Infinity War i Endgame
W dwu ostatnich filmach serii Avengers twórcy zastosowali już ten zabieg, ale przywrócenie do życia bohaterów zabitych w „Infinity War” zostało przykryte śmiercią Iron Mana i odejściem Kapitana Ameryki. Gdyby Endgame zakończył się klasycznym hollywodzkim happy endem, oba filmy straciłyby dużo ze swojego emocjonalnego wydźwięku.
Nie mniej, z plotek krążących wokół uniwersum wynika, że twórcy nie bardzo potrafią rozstać się z obiem charyzmatycznymi postaciami, które, nie ma się co oszukiwać, były siłą napędową całej serii. Biorąc pod uwagę, że chaos, który spowodowała pandemia, wprowadził niepewność nawet dla premier które wcześniej byłyby pewniakami, w pewnym sensie ich rozumiem. Ale tylko w pewnym…
Nikt nie chce źle, ale…
Z drugiej jednak, w tym konkretnym przypadku taka próba, w tym konkretnym przypadku jest bardzo ryzykowna. Szefostwo Disneya zdaje sobie z tego podobno sprawę i jak mówią przecieki, poszukują metody jak zrobić to w sposób, który nie zrujnuje wymowy „Endgame”.
Pomysł jak mają na chwilę obecną twórcy, to wprowadzenia do nadchodzącej sagi „Secret Wars” Tonego Starka z… równoległego wszechświata. Według informacji podanych przez Mike Suttona, specjalizującego się w wyciąganiu informacji z Marvela, taki „inny” Stark miałby za namową Mister Fantastica dołączyć do grupy Illuminati. Jednocześnie nie jest pewne, czy byłby wtedy w ogóle Iron Manem. Pomimo tego, że taka sytuacja daje twórcom trochę ciekawych możliwość pobawienia się wizerunkiem bohatera, nie postawiłbym złotówki, że taka operacja zakończyłaby się sukcesem.
Kapitan-senior?
Teoretycznie w trochę lepszej sytuacji jest Kapitan Ameryka, którego sytuacja, pomimo sugestii z „Spiderman: Far From Home” jest niejednoznaczna. Zabieg z cofnięciem w czasie pozostawił sporo niedomówień, które dają twórcom większą elastyczność. Tyle, że wybór Kapitana z „Endgame” był na tyle mocny, że jedyną sensowną opcją byłby jego powrót jako seniora, a mam wrażenie, że to nie o to twórcom chodzi.
Jak narazie podobno nic nie zostało jeszcze postanowione i osobiście mam nadzieję, że Marvel przemyśli sprawę i porzuci te pomysły. Nie dość, że mogą popsuć starą serię, to i nowa, obciążona tak mocnymi postaciami, może nie być w stanie wykreować wystarczająco odmiennego wizerunku i pozycji pierwszoplanowych bohaterów. Zjeść ciastko i mieć ciastko udaje się bardzo rzadko, nawet na srebrnym ekranie.
Źródło: [1]
Więcej z kategorii Po Godzinach:
- "Przyjaciele" trafią na HBO GO. Wiemy, kiedy będą dostępne wszystkie odcinki
- Wygodne usuwanie filmów z "kontynuuj oglądanie" na Netflix
- Słodko gorzka dominacja Netfliksa na Złotych Globach. Znamy wszystkich zwycięzów!
- Za takimi serialami tęsknię najbardziej. Netfliksie, poproszę zdecydowanie więcej!
- Nowy Terminator będzie animacją. Czy Netflix przywróci blask serii?