Badacze z laboratorium innowacji Logitech wyszli z nietypową inicjatywą. Co powiecie na wieczną myszkę?
Logitech oszalał – chce sprzedawać komputerową myszkę na abonament
Dekadę temu abonament kojarzył się głównie z operatorami telefonicznymi i telewizyjnymi, ale dziś w modelu subskrypcyjnym możemy mieć już prawie wszystko – od smartfona, przez gry, muzykę i filmy aż po jedzenie czy kawę. Dlaczego więc nie myszkę, skoro abonamenty tak bardzo zżyte są ze światem technologii? Ten pomysł brzmi absurdalnie, ale według dyrektorki generalnej Logitech w tym szaleństwie jest metoda. Za takie urządzenie trzeba będzie jednak sporo zapłacić.
Logitech idzie o krok dalej – jedna myszka na zawsze
Logitech to od lat jeden z liderów produkujących urządzenia peryferyjne, takie jak myszy, klawiatury, czy słuchawki. Firmowi projektanci są przy tym całkiem kreatywni, bo to właśnie spod skrzydeł Logitecha wyszyły tak nietypowe – co absolutnie nie oznacza, że złe – sprzęty jak MX Vertical czy emotkowa klawiatura POP Keys, przypominająca maszynę do pisania (a na dodatek ten tekst też został napisany na sprzęcie Logitecha).
Wydawać by się mogło, że Logitech z pomysłami już dalej nie pójdzie, ale Hanneke Faber w nowym odcinku podcastu The Verge zaskoczyła wszystkich. Zaproponowała bowiem myszkę, która miałaby pozostać z użytkownikiem na zawsze. Nowe funkcje, aktualizacje i poprawki bezpieczeństwa otrzymywałaby przez ten czas w modelu subskrypcyjnym.
Abonament na aktualizacje – kto za to zapłaci?
Jak często wymieniasz myszki? Cóż, zakładam, że stosunkowo rzadko – zwłaszcza kiedy wydajesz kilkaset złotych na ergonomiczny sprzęt do pracy. W wyobraźni projektantów Logitech pojawiła się jednak wizja myszki, której nie trzeba wymieniać nigdy. Gdy Faber przejmowała w październiku funkcję dyrektorki generalnej, pracownicy z działu innowacji przedstawili jej – wcale nie tak odległy – projekt wiecznej myszki, którą porównano do ulubionego, niezawodnego zegarka.
„Pewnego dnia w Irlandii, w naszym centrum innowacji, jeden z członków naszego zespołu pokazał mi wieczną mysz w porównaniu do zegarka. To fajny zegarek [powiedział członek zespołu], niezbyt drogi, ale nie mam zamiaru go nigdy wyrzucać” – CEO Logitech, Hanneke Faber
Cóż, znam i takie osoby, które poza kultowym Logitech MX Master 3S świata nie widzą, a zmiana na inny model kompletnie nie wchodzi w grę, więc być może ta argumentacja ma jakiś sens. Wracając jednak do szczegółów i abonamentu – wieczna myszka miałaby otrzymywać w ramach subskrybcji wszelkie aktualizacje i poprawki, co w połączeniu z hipotetyczną możliwością naprawy mogłoby okazać się całkiem niegłupim pomysłem – Logitech już teraz udostępnia pogwarancyjną możliwość samodzielnego majsterkowania we współpracy z iFixit.
Co z ceną? Tu nie ma mowy oczywiście o pewnych konkretach, bo ten projekt wciąż nie wyszedł poza zamknięte drzwi laboratorium innowacji Logitecha, ale CEO firmy wspomina w podcaście o wartości ok. 200 dolarów, co automatycznie klasyfikuje wieczną myszkę jako sprzęt dla geeków i profesjonalistów. To dużo, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, że myszka pod względem designu czy funkcjonalności ma nie różnić się szczególnie od standardowych modeli ergonomicznych myszy producenta.
Z roku na rok klienci coraz mocniej przyzwyczajają się jednak do użytkowania wynajętego sprzętu, a prawo do własności nie jest już tak istotne, jak kiedyś. Być może więc pomysł badaczy Logitech nie jest taki głupi, ale za cenę 200 dolarów musieliby zaoferować coś więcej, niż tylko aktualizacje oprogramowania.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu