Nie da się ukryć, że sytuacja działu mobilnego LG nie należy do najbardziej kolorowych. Firma ma problem, aby skutecznie walczyć z resztą rywali, więc szuka oszczędności.
LG idzie śladami Sony
Ostatnio świat obiegła informacja o tym, że LG zamierza przenieść produkcję z Korei Południowej, swojej ojczyzny, do Wietnamu i ta informacja dla wielu stanowiła przesłankę do przedstawienia rychłego końca tego producenta w sektorze urządzeń mobilnych. Cóż, statystyki sprzedaży i wyniki finansowe nie prezentują się najlepiej, więc całość składała się w spójny wniosek, ale warto tu również zauważyć, że za tym wszystkim układa się całkiem często stosowana strategia.
Dotychczas flagowce LG mogły dumnie nosić na sobie napis Made in Korea. Nie da się ukryć, że każdy koncern szuka oszczędności, szczególnie kiedy mówimy o nierentownym przedsięwzięciu, które ma już na koncie jedną restrukturyzację w ostatnim czasie. Z tego względu inwestycja LG w moce produkcyjne w Wietnamie to logiczny krok.
Czy jednak LG zamierza na dobre przenieść całą produkcję smartfonów do Wietnamu? Oto odpowiedź firmy:
Częścią naszego większego, długoterminowego planu jest dostosowanie strategii produkcji smartfonów do zwiększenia konkurencyjności na zmieniającym się rynku globalnym. Podczas gdy Korea Południowa tradycyjnie była podstawą produkcji dla LG, obecnie istnieje wiele lokalizacji, które mogą wykonać pracę równie dobrze lub z większą wydajnością. Nasza inwestycja w kampusie Haiphong w Wietnamie - który rozpoczął działalność w 2015 r. - jest częścią większej strategii dotyczącej smartfonów.
Kolejne ważne pytanie brzmi: Czy głównym celem tego działania jest obniżenie kosztów, ponieważ spada wartość
smartfonów firmy LG?
.
Moim zdaniem takie zmiany mogą pozwolić im pójść śladami Sony, które w końcu zarabia na swoich smartfonach.
Zobacz też: LG V40 – recenzja. Za pełną cenę nie warto, ale kiedy stanieje…
Przyszłość działu mobilnego LG
Nowe modele LG nie wydają się być najlepsze na rynku. Ratunkiem dla tych wyżej pozycjonowanych pozostaje szybki spadek ceny, natomiast dla tańszych promocje lub atrakcyjne oferty abonamentowe. Trudno jednak ukryć to, że Koreańczycy mają ogromny problem, aby nadążyć tu za Huaweiem czy Xiaomi.
Zobacz też: LG G7 ThinQ – recenzja. Oddajcie „stary” szerokokątny obiektyw!
Wątpię, że sytuacja ta się zmieni. Może kolejne LG serii K pokażą to, za co ich poprzednicy byli lubiani i to w odpowiednio niskiej cenie. Innym wyjściem dla firmy pozostaje skupienie się na średniej i wyższej półce. Zobaczymy jednak, ile jeszcze cierpliwości będzie miał cały koncern do działu mobilnego i jego prób powrotu do czołówki.
źródło: informacja prasowa
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu