Motoryzacja

Tesla to pikuś w porównaniu do Lightyear One

Albert Lewandowski
Tesla to pikuś w porównaniu do Lightyear One

Lightyear One to auto autorstwa startupu, które zadebiutował w 2016 roku. Założyciele firmy mają na koncie kilka sukcesów, na przykład zwycięstwo w klasie pojazdów z panelami słonecznymi w trakcie World Solar Challenge w Australii. Teraz to doświadczenie przekuli w coś znacznie bardziej majestatycznego.

Lightyear One - intrygująca przyszłość motoryzacji

Obecnie produkcja samochodów elektrycznych wydaje się być już całkowicie normalnym. Kolejni producenci dołączają do walki, a na rynku pojawią się nowi gracze, co moim zdaniem daje ogromne szanse na opracowanie jeszcze lepszych aut z ekologicznym źródłem napędu. Owszem, jesteśmy tu raczej na początku nowej drogi, ale już to daje całkiem optymistyczny obraz przyszłości.

Na razie największym problemem pozostaje ograniczony zasięg tych pojazdów. Wśród wad wymienia się również stosunkowo wolne ładowanie, ale na szczęście producenci mają na wszystko rozwiązania. Dzisiaj zajmiemy się Lightyear One. W jego przypadku skupiono się na stworzeniu aerodynamicznego pojazdu, wyróżniającego się jednocześnie niską wagą. Konstruktorzy postawili tu na na uczynienie go możliwie jak najbardziej energooszczędnym.

Przeczytaj również: Które auto elektryczne jest najlepsze?

Lightyear One może pochwalić się zasięgiem na poziomie 725 kilometrów według normy WLTP. To świetny wynik, ale warto tu dodać, że pojazd został wyposażony w panele słoneczne, które pozwalają zyskać dodatkowe kilometry na jednym ładowaniu. Solary mają zapewnić do dodatkowych 12 kilometrów na godzinę. Niewiele, jednak z pewnością producent ma jeszcze tu spore pole do poprawy. Zresztą taka technologia brzmi całkiem sensownie i moim zdaniem w wielu samochodach mogłaby się przydać. Inna sprawa, że trochę za wcześnie na ostateczną opinię w tej sprawie, skoro wkrótce ładowanie będzie realizowane poprzez systemy w drogach, a będzie to znacznie wygodniejsze dla konstruktorów aut.

Przede wszystkim praktycznie

Lightyear One to dosyć kosztowny pojazd. Obecnie można nabyć jeden z pierwszych z 500 egzemplarzy za kwotę około 149 tysięcy euro albo w leasingu za 1879 euro miesięcznie. Pierwsze sztuki mają trafić do klientów na początku 2021 roku. Bez rewelacji wyglądają osiągi. Pierwsze 100 kilometrów na godzinę ma zostać osiągnięte po 10 sekundach i myślę, że większości klientów będzie to odpowiadać.

Wymiary samochodu wynoszą natomiast: 5057 x 1898 x 1426 mm. Trzeba dodać, że długość ponad 5 metrów robi ogromne wrażenie i w sumie dzięki temu stylistom udało się uzyskać bardzo elegancką linię przypominającą czterodzwiowe coupe lub liftbacka. W dodatku bagażnik ma pojemność aż 780 litrów.

Lightyear One wygląda na bardzo ciekawy motoryzacyjny eksperyment. Cenowo może wzbudzać śmiech, ponieważ kwota, na jaką wyceniono ten model, jest na zaskakująco wysokim poziomie i w sumie na razie trudno powiedzieć, co jest w nim tyle warte. Wystarczy spojrzeć na konkurencję, w szczególności Teslę.

Kolejna sprawa to sama firma Lightyear. Teoretycznie planują jeszcze więcej modeli z panelami słonecznymi jako doładowanie, ale zobaczymy, czy uda im się to rozwiązanie wypromować i czy spotkamy je w kolejnych samochodach. Niewątpliwie dobrze, że rynek motoryzacyjny wciąż potrafi zaskoczyć przygotowywanymi nowościami.

źródło: Lightyear

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu