczeństwa całej konstrukcji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu