Marcin Jagodziński (autor bloga netto) wyruszył z krucjatą mającą na celu wprowadzenie pewnej kultury podawania odnośników do źródeł informacji, które...
Do akcji przyłączyło się w tej chwili już ponad 100 blogów i serwisów (przepraszam, że nie podam wszystkich linków:) ). Uważam tę inicjatywę za bardzo przydatną, podawanie odnośników do źródeł z których czerpie się informację i wiedzę jest zapewne pożyteczne i zapewne zwiększa atrakcyjność tekstów.
Mam nadzieję, że całej akcji nie będzie towarzyszyć wytykaniem sobie nie podawania linków (niezależnie od tego czy słusznie czy nie).
Teoretycznie Bartek (webstop) ma rację i jest w porządku bo faktycznie nie podałem linku do źródła pisząc o kupnie serwisu Bebo - praktycznie ten przypadek (i pewnie wiele innych) nie jest czarno biały - bo do czego mamy linkować kiedy informacje podaje 15 różnych źródeł, które czytam i pewnie z dobre dwie setki tych do których nawet nie zaglądamy ?
Moim zdaniem z linkowaniem mam jeszcze jeden problem, bardziej lokalny wynikający raczej z naszych typowych niezbyt dobrych cech. Wiele razy widuję sytuację w której bloger czyta jakaś informację na innym polskim blogu, po czym opisując to samo wydarzenie nie podaje linka do polskiego bloga lecz do zagranicznych źródeł (coś bardzo podobnego ostatnio spotkało Bartka)
Nie wiem z czego wynika taka praktyka, ale jest ona dla mnie dużo gorsza niż nie podanie odnośnika do techcrunch czy CNN.
Podsumowując, popieram akcję podawania źródeł informacji, szczególnie w polsce blogosfera powinna być wspierana przez linkowanie do niej jeśli jest źródłem ciekawych wiadomości (to głównie zarzut do większych serwisów i portali).
Ps. Warto też wytłumaczyć, że linkowanie to tak naprawdę dobry zwyczaj - ale nie podanie linku do źródła nie oznacza od razu, że ktoś łamie prawo, korzysta z własności intelektualnych innych czy też jest plagiatorem - a głosy takie pojawiły się jako komentarz do wpisu na webstop.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu