LG nowym smartfonem chce odwrócić losy swojego działu mobilnego. Nie, to się nie uda...
Parę dni temu pisałem o tym, że LG chce nam wysmażyć nową linię smartfonów, która w zamyśle ma zastąpić produkowaną przez wiele lat serię G. Cóż, nie musieliśmy długo czekać, ponieważ dziś rano firma pokazała swój telefon w całej okazałości. Nie była to co prawda konferencja, ale krótki film wideo, jednak dzięki niemu wiemy, jak nowy, "zgodny z naturą" design LG Velvet prezentuje się w praktyce. I szczerze? Może to były tylko moje wybujałe oczekiwania co do firmy, którą bardzo lubię, ale jeżeli w tym modelu LG pokłada nadzieje na powrót do czołówki to... śmiem w to wątpić.
Przecieki o designie LG Velvet rozbudziły nadzieje
Jak już wspomniałem, firma reklamowała nową serię jako „ukłon w stronę świata przyrody z wizualną formą, która różni się od trendów w branży". Pozwalało to sądzić, że LG pokaże w serii Velvet przynajmniej jedną ciekawostkę, która stanie się jej wyróżnikiem i która będzie kopiowana przez innych producentów. Patrząc na zaprezentowany design, raczej nie mamy się czego spodziewać. Przede wszystkim jedynym, co "wyróżnia" LG Velvet to asymetryczne soczewki aparatów. Jeżeli LG chciało kogoś oszukać, że stosuje ten paten po raz pierwszy, to się nie udało, bo po tym świecie wciąż chodzą osoby, które pamiętają LG V20. I tak, tam nie było to aż tak widoczne, ale nawiązanie jest oczywiste. Przy okazji firma postanowiła pogrzebać na śmietniku historii jeden ze swoich wyróżników, czyli aparaty, które nie odstają od plecków. Wsadzenie LG Velvet w etui będzie więc konieczne, co dodatkowo pogorszy wygląd telefonu.
https://www.youtube.com/watch?v=ZKS3pX6CeQI&feature=emb_title
Pomijając różnej wielkości soczewki, tył LG Velvet jest do bólu... nijaki. Żadnych ciekawych wzorów, kolorów czy akcentów stylistycznych. Oczekiwałem, że w ramach nowego designu zrobią to, co Apple z obiektywami w iPhone 7, czyli płynne przejście pomiędzy korpusem a soczewką. Zgrywałoby się to z designem "kropli wody", ale nie - nic takiego nie ma tu miejsca.
Gorzej się robi, gdy obrócimy telefon
Główną winą LG Velvet jest to, że jest poprawny i nudny. Jestem jednak przekonany, że to, co firma zrobiła z przodem smartfonu powinno podpadać pod jakiś paragraf. Nie chodzi mi tylko o to, że czółko jest zauważalnie większe od podbródka, ale przede wszystkim o najbardziej ordynarne wycięcie na przednią kamerkę jakie widziałem od dawna. Zamiast zastosować "oczko" w ekranie, bądź też "łezkę", nazywaną przez niektórych "kroplą wody", które to pomysły pasowałyby do tego smukłego urządzenia, producent postawił na najbardziej chamskie wycięcie jakie tylko można sobie wyobrazić. Patrząc na front LG Velvet przychodzą mi na myśl najtańsze budżetowce jak Wiko View 2. Przodu urządzenia nie jestem w stanie określić inaczej niż (jak na standardy 2020 r.) po prostu brzydkim.
Podsumowując, gdyby LG pokazało telefon "po prostu", zapewne moja reakcja byłaby inna. Nie jestem jednak przejść obojętnie obok tego, że producent przed premierą chwalił się na prawo i lewo designem, po czym otrzymaliśmy urządzenie wyglądające miejscami przeciętnie a miejscami źle. Nie tak się robi PR, drogie LG. Może kiedyś się nauczycie.
Źródło: XDA Developers
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu