Recenzja

Mad Max to najlepsze “post-apo” roku… do czasu wyjścia Fallouta 4 – recenzja

Tomasz Popielarczyk
Mad Max to najlepsze “post-apo” roku… do czasu wyjścia Fallouta 4 – recenzja

Gry na podstawie filmów są zazwyczaj straszne. Filmy na podstawie gier - jeszcze gorsze. Na szczęście zdarzają się wyjątki od tej reguły i najnowszego...

Gry na podstawie filmów są zazwyczaj straszne. Filmy na podstawie gier - jeszcze gorsze. Na szczęście zdarzają się wyjątki od tej reguły i najnowszego Mad Maksa możemy śmiało do nich zaliczyć. Powiem więcej, to prawdopodobnie druga najlepsza postapokaliptyczna produkcja tego roku.

.

.


.

.

Rozgrywka

.

.


.

.


.

.


.

Grafika i dźwięk

.

.

Podsumowanie

.


W żadnym wypadku nie nazwałbym Mad Maksa jednak wybitnym - co najwyżej dobrym.Twórcy potraktowali po macoszemu warstwę fabularną i nie zadbali o odpowiednio dużą różnorodność. Problemem może być też kiepska fizyka pojazdów - ale tylko w określonych sytuacjach, przez większość czasu auta zachowują się bardzo naturalnie, a ich prowadzenie jest satysfakcjonujące. Nie są to jednak wady, które by odbierały przyjemność płynącą z gry. Ja w każdym razie bawiłem się przy Mad Maksie bardzo dobrze. Gra zasługuje na mocną siódemkę, ale oczko wyżej ocenę podbija wspaniale wykreowany świat i klimat, który wręcz wylewa się z ekranu.


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu