Google

Mapy Google serwują rewolucyjną funkcję. Zachwyci wielu użytkowników

Kamil Świtalski
Mapy Google serwują rewolucyjną funkcję. Zachwyci wielu użytkowników
Reklama

Mapy Google doczekały się nowej, rewolucyjnej, funkcji. Będzie wygodniej niż kiedykolwiek.

Planowanie podróży często wiąże się z wielogodzinnym researchem. Szukanie inspiracji w dzisiejszych czasach to przede wszystkim przekopywanie się przez rozmaite blogi podróżnicze, poradniki oraz niekończący się zestaw wpisów w mediach społecznościowych. Kiedy nie da się łatwo wygenerować odnośników - regularnie robimy zrzuty ekranu, które przy ostatecznym snuciu planów składamy w całość. Nie da się jednak ukryć, że późniejsza praca na nich jest dość uciążliwa. Ale Google postanowiło wprowadzić do swoich Map funkcję, która cały ten proces znacznie ułatwi. Oczywiście nie obejdzie się bez pomocy ich autorskiego modelu sztucznej inteligencji: Gemini.

Reklama

Mapy Google zapiszą miejsca bazując na zrzutach ekranu w naszych smartfonach

Nowa funkcja pozwala na automatyczne rozpoznawanie miejsc uwiecznionych na zrzutach ekranu i ich zapis w specjalnie utworzonej liście w Mapach Google. Jeśli włączymy opcję „zrzuty ekranu”, algorytm oparty na Gemini zidentyfikuje nazwy miejsc, które pojawiły się w zapisanych obrazach, i zaproponuje ich dodanie do osobistej listy. Dzięki temu można łatwo śledzić zapisane lokalizacje, przeglądać je na mapie oraz szybko dzielić się nimi ze współtowarzyszami podróży.

Jak skorzystać z nowej funkcji? To proste!

  1. Wykonaj zrzut ekranu – np. ciekawego miejsca znalezionego na Instagramie, blogu podróżniczym czy artykule.
  2. Otwórz Google Maps – jeśli funkcja jest aktywna, aplikacja automatycznie zaproponuje dodanie nowo wykrytych miejsc do listy „Zrzuty ekranu”.
  3. Zarządzaj swoimi zapisanymi miejscami – wszystkie dodane lokalizacje będą widoczne na mapie, a ich lista może być udostępniana innym użytkownikom.

Na tę chwilę nowa funkcja trafia już do pierwszych użytkowników w Stanach Zjednoczonych - i skorzystać z niej mogą tamtejsi użytkownicy iPhone'ów. Tym razem to iOS się poszczęściło i jest pierwszy w kolejce - właściciele smartfonów z Androidem muszą uzbroić się w odrobinę cierpliwości.

Źrodło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama