Naukowcy przeanalizowali zdjęcia z 2022 roku i potwierdzili to, czego od lat się domyślali. Na Marsie była woda, a pozostawione ślady wskazują, na jej ruchy.

Mars, znany dziś jako zimna i sucha pustynia, choć nie zawsze tak musiało być. Pojawia się coraz więcej dowodów na to, że Czerwona Planeta w przeszłości mogła być znacznie bardziej przyjazny dla życia. Dowodem na to są najnowsze odkrycia NASA. Łazik Curiosity, eksplorujący krater Gale, zarejestrował na powierzchni planety fale osadowe, które mogły powstać jedynie w wodzie otwartej na atmosferę. To jedno z najbardziej przekonujących dowodów na istnienie niepokrytego lodem jeziora na starożytnym Marsie.
Ostateczny dowód na obecność wody na Marsie?
Odkrycie to wcale nie jest nowością. W listopadzie 2022 roku Curiosity wykonał zdjęcia Amapari Marker Band – ciemnej, cienkiej warstwy skał w pobliżu góry Sharp. To właśnie tam naukowcy dostrzegli wzory przypominające fale osadowe na dawnym piaszczystym wybrzeżu. Kilka tygodni później, w formacji skalnej Prow, łazik uchwycił kolejne ślady fal, tym razem na dnie jeziora. Te struktury mają średnią długość fali wynoszącą około 4,5 cm i są niezwykle podobne do tych, które powstają na Ziemi w wyniku działania fal grawitacyjnych wywołanych wiatrem.
Jeżeli coś wygląda, jak fale osadowe i ma strukturę fal osadowych, to najpewniej mamy do czynienia z falami osadowymi. Jednak nie w świecie nauki, w którym wszystko wymaga potwierdzenia. Dlatego też naukowcy poddali te ślady analizie, a wyniki sugerują, że fale na Marsie powstały około 3,7 miliarda lat temu – w okresie, gdy planeta zaczynała tracić wodę. Ich obecność oznacza, że marsjański klimat był wtedy na tyle ciepły i wilgotny, aby istniały płytkie, otwarte zbiorniki wodne. Model komputerowy opracowany przez naukowców z Caltech wykazał, że jezioro miało mniej niż dwa metry głębokości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu