"Właśnie dlatego nienawidzę Windowsa" - trudno nie kliknąć w taki tytuł. Co prawda z łatwością każdy zaliczyłby go do grona tych "onetowych", ale ciek...
"Właśnie dlatego nienawidzę Windowsa" - trudno nie kliknąć w taki tytuł. Co prawda z łatwością każdy zaliczyłby go do grona tych "onetowych", ale ciekawość zazwyczaj bierze górę. Tym razem nie żałowałem i jak widać natrafiłem na na tyle ciekawy post, że postanowiłem się nim z Wami podzielić.
Mechanizm aktualizacji w systemie Windows potrafi przypomnieć o sobie w najmniej oczekiwanym momencie lub przedłużyć uruchamianie/wyłączanie komputera o kilkanaście minut. Stosowanie manualnej instalacji uaktalnień również nie jest dobrym pomysłem, sam przekonałem się o tym wielokrotnie nadrabiając po pewnym czasie ogromne zaległości. Gdy jednak czyta się takie wpisy jak ten, to odnoszę wrażenie że można cieszyć się z tego, że nie musiałem nigdy przechodzić przez to co autor tekstu.
Jest on posiadaczem historycznego Surface'a RT, który stał się dla użytkownika jedynie elementem niemałej irytacji z powodu koszmarnie niskiej wydajności. Postanowił więc zainstalować zupełnie świeżą kopię Windows RT. W tym celu pobrał odpowiedni obraz dysku ze strony Microsoftu i umieścił go na bootowalnym pendrivie. Sama instalacja przebiegła sprawnie, lecz doprowadzenie całego procesu do samego końca, czyli pobranie i wgranie wszystkich dostępnych aktualizacji, miało okazać się nie lada sprawdzianem cierpliwości. W pierwszej fali czekało na nie ponad 60 krytycznych aktualizacji (około 1 GB), w drugiej 20 (około 300 MB) i w trzeciej, ostatniej następne 29 (około 500 MB).
Po 28 godzinach ciągłej pracy tabletu cały proces nie zakończył się, instalowana była 3 z ostatnich 29 aktualizacji. Gdy ten etap dobiegł końca przygoda miała trwać dalej, bo system uaktualnień odnalazł kolejne... 100 istotnych aktualizacji. W sumie mamy więc ponad 200 uaktualnień, których pominięcie może krótko mówiąc nam zaszkodzić. O ile liczba pozycji nie zrobi na niektórych wrażeniach (sam zmagałem się z niemniejszym zestawem po świeżej instalacji Windows 7 jakiś czas temu), o tyle czas potrzebny do ich zainstalowania przekroczył najśmielsze przewidywania.
@beastieBoyr pyta więc: dlaczego Microsoft umieszczając obraz dysku do pobrania nie może umieścić w nim wszystkich niezbędnych i udostępnionych do tego czasu uaktualnień? I kwestia przecież tyczy się nie tylko wersji RT. Na całe szczęście Windows RT jest już dziś tylko historią, jednak dla posiadaczy urządzeń z tą wersją systemu każdorazowe przeinstalowanie systemu okazuje się być wydarzeniem godnym poświęcenia wolnego weekendu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu