O Lumii 650 pisaliśmy już niejednokrotnie. Dotąd jednak były to wyłącznie przecieki, spekulacje i domysły. Smartfon zadebiutował dziś oficjalnie. Czy cokolwiek zmieni w sytuacji mobilnego Windowsa?
Lumia 650 oficjalnie zaprezentowana. Tani mobilny Windows dla... No właśnie, dla kogo?
Pewnie narażę się fanom za to, co za chwilę napiszę. Mam bowiem wrażenie, że Windows na smartfonach jest niczym Linux na desktopach. Każdy jest świadomy jego zalet, ale jakoś niewielu się kwapi do używania. W przeciwieństwie do tego ostatniego, za Windowsem stoi wielka firma i wielkie pieniądze. W praktyce jednak niewiele to zmienia, bo udziały systemu na rynku zawsze były marginalne i takimi też pozostały do dziś.
Lumia 650 nie będzie rewolucją, ani tym bardziej początkiem czegoś wielkiego. Jak łatwo wywnioskować po numeracji, urządzenie należy do średniej półki cenowej. Większość informacji na jego temat pojawiała się w sieci na długo przed oficjalną premierą. Nie powinno zatem dziwić, że ta jest raczej skromna i ogranicza się do wpisu na oficjalnym blogu producenta.
Smartfon został wyposażony w wyświetlacz AMOLED o przekątnej 5 cali i rozdzielczości 720p. Wsparto go technologiami ClearBlack oraz Glance. Przed uszkodzeniami i zarysowaniami chroni natomiast szkło Gorilla Glass 3. Sercem urządzenia jest czterordzeniowy Snapdragon 212 1,3 GHz wspierany przez 1 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci wewnętrznej (plus slot na MicroSD). Z tyłu zastosowanie znalazła kamerka 8 Mpix, a z przodu aparat 5 Mpix. Smartfon posiada też wsparcie dla LTE, Bluetooth 4.1, GPS i NFC. Za zasilanie odpowiada bateria 2000 mAh. Wrażenie może robić konstrukcja, która mierzy zaledwie 6,9 mm grubości.
Specyfikacja na kolana nie rzuca. Ujmę to inaczej - jak na telefon z Windowsem jest w zupełności wystarczająca do komfortowego działania. Obawiam się jednak, że szybko odczujemy niewielkie możliwości low-endowego Snapdragona 212 i niewielką ilość pamięci RAM. Usprawiedliwia to jednak cena smartfona. Ta wyniesie bowiem niespełna 200 dolarów. Sprzedaż ma ruszyć już 18 lutego.
Czy z takimi smartfonami Windows ma szanse na sukces? Obstawiam, że większe niż z flagowcami wycenianymi trzykrotnie drożej. Użytkownicy decydujący się na takie telefony są już w większości świadomi sytuacji na rynku, a jeśli nawet nie, to oczekują więcej od swojego urządzenia - aplikacji, usług itp. Mobilny Windows nie jest aktualnie w stanie tego zapewnić, bo nie posiada wielu popularnych aplikacji, które na iOS czy Androidzie są dostępne od dawna. Trzeba docenić, że Microsoft daje nam swego rodzaju odpowiednik pełnowartościowego komputera, który możemy nosić w kieszeni. Office 365, Skype i inne usługi są niewątpliwymi atutem. To jednak ciągle za mało.
Moim zdaniem, scenariusze na przyszłość są zatem dwa. Albo teraz MS przeniesie punkt nacisku na Androida i będzie wyłącznie tam rozwijał swój mobilny ekosystem, czego zwieńczeniem będzie własna modyfikacja tego systemu i pracujący pod jej kontrolą smartfon. Lumie odejdą w zapomnienie (a przynajmniej takie, jakimi je znamy). Drugi wariant to kolejna fala nowości, jeszcze większy nacisk na deweloperów i jeszcze jedna wielomilionowa inwestycja w myśl idei "tym razem wypali". Jakoś ciężko mi jednak w to uwierzyć.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu