Apple

Mam tylko jedno życzenie wobec nowego iPhone'a, lecz Apple może nie stanąć na wysokości zadania

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

76

Ten rok ma również przynieść nam trzy nowe modele iPhone'ów. O tym, jak mają wyglądać i jakie nowości zaoferować mówi się od kilku miesięcy, a im bliżej okresy premiery, czyli początku jesieni, tym dyskusja i spekulacje będą nabierać na sile. iPhone X nie zawiódł moich oczekiwań, ale nawet przez chwilę nie byłem nim zainteresowany - a pisze to użytkownik wieloletni użytkownik smartfonów Apple, od pierwszego modelu począwszy. Wystarczy jednak tylko jedna "poprawka", bym jego następce zamówił niemal od ręki.

Podobno iPhone 5S jest najładniejszym iPhone'em, jaki powstał. Ja będę przychylał się raczej ku kandydaturze iPhone'a 4, ale pewnego uroku i elegancji 5S nie odmówię. Był to jednak model wtórny, z dopiskiem "S", który odziedziczył po piątce większość cech wizualnych. Największej zmianie, oprócz kolorystyki, uległ wygląd przycisku domowego, w którym po raz pierwszy w historii pojawił się czytnik linii papilarnych. Do nowego wynalazku użytkownicy podchodzili początkowo z niemałym dystansem, a nawet i dzisiaj widuję osoby, które wolą co kilka chwil wpisy 4  lub 6 cyfrowy PIN, aniżeli dodać do pamięci urządzenia odcisk własnego palca.

Nie byłem posiadaczem 5S-a - przesiadki dokonałem z modelu 5 na 6 i z miejsca pokochałem czytnik. Jego pierwsza generacja była dość powolna w porównaniu do tego, co oferował już iPhone 6S, ale nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Obecność przycisku Home definiuje wygląd telefonu, który by zachować pewną symetrię, musi posiadać całkiem spore ramki nad i pod ekranem. W związku z tym modele Plus mają tak niekorzystny współczynnik powierzchni ekranu do przedniego panelu. Ekran w iPhone X jest porównywalny do tego z 8 Plus, ale ten drugi jest znacząco większy. Czy mnie to odstrasza? Otóż nie - i gdybym dziś miał wybierać pomiędzy tymi dwoma modelami, to wybrałbym Plusa. Gesty nawigacji w iOS na iPhone X są bajeczne, ale brak możliwości zeskanowania palca w celu odblokowania urządzenia dyskwalifikuje go już na starcie.

Face ID może być najbardziej zaawansowanym rozwiązaniem w swojej kategorii i po pewnym czasie rozpoznawać użytkownika nawet w mało korzystnych warunkach - bo przecież dzięki algorytmom cały czas się uczy - ale bywają sytuacje i okoliczności, w których nie chciałbym polegać na skanowaniu twarzy, jako elemencie blokady dostępu. Co więcej, dopiero po wprowadzeniu do Polski Apple Pay dowiedziałem się tak naprawdę, w jaki sposób odbywa się płatność za pomocą iPhone'a X i jak potwierdza się transakcję. Nikt mi nie wmówi, że wpatrywanie się w ekran telefonu, nawet przez chwilę, stojąc przy kasie będzie wygodniejsze od zwykłego przyłożenia palca do czytnika.

O obecności Touch ID wbudowanego w ekran już się wspominało, ale im bliżej września, tym mniej doniesień wskazuje na taką nowinkę od Apple. Czyżby firma z Cupertino nie zdołała (jeszcze) uporać się z tym wyzwaniem? A może w ogóle tego nie planowali? Odniosłem wrażenie, że w w wielu materiałach po premierze iPhone'a X przewijały się opinie, według których posiadanie wybory i alternatywy dla Face ID byłoby naprawdę mile widziane. A dla mnie jest to warunek konieczny, bym mógł rozważyć zakup nowego iPhone'a. Co pokaże Apple jesienią? Mimo wszystko trzymam kciuki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu