Bank z najlepszą według niektórych aplikacją mobilną do obsługi swoich rachunków podjął decyzję o sprzedaniu części swojego biznesu. Jak dobrze wiadomo, mBank jest również agentem ubezpieczeniowym w ramach usługi mFinanse. Jednak na fali uproszczania bytu podmiotu na rynku, przedsiębiorstwo trafi do Indigo za 520 milionów złotych. Co to oznacza dla klientów?
Jak podaje polski Business Insider, mBank już podpisał umowę sprzedaży zorganizowanej mFinanse. Finalizacja procesu ma się odbyć już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jak mówi rzecznik mBanku, transakcja to zwyczajnie kontynuacja procesu, wedle którego biznes ma być cały czas upraszczany. Przekazanie go innego podmiotowi z pewnością pozytywnie wpłynie na taki plan.
Co to oznacza dla klientów?
Zgodnie ze słowami rzecznika, nie należy się obawiać, że kompletnie znikną ulubione produkty banku. Zarówno bank, jak i mFinanse mają kontynuować sprzedaż ubezpieczeń w modelu indywidualnym, może jedynie zmienić się nieco portfolio ich produktów, ale dla dotychczasowych klientów owe zmiany nie będą szczególnie dotkliwe. Dlatego, jeżeli kupowaliście ubezpieczenia za pośrednictwem mBanku i platformy mFinanse, raczej nie macie powodów do zmartwień - wszystko zostanie na swoim miejscu.
Nie zmienia się również nic w samym banku - mBank to dalej ten sam podmiot i jego właściciel się nie zmienił. Nie widać również symptomów, które mogłyby sugerować, że taka zmiana w ogóle będzie mieć miejsce.
mBank obchodzi dzisiaj ważne urodziny. To był pierwszy bank stawiający na internet
Pikanterii tej rocznicy dodaje fakt, iż mBank był "internetowy" już... 17 lat temu, gdy został uruchomiony. 26.11.2000 roku odbył się debiut usługi, która po pewnym czasie zasugerowała na rynku pewien standard - ten dotyczy obecności banku w internecie. Sam nie wyobrażam sobie obsługi swoich rachunków inaczej, jak przez internet. Ba, ja nawet zapomniałem, że istnieje coś takiego jak gotówka - również dzięki temu, że pojawiło się sporo innych usług internetowych, które wykorzystują możliwość podłączenia karty płatniczej i dokonywanie transakcji automatycznie, po określonej aktywności klienta.
Dzisiaj już niemal każdy bank jest obecny w internecie
mBankowi mocno po piętach depcze PKO Bank Polski, który również dysponuje m. in. doskonałą aplikacją mobilną zarówno dla systemu iOS, jak i Android. Sam jestem klientem tego banku, absolutnie nie narzekam na ilość dostępnych produktów, natomiast problem jest już z cenami niektórych usług. Gdyby dobrze się wczytać w umowy, klient w pewnych sytuacjach może sporo zapłacić za swoją przygodę z bankiem, a już szczególnie nieopłacalne są transakcje "w okienku", z których w dalszym ciągu korzystają np. starsi ludzie. W nieco zamierzchłych dla bankowości czasach, to właśnie ludzie w średnim wieku i emeryci stanowili "target" PKO BP. mBank to natomiast propozycja w stu procentach dla osób młodych oraz aktywnych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu