Młodsi gracze mogą nie pamiętać, że lata temu Mad Catz święcił triumfy. Powstała w 1989 roku amerykańska firma produkująca między innymi świetne kontrolery - właśnie zbankrutowała.
Problemy finansowe Mar Catz trwały mniej więcej rok, ostateczną decyzją firmy było wejście w stan likwidacji. Co ciekawe - firma radziła sobie nieźle i w zasadzie położyła ją jedna decyzja - stworzenie instrumentów i dystrybucja gry Rock Band 4 studia Harmonix. Był to koniec 2015 roku i wielu graczy jasno mówiło, że gry z dedykowanymi instrumentami nie mają już szans na sukces. Mad Catz zaryzykował, gra sprzedawała się bardzo słabo, Harmonix rolę dystrybutora przekazał innej firmie. Zainwestowanie pieniędzy w ten projekt był największym błędem Mad Catz.
Zwolnienie 1/3 pracowników nie pomogło, firma postanowiła przejść w stan likwidacji by spłacić wszystkie długi. Szans na uratowanie już nie ma, przez ten cały czas nie było też chętnych na przejęcie. Z marką Mad Catz możemy się więc pożegnać.
Mad Cats miało dość szerokie portfolio akcesoriów dla graczy - myszki, pady, słuchawki, klawiatury, arcade sticki. Przeglądałem nawet niedawno czy przygotowali coś na premierę zbliżającego się wielkimi krokami Tekkena 7. Jak zwykle fajny kontroler, który pewnie będzie jeszcze obecny na wszelkiej maści turniejach w tę nową bijatykę. W końcu trzeba przecież jeszcze sprzedać wyprodukowany już sprzęt, wyczyścić magazyny. Może właśnie to dobry moment na zaopatrzenie się w urządzenie, które chcieliście nabyć? Kto wie, może w związku z bankructwem ceny staną się atrakcyjniejsze.
28 lat na rynku akcesoriów dla graczy to bardzo dużo, mam jednak wrażenie, że Mad Catz był przez ostatnie lata w innym miejscu niż aktualni liderzy branży. Trudno nie zauważyć, że popularność wielu firm produkujących sprzęt dla graczy zwiększa się sukcesywnie wraz z coraz większą popularnością e-sportu. E-sportu, w którym pierwsze skrzypce grają Counter Strike: Global Offensive, StarCraft II czy League of Legends. Mad Catz przez wiele lat obecny był natomiast na mniejszych i większych turniejach na przykład bijatyk pokroju Street Fighter czy Tekken. To jednak nie ta sama skala i nie ta sama baza potencjalnych klientów. Ale czy to jest powód? Pewnie po części tak, choć dalej uważam, że może gdyby nie ta jedna chybiona inwestycja z Rock Band 4, firma mogłaby dalej robić swoje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu