LG

LG przestaje być chłopcem do bicia

Maciej Sikorski
LG przestaje być chłopcem do bicia
Reklama

Raporty kwartalne pojawiają się niczym grzyby po deszczu, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat sytuacji na rynku mobilnym, a szerzej w...

Raporty kwartalne pojawiają się niczym grzyby po deszczu, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat sytuacji na rynku mobilnym, a szerzej w całej branży IT. Większość osób patrzy pewnie na wyniki największych gwiazd tego biznesu, ale zapewniam, że warto rzucić też okiem na osiągnięcia firm aspirujących do grona potentatów. Przykładem LG, które w końcu zaczyna udowadniać, iż nie rzuca słów na wiatr.

Reklama

Korporacji LG kibicuję od kilku lat, poświęciłem jej wiele tekstów na AW (i nie tylko) i chociaż doceniałem konkretne ruchy czy produkty, to potem zawsze pojawiały się słowa krytyki, bo korporacja znowu robiła coś źle. Producent po prostu polubił hasło "miłe złego początki". Mniej więcej od Nexusa z numerem cztery, czyli pierwszego stworzonego przez Google i LG, wpadki przytrafiały się rzadziej. Firma nie mogła jednak liczyć na to, że nagle podbije rynek – najpierw musiała zapłacić za błędy z przeszłości.

Koreańczycy nie odpuszczali i wprowadzali do oferty kolejne ciekawe smartfony (firma działa na wielu innych rynkach, ale skupię się na mobilnym – oni również przykładają do tego biznesu wielką wagę). Były to zarówno modele ze średniej i niższej półki z linii L, eksperyment w postaci G Flex, jak i wysoko oceniany przez testerów flagowiec G2. Wysokie oceny i zainteresowanie mediów nie przełożyły się jednak na dobre wyniki sprzedaży – okazało się, że G2 sprzedawał się kiepsko i w żadnym stopniu nie sprostał wymaganiom analityków, a zwłaszcza decydentów firmy. Pokuta trwała.

W końcu nadeszła premiera modelu G3 i nie brakowało opinii przekonujących, że teraz LG musi osiągnąć przyzwoite wyniki sprzedaży. Zaprezentowano świetny sprzęt, wprowadzono go na rynek, gdy spadło już zainteresowanie głównymi konkurentami, w odpowiedni sposób podbijano zainteresowanie produktem. Efekty? Pisałem już, że wedle doniesień z koreańskiego rynku, smartfon sprzedaje się naprawdę dobrze, możliwe nawet, że napędził stracha lokalnemu przeciwnikowi – gdyby Galaxy S5 przegrał z kretesem w domu z produktem LG, to wieść długo krążyłaby po branżowych mediach.

Wyniki sprzedaży z Korei to jedno, wyniki kwartalne to już inna kwestia. To one miały pokazać, czy LG zaczyna się rozkręcać. I pokazały – jest nieźle. Koreańska korporacja zanotowała wzrost sprzedaży smartfonów: LG Mobile Communications dostarczyło na rynek w drugim kwartale 14,5 mln smartfonów (1/3 ze wsparciem dla sieci LTE) i w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku oznacza to 20-procentowy wzrost. Przychody tego oddziału wyniosły ponad 3,5 mld dolarów, zanotowano także ponad 80 mln dolarów zysku operacyjnego. Mało? Po kilku kwartałach pod kreską może cieszyć nawet taka informacja.

Czy LG może odtrąbić sukces? Nie, LG powinno jeszcze bardziej przyłożyć się do pracy, by w kolejnym kwartale utrzymać dobre wyniki. A są na to spore szanse. Model G3 właśnie w bieżącym kwartale ma szanse na uzyskanie dobrego wyniku sprzedaży i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to urządzenie powinno z nawiązką pobić wyniki swojego poprzednika. Ani HTC ani Samsung nie odesłały do kąta flagowca LG, to właśnie producent G3 może się teraz pochwalić najświeższym, a w opinii wielu komentatorów, także najbardziej kuszącym (pod różnymi względami) topowym modelem.

Smartfon G3 powinien też spełnić inne zadanie, jakie stawia się przed flagowcem: pociągnie sprzedaż pozostałych słuchawek z oferty LG. Będą to zarówno urządzenia wykorzystujące nazwę flagowca, jak i wspomniana linia L, która może skorzystać na rosnącej popularności marki LG. Tak swoją potęgę zbudował Samsung, jego śladami podąża teraz LG i trudno się temu dziwić – warto korzystać ze sprawdzonych rozwiązań.

Na koniec wspomnę jeszcze, że czysty zysk całego LG wyniósł w poprzednim kwartale blisko 400 mln dolarów. Całkiem przyzwoity wynik, znacznie lepszy od tego, jaki korporacja zanotowała w analogicznym okresie poprzedniego roku. Przychody również wzrosły w ujęciu rocznym i w ostatnim kwartale wyniosły prawie 15 mld dolarów. Do wyników potentatów z tego biznesu (zwłaszcza w zakresie zysków) LG nadal daleko, ale firma otrzymała w końcu potwierdzenie, że jej starania mają sens i przynoszą efekty. Oby tylko po raz kolejny nie okazało się, że to miłe złego początki.

Reklama

Źródło grafiki: youtube.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama